|
To akurat zły przykład, bo dokładnie w ten sposób os dłuższego juz czasu działają drogowcy. W ciągu
ostatnich 10-20 lat tylko w mojej okolicy kilkaset fajnych dróg zamieniono w pustynne autostrady
uzywając takiego własnie argumentu. Najlepszym było wycięcie dwu potęznych roznących na zakręcie
świerków.
Problem tylko taki że rnikt nigdy sie o nie nie rozbił, bo rosły z 10-15,m od drogi i na skarpie sużo
powyżej jej poziomu.
Źle mnie zrozumiałeś, dokładnie piszę o tej "logice" i o tym jest mój przykład (a w zasadzie antyprzykład).
Drzewa przy drogach podobnie jak głowacice w Sanie powodują straty na podobnym, czyli znikomym
poziomie a pomimo to słychac głosy by je eliminować w imię ratowania kierowców i lipieni. A przecież to
nie drzewa głównie zabijają kierowców tak jak nie głowacice niszczą populację lipienia.
|