|
Widać na materiale u kogo była telewizja,za 40 ton ryb dostaną
odszkodowanie jeśli mieli ubezpieczenie a myślę że mieli,niestety my jak
zgłaszamy że stoimy w rzece po kostki w szlamie z hodowli i rzeka
strasznie śmierdzi to przyjeżdżają z sanepidu ,pobierają próbki i niestety
wyników badań się nie dowiesz. Tyle razy padły ryby na hodowli i jakoś
hodowlą nie padła z bankructwa ? Dziwne nie sądzisz?
Nie wiem ile razy hodowla miała straty z powodu zatrucia wody pobieranej z rzeki. W materiale nie
wspomniano o tym. Ale jak coś Tobie wiadomo na ten temat-chętnie się dowiem. Ten przypadek
pokazuje, że ludzka głupota i perfidne działanie potrafią zniszczyć życie biologiczne w tak pięknej
rzeczce. Rzeka zapewne się odrodzi, ale sprawa się na tym nie kończy. Pestycyd popłynął do
Białogardu, Parsęty i na koniec do Bałtyku. Skutki takich rzeczy mogą się ujawnić w przyszłości.
|