Odp: Z opowiadań wędkarskich.
: : nadesłane przez
trouts master (postów: 8672) dnia 2020-10-05 10:26:36 z *.dynamic.gprs.plus.pl
"nie byłem, jeszcze za ciepło, ale podobno (niestety) tak"
Za ciepło? Na co? Na lipienie na suchą?
Jak "zarybiło" lipieniem to dobrze. Dlaczego niestety? Lepiej dla rzeki i populacji gdy ryby są na dużym odcinku
wody. Większa szansa przeżycia. Oczywiście wg mnie.
Lepiej dla rzeki i populacji gdy ryby są na dużym odcinku
A to niekoniecznie jest dobre dla skuteczności działań strażników rybackich. A co nie jest dobre dla
strażników to nie jest dobre dla rzeki i populacji.
Poza tym trzeba sobie zadać pytanie czy lipień w Sanoku przeżyje kolejne lato...
Do lata jeszcze rok. Wcześniej tarło wiec i tak wróci w górę.
Jak na wodzie "nie ma ryb" to po co strażników? Klusole też nie mają powodu żeby chodzić. Spent mięsiarzy
zaczyna się gdy ryby jest w bród. Nie resztki czy niedobitki tu czy tam.
Plan utrzymania lipienia i pstrąga jedynie od Zwierzynia do Sobienia nie wyszedł. Im więcej tej ryby jest w
najbliższej okolicy tym dla nich lepiej. Zawsze coś przeżyje co jest "dzikie" i prędzej czy później może złoży
ikrę, może zmieni miejsce i zasili inny odcinek. Odcinek Postołów-Dobra jest praktycznie pusty wedkarsko wiec
i ryby mają większe szanse przeżycia. Warunki i kryjówki w wodzie też mają lepsze niż w Lesku. A temp.
wody? Muszą kombinować żeby przeżyć. Jak nie przeżyją to trudno, naturalna selekcja.
Do lata jeszcze rok. Wcześniej tarło wiec i tak wróci w górę.
Jak na wodzie "nie ma ryb" to po co strażników? Klusole też nie mają powodu żeby chodzić. Spent mięsiarzy
zaczyna się gdy ryby jest w bród. Nie resztki czy niedobitki tu czy tam.
Plan utrzymania lipienia i pstrąga jedynie od Zwierzynia do Sobienia nie wyszedł. Im więcej tej ryby jest w
najbliższej okolicy tym dla nich lepiej. Zawsze coś przeżyje co jest "dzikie" i prędzej czy później może złoży
ikrę, może zmieni miejsce i zasili inny odcinek. Odcinek Postołów-Dobra jest praktycznie pusty wedkarsko wiec
i ryby mają większe szanse przeżycia. Warunki i kryjówki w wodzie też mają lepsze niż w Lesku. A temp.
wody? Muszą kombinować żeby przeżyć. Jak nie przeżyją to trudno, naturalna selekcja.
Dawno temu, jak jeździłem na San w okolicach Mrzygłodu, były lipienie i miały się nieźle. Do tej pory znam kilku,
którzy jeżdżą w te okolice na nie znające sztucznej muchy lipki.