|
W literaturze ichtiologicznej nie natknąłem się na informacje dot. skuteczności naturalnego tarła głowatki w
Polsce. Podejrzewam, że jest tak jak piszesz - raz na jakiś czas może się pojawić wylęg.
A tak w ogóle, to nasi ichtiolodzy stosunkowo niewiele uwagi poświęcają kwestii (od)budowy naturalnych stad ryb
w oparciu o naturalne tarło, co moim zdaniem jest jednym z najsłabszych punktów naszej ichtiologii. Na przykład,
ze świecą należy szukać takich opracowań na łamach Roczników Naukowych PZW, tj. pisma, w którym akurat
powinny być podane takie analizy. Od 1945 r. (żeby nie sięgać głębiej), dominuje polityka priorytetu dla zarybień,
bez względu na to, jakie są tego wyniki. Jednym z najlepszych przykładów jest szczupak. W niektórych
opracowaniach (np. podczas konferencji w Gniewie w ub. r. - materiały z konferencji jeszcze nie ukazały się online
na stronie ITRS) próbuje się wykazać, że od strony finansowej to się opłaca, Na moje uwagi, że właściwe
podejście analityczne powinno być oparte na udowodnieniu - ile w wodzie jest więcej ryb dzięki zarybieniom, niż
wynikało by to z naturalnego tarła, otrzymuję odpowiedź, że to jest trudne do zrobienia. A już od końca lat 70. w
Zachodniej Europie udowodniono, że tam, gdzie szczupak ma odpowiednie warunki do tarła, to zarybienia nic nie
dają. Już kiedyś pisałem o tym na tej stronie.
|