Parkinson wcale nie jest takim cudownym "wygrywaczem zawodów". Kilkukrotnie miałem okazje brać udział w PZP rozgrywanych na Łupawie i mimo nie używania parkinsona (na robaki łowię tylko zimą) to udawało się robić przyzwoity wynik. Najważniejsze to trafić do pary lokalesa który zna odcinki z rybami.

Kolego ja nie o tym.Chcesz podyskutować o cudownych przynętach jestem gotów .Wpis ma pokazać arogancję
działaczy wobec zawodników.Ich ego jest ważniejsze niż obowiązujący regulamin zatwierdzony przez ZG PZW i
Tobie też polecam dokładna analizę punktów które wyszczególniłem. Co do parkinsona na 27 PZP to "killer" bez
dyskusyjny na"wzorcowo trąconą wodę" a taka była.Brałem udział w co najmniej kilkudziesięciu zawodach
muchowych i takiej "niespodzianki" żaden organizator nie zafundował.Szanuję zwycięzcę ale nie wiem czy czuje
się komfortowo?

Przecież większość tzw. sportu muchowego wyraźnie zmierza w kierunku patologii, wraz z kurczącą się
liczbą łowisk, na których da się jeszcze cokolwiek rozegrać. To tylko jedna z odsłon.

Kolego, z tego co wiem i pamiętam to PZP są zawodami towarzyskimi o przysłowiową "pietruszkę". Wiadomo ze zawsze przyjedzie tam kilku "napinaczy" z ciśnieniem. Zawsze tam jeździłem by po prostu spotkać się z Kolegami, pogadać, pośmiać się i miło spędzić czas na jakąś z pomorskich rzek. Niestety w tym roku nie było mi po drodze z terminem, czego bardzo żałuję. A co do regulaminów zawodów ustalanych przez ZG i podejścia do tego organizatorów, to o ile punktowane są tylko ryby powyżej ustawowego wymiaru to resztę mam serdecznie w dupie... Jak ktoś umie łowić tylko na parkinsona to jego problem

Wpis mart123 powstał z powodu patologii która postępuje.Ciekawe co z tym zrobi ZO PZW Słupsk.NIe będzie konsekwencji to nic się nie zmieni.Ta sytuacja to prostacki przekręt.Może któryś z tam obecnych widział losowanie,byłem na miejscu o 9.00 i było po losowaniu a w programie losowanie o 10.30-11.00 Chyba ranga zawodów kogoś przerosła.Jak ktoś lubi porywalizować o ''pół pietruszki'' to mam dobry zwyczaj to uszanować a jak ktoś lubi robić przyzwoity wynik na plecach miejscowego to nie przepadam za takim typem.Znam kolegę który dwa lata temu zrobił na Pucharze Trójmiasta dwie jedynki łowiąc na pojedynczą nimfę i to był dzień tej nimfy a naPZP królował '''parkinson ''wprowadzony z naruszeniem regulaminu.

PZP królował '''parkinson ''wprowadzony z naruszeniem regulaminu.

Pytanko dyletanta bo nie bardzo kumam o co cho: czy podczas PZP na parkinsony łowiono ryby, których
aktualnie nie chroni przepis o okresie ochronnym czyli lipienie, czy też dopuszczono do punktacji pstrągi
potokowe? Pytam bo dla mnie parkinson to przynęta pstrągowa i nie rozumiem o co tyle hałasu.

Odpowiadam o co chodzi.Przeczytaj dokładnie wpis'''psikus56''chodzi o to że wszyscy przyjechali na zawody bez 'parkinsonów' Tylko wtajemniczeni wiedzieli że przed rozpoczęciem tury prowadzący zawody dopuści 'parkinsona''Najlepiej ruszyli by do domu po swoje 'parkinsony ' Żeby skandal załagodzić jakiś koleś miał parę setek przynęt które z 'prawdziwym parkinsonem niewiele mają wspólnego których chciał się pozbyć.Grubymi nićmi szyte nagle znalazł się wybawca szkoda że z badziewiem.

Odpowiadam o co chodzi.Przeczytaj dokładnie wpis'''psikus56''

Wpis dobrze zrozumiałem, szwindel widać gołym okiem, tyle, że wg. mojej wiedzy lipieni na Łupawie na
parkinsony się nie łowi. Dla mnie przynętą nr. 1 na łupawskie lipienie zawsze były małe nimfki, głównie
kiełżyki i inne niewielkie, naturalne muchy a nie glizdy. No chyba, że jestem "do tyłu" z aktualną wiedzą
na ten temat.

mart123 wez 'parkinsony o długosci 3,5 cm jedz szybko na Łupawe póki woda odpowiednio trącona.Zapewniam że szczęka Ci opadnie.

