|
Rozumiem Twoje argumenty, ale widzisz jesteś..wyjątkiem w szanowaniu przyrody, a przynajmniej w w takiej
grupie. Myślę, że ograniczenie wyjść do 40 miało na celu zmniejszenie presji i tak ja piszę można wykupić
dniówki. Nikt nikogo nie zmusza do łowienia cały dzień, a można wyskoczyć na godzinkę. Kwestia tylko pieniędzy
ile dodatkowo przeznaczy na dodatkowe dniówki.
Widziałbym jeszcze jedno rozwiązanie. Inna roczna bezograniczęń z wyjściami na wodę, ale drożej.
Ograniczenie z wschodem i zachodem słońca- absurd. Jednym słowem absurd. Kiedyś rozmawiałem z którymś ze
strażników i tłumaczenie było, aby łatwiej złapać kłusownika.
Mimo wszystko ograniczenie wyjść jest najmniejszym dla mnie problemem i bez słowa zniósłbym jeśli
wprowadziliby chociaż jeden z tych punktów:
1) Wszystkie dopływy Sanu tylko mucha, Solinka z Wetlinką tylko mucha. W PZW Nowy Sącz mniejsze rzeki mają
tylko muchę od kilkudziesięciu lat, a PZW Krosno ehhh no cóż. Dzwoniłem zeszłym roku z tym tematem i miało
zostać to przedyskutowane, ale chyba z żadnym efektem. Prezes PZW Krosno nawet nie wie, że na pewnej rzece
w jego okręgu można...wędkować. No cóż
2) No kill na lipienia
3) No kill na pstrąga
4) Dodatkowa opłata za zabieranie ryb, np +500zł
5) Zarybianie lipieniem rzek powyżej Zalewu. Tak to przynosiło kiedyś super efekty.
6) Zlikwidowanie statusu rzeki nizinnej na Solince w Bukowcu. Przecież to absurd, że na rzece górskiej można
łowić na...wszystko.
|