f l y f i s h i n g . p l 2024.04.30
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: mart123. Czas 2024-04-30 06:31:08.


poprzednia wiadomosc Odp: : : nadesłane przez metan (postów: 1063) dnia 2022-04-27 08:37:33 z *.neoplus.adsl.tpnet.pl
  Przełom coś na kształt obalenia komuny w 90tym. Zmienia sie forma udostępnienia obwodów rybackich dla
użytkowników rybackich, a PZW, jako relikt PRL dostało czerwoną kartkę.

To jak będzie wyglądało gospodarowanie na obwodach w dużej mierze zależy od zaangażowania środowiska
wędkarskiego i współpracy. Towarzystwa wędkarskie z pewnością będą miały dużo do powiedzenia ale
najpierw muszą sie pojawić i już dzisiaj oferować chęć współpracy. Jest tu duże pole do realizowania wielu
inicjatyw niemożliwych dotąd z uwagi na zawłaszczenie przez PZW tych obszarów.

Mnie osobiście interesuje jeszcze inna kwestia. Organizacja sportu i wyłanienie kadry narodowej w
wędkarstwie muchowym. Na dzisiaj PZW organizuje spęd dla jak największych zysków i stawia warunek
członkowstwa w swojej strukturze. To jakaś niedorzeczność.
Przyszłościowo powstanie federacji wędkarstwa muchowego ma zdecydowanie sens.

Pażiwiom, uwidim...

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: [0] 27.04 09:00
 
Przełom coś na kształt obalenia komuny w 90tym.
Zmienia sie forma udostępnienia obwodów rybackich dla
użytkowników rybackich, a PZW, jako relikt PRL dostało
czerwoną kartkę.

To jak będzie wyglądało gospodarowanie na obwodach w
dużej mierze zależy od zaangażowania środowiska
wędkarskiego i współpracy. Towarzystwa wędkarskie z
pewnością będą miały dużo do powiedzenia ale
najpierw muszą sie pojawić i już dzisiaj oferować chęć
współpracy. Jest tu duże pole do realizowania wielu
inicjatyw niemożliwych dotąd z uwagi na zawłaszczenie
przez PZW tych obszarów.

Mnie osobiście interesuje jeszcze inna kwestia.
Organizacja sportu i wyłanienie kadry narodowej w
wędkarstwie muchowym. Na dzisiaj PZW organizuje spęd
dla jak największych zysków i stawia warunek
członkowstwa w swojej strukturze. To jakaś
niedorzeczność.
Przyszłościowo powstanie federacji wędkarstwa
muchowego ma zdecydowanie sens.

Pażiwiom, uwidim...


Fatalne rozumowanie, wręcz infantylne i zalatujące jakąś
dziwną dewiacją.
Nie będzie, żadnej współpracy, zero. WP to państwo w
państwie, jeżeli tego nie wiesz nie miałeś jakiejkolwiek
styczności z tym tworem.
Wszystko zostanie zajechane do zera, każda jedna woda.
Będą tylko zbierać pieniądze i karmić nas fikcyjnymi
tabelkami z zarybień. Ludzi odpowiedzialnych za dane
obwody będą interesować tylko przychody i jak
najmniejsze wydatki. Nie mają pojęcia powierzonych
odcinkach wody.
Jak już wszystko zostanie zniszczone przytoczę Twoje
wypowiedzi. Przeprosisz???
 
  Odp: [7] 27.04 09:53
 
Przełom coś na kształt obalenia komuny w 90tym. Zmienia sie forma udostępnienia obwodów
rybackich dla użytkowników rybackich, a PZW, jako relikt PRL dostało czerwoną kartkę.


Piękny, propagandowy tekst. By w niego uwierzyć poproszę o nast. info:
czy i kiedy WP zrobiły coś dobrego dla wód w naszym kraju. Poproszę o statystkę np. ile km rzek zostalo
w okresie zarządzania przez WP poddanych regulacji i konserwacji a ile renaturyzacji. Prosta tabelka z
dwoma kolumnami. Do tego druga prosta tabelka ile w tym czasie powstało nowych piętrzeń a ile zostało
rozebranych. I trzecia tabelka, ile w tym samym czasie km/ha wód poprawiło swój stan ekologiczny a ile
go pogorszyło.
I druga statystyka: ile, jak wykształconych i z jakim doświadczeniem w użytkowaniu rybackim
pracowników Kadry Zarządzającej posiadaja WP w Oddziale Krośnieńskim czy tym który bedzie się
Sanem opikował.
Dziękuję za info.
 