OK, teraz kumam. Dzięki.

Ja pitole, chyba teraz nie wsiądziesz w auto z powodu dobrego brania na parkinsony na trąconej wodzie

Nie wiem w czym widzisz problem . Co do „ parcha” jest on niedozwolony tylko jeśli się go
wykona z gumy ( silikonu) . Większość zawodników miało i były one zrobione z materiału
który można stosować , był on stosowany na MŚ w Finlandii . Co do zawód PZP nie są one
punktowane i są to zawody towarzyskie , jeśli komuś nie pasuje to mógł nie występować . A
co do skuteczności ww muchy to ja wiem czy ona byka taka skuteczna . Osoba która
wygrała zawody na 31 złowionych ryb może z 8 była złowiona na tej muchy ( zrobiona z
legalnego materiału ) . Cieszyć się trzeba zawody były organizowane na wymiarach
dopuszczalnych tj . 30 cm .
Pozdrawiam

dani 83 nie przeginaj nie musisz mi życiorysu układać mam prawo w ramach PZW jezdzić tam na zawody gdzie mam ochotę i życzę sobie by te zawody były prawidłowo przeprowadzone.Takie moje prawo czy się to Tobie podoba czy nie.

dani83 tak swoją drogą to Ty jesteś dziwnie świetnie zorientowany jakbyś dwie tury za zwycięzcą chodził mało tego trzeba być bardzo blisko by widzieć na co złowił rybę policzyłeś zwycięzcy wszyskie ryby i te na parkinsona.Jak ktoś głosi nieprawdę to próbuje to wszelkimi sposobami uprawdopodobnić.Jeżeli wiesz to od innej osoby to proszę nie siej niezdrowej propagandy.Wszyscy wiedzą ile trenował przed zawodami i to parkinson kusił ryby powyżej 30 cm.

Proszę przytkaj to co wyżej napisałem . A wiem to bo jest to mój kolega i wiem na co łowił .
Sam lowilem i nie była to jakaś mega skuteczna mucha na te zawody , i jeszcze raz
powtórzę używaliśmy much zrobionych zgodnie z przepisami .
Pozdrawiam i z mojej strony to wszystko

Są gdzieś wyniki PZP?

Byłem na wszystkich dwudziestukilku edycjach Pucharu Ziem Północnych oprócz tegorocznej. Udało się
przypadkiem nie uczestniczyć w tym spisku, ale dzięki temu mogę z boku parę słów komentarza dodać.
Kim trzeba być żeby oczerniać nasze spotkanie które odbywają się już od blisko ćwierć wieku, które
zawędrowały już chyba na wszystkie lipieniowye rzekach Pomorza,(może oprócz Regi i Wierzycy), które
organizują koledzy w poczuciu odpowiedzialności za kontynuację i pielęgnację tradycji.
Ostatnie takie "Zawody" muchowe w Polsce, gdzie widzisz same roześmiane gęby, gdzie zawsze jest na
początku i na końcu misiaczek, gdzie spotykasz kolegów często tylko raz w roku i można się ich spytać co
u ciebie?, czasami na pucharze widzimy sie po raz ostatni.
Jaki parkinson, o co chodzi. Dobra zmiana dotarła już nad pomorskie rzeki? Zawistne, zazdrosne, bez
poczucia humoru pozbawione autoironii zjawy zaczynają krążyć między łupawskimi bukami.
Kim jesteś psikusie że masz czelność wywlekać swoje z dupy fantasmagorie na publiczne forum
dezawuując pracę i zaangażowanie ludzi którzy te spotkania organizują.
Mam szczerą nadzieję że za rok przekujemy tą parkinsonową aferę w dwadzieścia kilo gęstego śmiechu
który rozlejemy nad Lebą i Łupawą, a pozbawione resztek humoru osoby zrozumieją że parkinson to był
tylko po prostu nomen omen PSIKUS.

Ja już się skręcam, z tego. jak to skutecznie organizator wydymał innych, żeby samemu prawie
wygrać i to bez gumy!!! Także na badania proponuję się zapisać, bo może jakiś psikus się
zdarzyć. Oesu.....I to wszystko żeby chytrze wygrać? Ale co? Spotkanie z kolegami i dobrą
imprezę, inną niż całe GP? Człowieku....

Afera Parkinsonowa, Układ Łupawski, Trudne Sprawy... Zarząd Główny
koniecznie musi powołać Komisję Śledzczą!

Jak ja się cieszę że nie startuję w zawodach.