|
Chruściki (te właśnie) "od zawsze" wylatywały wieczorami, kiedyś w skojarzeniu z gwałtownym żerowaniem pstrągów (w czasach kiedy jeszcze nie było lipieni w Sanie) … były okresy, że wylatywało mniej i teraz chyba się odradzają …
Czy to gwałtowne żerowanie bywało na wylatujących czy na składających - trudno rozróżnić … i czy powierzchniowe czy raczej (co częste) - podpowierzchniowe, ale widoczne na powierzchni … a może jeszcze na czymś innym, a chruściki występowały jako "masking hatch" …
Wiele różnych owadów pojawiało się w ciągu dnia i wieczorem, nawet niezbyt wówczas liczne, duże jętki (dość wcześnie jak na San) …
Jakimś problemem były te glony nitkowate, płynące w toni … bardzo dużo tych glonów, w mniejszych fragmentach i całkiem większych kępach.... trudno powiedzieć jak uwalniane z dna, bo woda nie była wysoka, a i o aktywność rozrywającą je i odrywającą od dna trudno … Może to jakoś ograniczało żerowanie, kto wie?
|