  Odp: [6] 27.04 12:01
 
Widzisz, z góry zakładasz że będzie źle czy do dupy. Nie będę pytał co zrobili, co jest do dupy, itd, itp bo
pewnie Twoja lista byłaby cholernie długa.
Popatrzmy teraz jednak na dobrego gospodarza wody. Jak sam wiesz wszystko co było robione było robione
dla dobra wód (czyt. ryb). Dokładnie to samo co niby chcą WP. A co było robione? Przypomnę że po
podwyższonych wymiarach, stworzeniu matecznika w postaci łowiska specjalnego na kilkukilometrowym
odcinku rzeki, ograniczeniu presji czy całkowitym zakazie zabijania lipienia mamy jakiś pozytywny efekt? Sam
pisałeś że żaden. Może poza tym że jak ktoś już wrzucił glowatkę i nikt się jej nie czepił (czyt. zarąbał żeby
zjeść) to jakoś dawała sobie radę. Ograniczenie presji jest pewnie ok 15 lat, zakaz zabijania lipienia następne
ponad 10 lat. Czy łowisko San jest zadowalające kogokolwiek? Populacja pstrąga i lipienia. O nie się dba lub
stara się to robić. O jelcach i innych "śmierdziuchach" nie pisze bo nikt ani się nimi nie przejmuje, ani pewnie
nie chce żeby w tej wodzie były.
Czy wszystkie te starania, zakazy, ograniczenia do czegoś doprowadziły? Wiesz jak jest wiec nie będę pisał.

Czy WP, a tak naprawdę to samo czyli RZGW Kraków może zrobić coś gorszego niż jest? Wg mnie może. Np.
zjedzą głowatki. Te 12-20szt które są na 15km odcinku rzeki. Pstrągi? Ich i tak nie ma lub "jedzą" je na bieżąco
zgodnie z wykupionym zezwoleniem od gospodarza wody. Lipienie? Nie wiem czy coś takiego jeszcze jest i ile
będzie.

Wiem że z góry zakładasz że WP, Rząd (PiS-u) czy uj wie kto jeszcze rozjebie to wszystko ale czy można
rozwalić czegoś czego i tak nie ma. W ostateczności będzie tak jak piszesz, będę mógł bez liczenia pójść
sobie z wędką na pustą wodę w każdej chwili w której będę chciał. Teraz chodzę na taką samą wodę (rybność)
ale z myślą że muszę oszczędzać bo ....
W latach ok millenium też z rybami było podobno kiepsko ludzi było jak na lekarstwo a ja co miałem złowić to
złowiłem. Choć nie zawsze. Zdaje sobie sprawę że te lata (ok 2000r.) już i tak nie wrócą wiec chyba nie mam
się czego bać i na co liczyć. Liczyłem (wierząc w to co proponowało PZW) przez ostatnie 20 lat na coś i nic z
tego nie wyszło.

Nie będę pisał ci "uwierz" czy "więcej wiary". Rób jak chcesz. Każdy może robić to co chce i wierzyć w co
chce. Ty nie musisz ani wierzyć ani liczyć na coś. Ja też. Jak będzie się okaże. Skoro daliśmy 20 lat na to coś
co miało być lepsze to może dajmy choćby te 5 lat tym "-ujom czy złodziejom" niech oni pokażą co potrafią.

Hej.
 
  Odp: [5] 27.04 13:36
 
W co mam uwierzyć? W pisdzielców, którzy już roz...li polską
gospodarkę, sądownictwo, prokuraturę, politykę zagraniczną,
telewizję publiczną, jedność społeczną a teraz się wzięli za wody?
Ile jeszcze dacie się dymać tym oszustom?
 
  Odp: [4] 27.04 14:10
 
"W co mam uwierzyć? W pisdzielców, którzy już roz...li polską gospodarkę, sądownictwo, prokuraturę,
politykę zagraniczną, telewizję publiczną, jedność społeczną a teraz się wzięli za wody?
Ile jeszcze dacie się dymać tym oszustom?"

------

Widzisz sam, masz problem z PiS. Gdyby nie było PiS tylko PZPR, SLD, PO, i co tam kto jeszcze wymyśli to
na kogo winę są wszystko byś zwalał? Wody/ryby rozwlilo PiS? Chyba jeszcze nie zdążyli. Wybory za chwile,
może przyjdą lepsi i będą naprawiać lub będzie cudownie. Poza tym granice PL są zdaje się otwarte od 2004r.
i nikt nikomu nie zabrania wyboru "lepszego". Ja w latach 1990 musiałem nieźle się nakombinować żeby
spierd***ć z tego cudownego (wtedy) kraju. I nikt mi nigdzie nie pomagał. Teraz jest źle ale i chęci do
zmienienia na "lepsze" (jakieś) jakoś nie widzę.
Powtórzę, możesz (każdy) jak ja bez żadnych wielkich ceregieli wypierdolić z tego porąbanego (wg Ciebie i nie
tylko) kraju do USA, Skandynawii, do DE, Austrii czy któregokolwiek kraju (nawet na świecie) tylko zechcesz i
być zadowolonym bardziej lub mniej z tego co na miejscu zastaniesz. Niekoniecznie wyłącznie pod wzgl.
hobby (wędkarstwo).
Nie pomogę ci nic na to że rządzi teraz PiS. Podobnie jak wtedy gdyby rządziła Komuna, ZSRR, Deutchland
czy China. Albo musisz to przeżyć albo zmienić złe miejsce na jakiś czas jak to robili nasi przodkowie.

Hej.

Tak na marginesie. Nasz problem z rządzeniem PiS jest żadnym w porównaniu z problemem Ukrainy gdzie
inni (nie Ukraińcy) wiedzą jak mają i chcą tym krajem rządzić. Białoruś podobnie.
 
  Odp: [3] 27.04 14:22
 
Spoko. I tak nie mamy na to wpływu i nie wiemy jak się sprawy
potoczą, choć można zakładać z dużym prawdopodobieństwem,
że do d..... Chociaż przy tej okazji wróciła mi do głowy dawna
plotka, że San zamierza przejąć w użytkowanie znana polska firma
z branży. Padły wtedy nazwy dwóch firm. Może właśnie to się
dzieje np. w kwestii obwodu rybackiego rzeki San nr 4? Kto wie?
 
  Odp: [2] 27.04 15:54
 
"Spoko. I tak nie mamy na to wpływu i nie wiemy jak się sprawy potoczą, choć można zakładać z dużym
prawdopodobieństwem, że do d.....".


Zakładać możemy. Jesteśmy już do tego przyzwyczajeni od dawna. Wolałbym (pewnie jak większość) żeby
było lepiej ale .... jak będzie okaże się po czasie.
Ja w każdym razie na nic nie liczę. Wolę być mile zaskoczony (tzw. nispodzianką) niż liczyć na nie wiadomo co
(ileż to już razy liczyłem) i się kolejny raz zawieść.

Widzisz, my martwimy się o WP, o PiS, o przekręty czy co tam komu do głowy przyjdzie martwiąc się o ryby a
inni płaczą że "pstrąga nie wolno zabijać", wędkować (czyt. brać mięsa) nie będzie wolno tu czy tam, nęcić nie
będzie wolno tęczakow na Myczkowcach. Takie mają problemy. Takim nie potrzeba Winstonow za kilka, czy -
naście tysi, nie musza mieć porządnych ciuchów, żyłek, podbierakow, spodni do brodzenia. Wystarczy im
teleskop, byle jaki młynek, byle jaki haczyk na który może uda się nabić robaka czy "kłódkę" i w najprostszy
sposób dorwać limit mięsa na który im ktoś zezwala. Jak się uda to kilka limitów (kompletów). Takie kurwa
ludzie niby wędkarze mają problemy. Nie to że mając GLX, WT, Borona czy One nie masz czemu podać
przynęty i żadnego powodu by wychodzić na wodę z tak pięknymi wędkami/zestawami.
Z tym powinnismy chyba zrobić porządek na samym początku. Sposób na to wielokrotnie już podawałem.

Oby coś żyło, było szanowane i skubało od czasu do czasu gdy człowiek wyrwie się na "łono przyrody" aby
odpocząć od ... "życia".

Hej, ho. Zdrówko.
 
  Odp: [1] 27.04 20:55
 
Arek , swięte slowa , jakim trzeba być debilem aby w tych czasach zberetować potoka
 
  Odp: [0] 27.04 22:29
 
Nie mam pretensji do tych słabo myślących lub myślących inaczej (kulinarnie) że zgodnie z zezwoleniem
zabijają co im wolno. Normalnie myślący i widzący jaka jest nędza na znanych ogólnodostępnych wodach z
lipieniem, pstrągiem czy głowacicą, nie zabije ryby. Woli je mieć i mieć jakąś nadzieję na kontakt gdy zechce
pójść na rybki, niż zjeść, siedzieć później w domu i narzekać. Na wodach dzikich, typu małe potoki, dopływy,
nigdy nie wyobrażałem sobie żeby jakąkolwiek rybę stamtąd brać. To ryba teoretycznie dzika, żyjąca i
dorastająca w bardzo trudnych warunkach wiec nigdy nie powinna być celem jako mięso.

Sam jadłem i pstrągi i lipienie. Pstrągi pyszne w każdej postaci. Oczywiście dzikie, dorodne, najedzone,
"czerwone", z rzeki. Nie białe śmierdziuchy "sterydy"-wpuszczaki czy zdechlaki, kelty po tarle.
Lipienie czasami smażone na maśle ale częściej wędzone. Lipień zawsze mi brzydko "pachniał".

W czasach gdy ich nie ma nie wyobrażam sobie żeby zjeść to co nakręca mnie na wyjście z wędką i sprawia
mi radość po przechytrzeniu przeciwnika. Nie wiem od ilu już lat nie jadłem pstrąga z rzeki. Lipienia już nawet
nie pamietam.

Nie uważam kogoś za debila czy mającego nierówno pod sufitem skoro niby mądrze rządzący wodą
gospodarz na takie coś pozwala. Kto tu jest debilem czy z upośledzonym myśleniem każdy niech sam oceni.

Oby kiedyś znowu były takie wody żeby ktoś kto lubi zjeść dobrą rybę mógł zgodnie z zezwoleniem z czegoś
takiego raz na jakiś czas skorzystać. Na razie nie widzę na to takich szans. Bardziej skłaniałbym się do
zamknięcia na kilka lat długich odcinków rzek żeby zobaczyć czy potrafią się w jakikolwiek sposób wędkarsko
odrodzić.

Pzdr.

 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus