f l y f i s h i n g . p l 2024.03.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Zmarł Witek Wasylczyszyn (Garbuśny). . Autor: mart123. Czas 2024-03-29 09:34:22.


poprzednia wiadomosc Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie : : nadesłane przez namuche.pl (postów: 83) dnia 2022-09-20 14:25:17 z *.179.216.83.static.3s.pl
  Po wizycie w Empiku taka refleksja. Zostaje jedno czasopismo ogólnopolskie. Znika WS.

Zapraszam na krótkie przemyślenia
Nadesłany link: https://namuche.pl/

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [5] 20.09 16:16
 
Wiele jest powodów, o większości z nich napisałeś. Głównym "winnym" jest jednak Internet i coś jeszcze.
W moim przypadku przyczyną zaprzestania kupowania prasy wędkarskiej jest wyczerpanie
interesujących tematów i co za tym idzie niski poziom kolejnych opracowań. Co chcę koniecznie
podkreślić "wina" za niski poziom nie leży po stronie słabych autorów. Absolutnie. W większości, a już na
pewno w obszarze wędkarstwa muchowego, są to często naprawdę znakomici fachowcy, przy okazji
posługujący się świetnym piórem. W Polsce po prostu nie ma już o czym pisać, zostało raptem kilka
łowisk, o których napisano już wszystko, gdyż większość muszkarstwa na nich da się zamknąć w trzech
słowach: pstrąg (wpuszczak)-streamer-nimfa. I co roku lista tych łowisk się kurczy za sprawą dewastacji,
wszelakiej niegospodarności i mówiąc w skrócie tzw. presji ludzkiej, której nie wytrzymują.
Przypomnij sobie ile, te 30 lat temu było potencjalnych tematów. Można było bez utraty świeżości pisać o
dziesiątkach przeróżnych wód północy i południa kraju, rybach muchowych w nich żyjących i metodach
ich połowów przez cały rok. Oczywiście podejmowane są co rusz próby "siłowego" wprowadzania
rzekomych nowości ale inteligetnego czytelnika, a tacy w większości są wędkarze muchowi nie da się
na nie nabrać.
Pozdro
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [3] 20.09 16:25
 
W Polsce po prostu nie ma już o czym pisać

Nie zgadzam się z tą oceną. Jest o czym pisać, tylko że autor (i redaktor) będąc nad wodą nie może cały
czas wpatrywać się w swoje muszki, sznur i wędzisko. Jak zacznie się dobrze rozglądać wokół siebie,
oglądać ryby, patrzeć na wodę dokładnie i to co w niej żyje, to wtedy umysł zacznie się otwierać. Nawet
czasem spływająca chora ryba może dostarczyć znakomitych informacji na artykuł (o ile ktoś w ogóle
kuma, dlaczego ryba jest chora).
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [2] 20.09 20:33
 
Nawet czasem spływająca chora ryba może dostarczyć
znakomitych informacji na artykuł


Powoli dochodzimy do stanu, w którym spływające chore a nawet
martwe ryby będą częstszym zjawiskiem niż podnoszące się do
muchy płynącej po powierzchni. Tylko kto będzie chciał o tym
czytać...
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 20.09 21:11
 
Nawet czasem spływająca chora ryba może dostarczyć
znakomitych informacji na artykuł


Powoli dochodzimy do stanu, w którym spływające chore a nawet
martwe ryby będą częstszym zjawiskiem niż podnoszące się do
muchy płynącej po powierzchni. Tylko kto będzie chciał o tym
czytać...


Patomorfolog w przerwie na śniadaniowej, tak z ciekawości.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 20.09 22:00
 

Tylko kto będzie chciał o tym czytać...


A to zależy od tego, co autor napisze. Jeśli beletrystykę albo zwykłe narzekanie - to chyba nikt.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 21.09 06:19
 
Wiele jest powodów, o większości z nich napisałeś. Głównym "winnym" jest jednak Internet i coś jeszcze.
W moim przypadku przyczyną zaprzestania kupowania prasy wędkarskiej jest wyczerpanie
interesujących tematów i co za tym idzie niski poziom kolejnych opracowań. Co chcę koniecznie
podkreślić "wina" za niski poziom nie leży po stronie słabych autorów. Absolutnie. W większości, a już na
pewno w obszarze wędkarstwa muchowego, są to często naprawdę znakomici fachowcy, przy okazji
posługujący się świetnym piórem. W Polsce po prostu nie ma już o czym pisać, zostało raptem kilka
łowisk, o których napisano już wszystko, gdyż większość muszkarstwa na nich da się zamknąć w trzech
słowach: pstrąg (wpuszczak)-streamer-nimfa. I co roku lista tych łowisk się kurczy za sprawą dewastacji,
wszelakiej niegospodarności i mówiąc w skrócie tzw. presji ludzkiej, której nie wytrzymują.
Przypomnij sobie ile, te 30 lat temu było potencjalnych tematów. Można było bez utraty świeżości pisać o
dziesiątkach przeróżnych wód północy i południa kraju, rybach muchowych w nich żyjących i metodach
ich połowów przez cały rok. Oczywiście podejmowane są co rusz próby "siłowego" wprowadzania
rzekomych nowości ale inteligetnego czytelnika, a tacy w większości są wędkarze muchowi nie da się
na nie nabrać.
Pozdro

Zgadzam się.
Kiedyś kupowałem Sztukę, troszkę na siłę, by dać jej przetrwać,a le ilość reklam mnie dobiła.
Jakbym czytał gazetkę Lidla...
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 20.09 16:17
 
Na pewno połączenie braku dobrej treści w czasopismach, szeroko dostępny internet z kiepską treścią
ale za darmo oraz brak chęci posiadania szerszej wiedzy przez wędkarzy nie spowoduje, że miesięcznik
czy kwartalnik będą dobrze funkcjonowały. Z drugiej strony co raz gorszy czytelnik, który za niewiele chce
jak najwięcej. A to się nie uda nigdy.


Generalnie zgadzam się z tymi tezami.

Wielokrotnie wypowiadałem się nt. naszych czasopism kolorowych. Sytuacja nie uległa zmianie w ciągu
ostatnich 30 lat.
Nowe czynniki, raczej pozamerytoryczne:
1) Cena czasopism zaczyna być wysoka - od 20 do 40% ceny niedrogiej książki (tej masowej). Z zasady
książka zawiera (powinna zawierać) bardziej pogłębioną wiedzę. Cena pisma jest więc niebotycznie
wysoka , biorąc też pod uwagę fakt zaangażowanie reklamodawców (ci na ogół nie angażują się w
książki).
2) Wydawcy czasopism prześcigają się w liczbie stron - dochodzi już prawie do 100 (czyli niemal jak
książka). I tu jest problem: kto będzie gromadził każdy numer czasopisma (w którym w dodatku jest mało
wiedzy, a głównie reklamy i duże zdjęcia)? To zajmuje sporo miejsca na półce, zwłaszcza w sytuacji, jeśli
nie warto wracać do numerów archiwalnych.

Ja bym wolał, żeby zamiast tych 100 stron autorzy (i redaktorzy) potrafili streścić się na kilku stronach, bez
straty dla meritum. Zaoszczędzilibyśmy wszyscy czasu (na szukanie, czy w tekście jest coś godnego
uwagi, bo 99% treści to rozgadana beletrystyka), miejsca na półce (nie wszyscy mamy pałac jak w
Windsorze), pieniędzy (pismo byłoby tańsze), papieru (więcej drzew w lesie wpływających pozytywnie na
stan rzek i ryb), itp. Ale jest to chyba pobożne życzenie, bo niewielu potrafi pisać zwięźle, na temat i
ciekawie.
 
  Odp [3] 20.09 17:03
 
Nie wiem czy tu mogę wejść do dyskusji ale ... gdzie jak nie tu jeżeli chodzi o wędkarstwo aktywne (czyt.
muchowo-spinningowe).

Zacznę może od tyłu.

"Bylejakość".
Tak świat schodzi na bylejakość. W wędkarstwie (w rozumieniu muchowym zgodnie z formą forum w jakim
jesteśmy) również bylejakość. Byle jakie wody, łowiska, ryby (to w sumie najważniejsze) to i byle co wystarczy
żeby je nie złowić. Lub złowić jak się to komuś przytrafi.
Na wodzie bez ryb nawet doświadczony i mocno starający się mistrz nic nie zdziała.
Mało tego, mając do "wyniku" połowy malutkich rybek (niewymiarowe pstrągi, lipienie, inne) nie stara się ich
łowić bo to jest passe. Po co ma dostać min. zjebę gdy wyjdzie na jaw że na takich wodach takie ryby łowi.
Mimo tego że tylko takie tam są.

Co do "dobrej treści w czasopismach i kiepskiej w internetach".

Dobre treści w internecie idzie znaleść jeżeli wie się czego się szuka. Niekoniecznie na polskich stronach.
Łatwiej to oczywiście "sięgnąć" niż literaturę.
A jest naprawdę o czym pisać. Przykładem może być Stanisław Cios czy Józef Jeleński. Tematy którymi się
zajmują i którymi się dzielą nigdy nie zanudza zainteresowanych. >b>Zainteresowanych. Właśnie, to o
czym piszą musi ludzi interesować. Większości niestety to nie interesuje a powinno. Bylejakość (tej
większości) wzięła niestety górę. Tematy i działania jakie podejmował Józef Jelenski powinny być przykładem
do działania dla decydentów państwowych. Tez niestety tym nie są oni zainteresowani. Bylejakość.

"Poszerzanie wiedzy i jej przekazywanie".
W tym rybostanie jaki mamy na wodach PiL nie dziwie się że nikt rozsądny nie chce się swoją wiedzą dzielić.
Rybostan jest w b. dużym stopniu wynikiem zasad panujących na łowiskach, ich dostępności, zezwoleniem na
pacyfikacje gatunków.
Wiedza. Jest jeszcze mnóstwo tematów o których można pisać, czytać, interesować się nimi i je wchłaniać.
Większość w rekreacyjnym łowieniu nie jest może potrzebna ze wzgl. na w/w "rybność" ale w zawodniczym jak
najbardziej. Gdyby były ryby może i bardziej pewne tematy z biologi organizmów byłyby cenne nie tylko dla
mięsiarzy (smakoszy rybiego mięsa).

O "przynętach" (woblerach, muchach), wędkach, zestawach ich budowie i odpowiednim zastosowaniu zawsze
można pisać. Nigdy tego za wiele. Budowie, składzie materiałowym wędek, kołowrotków, ciuchów wędkarskich
również jak najbardziej. Dobry materiał trzeba umieć rozróżnić od słabego-taniego.
Oczywiście przy bylejakości łowisk, rybostanu również i byle jaki kij, kołowrotek, zestaw wystarczy. Wiadomo
... dlaczego. Wynik końcowy może być zbliżony jak przy zastosowaniu "high tech".

O cenach, dostępności, łatwości zakupu informacji nie będę pisał.

Na zakończenie.
Nie uważam żeby 4% polskiego społeczeństwa "uprawiało ten sport". Nie znam 4 osób z 10 które łowiłyby
ryby. Płacić składki może płacą ale z łowieniem ryb płacenie ma niewiele wspólnego wiec bez przesady z tym
1.5mln wędkujących w naszym kraju.

Pzdr.
 
  Odp: Odp [2] 20.09 18:56
 
Ale już 4 ma 100 znajdziesz nie ?
 
  Odp: Odp [1] 20.09 19:04
 
Daaa. Chyba tak. Dzięki za wyprostowanie pomyłki (4%). Coś mnie zaćmiło z tymi 10 osobami. (40%).
 
  Odp: Odp [0] 20.09 19:21
 
40 procent to byśmy na zapisy do wody wchodzili :) pozdrawiam
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 20.09 18:59
 
Po wizycie w Empiku taka refleksja. Zostaje jedno czasopismo ogólnopolskie. Znika WS.

Zapraszam na krótkie przemyślenia



Dlaczego te gazety giną? Dziwne pytanie. Wszystko, co zbędne w przyrodzie to ginie.
W punkt napisał mart, że dzisiejsze periodyki wędkarskie są, a właściwie były, blade intelektualnie i tym
samym zamknął tę rozmowę.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 21.09 09:38
 
Od pewnego czasu nie kupuję żadnego czasopisma. Kiedyś potrafiłem kupić dla jednego artykułu lub wspierania czyjegoś biznesu ze względu na przynależność do grupy społecznej. Przeglądam w Empiku co ciekawego mają do zaoferowania wydawcy i redakcje. I niejednokrotnie znając autorów i ich poziom intelektualny oraz sposób wypowiadania się, zastanawiałem się, kto podjął decyzję o współpracy bo tego bełkotu nie dało się czytać.
Druga kwestia o której nie wspomniałem. Polityczność poprawna. O pewnych tematach się nie pisze bo są niewygodne i godzą w środowisko lub w niektóre osoby. Mam nieodparte wrażenie, że wokół tych zespołów redakcyjnych tworzy się taki krąg wzajemnej adoracji i wszyscy są szczęśliwi a potem numery rozdawane są na imprezach wędkarskich za darmo, kiedy ja wcześniej kupiłem to za ileś złoty. Pozostaje niesmak...Po prostu się szanujmy.

W kwestii autorów. Są dwie zależności: ktoś musi chcieć pisać, zakładając, że ma wiedzę i dobre pióro, i ktoś mu musi złożyć ofertę współpracy.
W Polsce nie płaci się za pisanie tekstów lub są to tak małe pieniądze, że wielu po prostu nie chce tego robić. Jeśli robi, to robi to tylko i wyłącznie dla siebie i zaspokojenia częściowego swojego ego.

Od jednego z naczelnych dużego czasopisma dostałem informację na propozycję wielu tematów i współpracy, że to nie będzie to interesujące. Dodam, że był to miesięcznik z tradycją muchową.

Tyle w kwestii wydawnictw.

 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [1] 21.09 09:50
 
Po wizycie w Empiku taka refleksja. Zostaje jedno czasopismo ogólnopolskie. Znika WS.

Zapraszam na krótkie przemyślenia


A czy jesteśmy skazani na ciągłe raklamowanie twojej strony na różnych forach???
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 21.09 11:25
 
Po wizycie w Empiku taka refleksja. Zostaje jedno czasopismo ogólnopolskie. Znika WS.

Zapraszam na krótkie przemyślenia


A czy jesteśmy skazani na ciągłe raklamowanie twojej strony na różnych forach???


nie jesteś skazany. i jest tylko jedno forum, tutaj. po prostu jeśli nie masz ochoty, nie czytaj. proste.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 21.09 11:09
 
Od wielu lat nie kupuję polskich czasopism wędkarskich. I jak czasami wpadną mi w ręce to
stwierdzam że nie ma czego żałować. Nijakie kiepskie treści . Nawet reklamy są sprzętu
który nie używam.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [2] 24.09 15:00
 
to prosze napisać "elementarz muszkarza" i skończą się historie z powtarzającymi się tematami w czasopismach. drzewa w lesie będą żyć, albo jakaś ich cześć. forum skoryguje elementarz co do zasadniczych treści i wystarczy.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [1] 24.09 16:56
 
to prosze napisać "elementarz muszkarza" i skończą się historie z powtarzającymi się tematami w
czasopismach. drzewa w lesie będą żyć, albo jakaś ich cześć. forum skoryguje elementarz co do
zasadniczych treści i wystarczy.




Tak jest! Taki „Elementarz muszkarza” musi być utworzony i zamieszczony tu oraz w namuche.pl, jako
archiwum. Doskonały pomysł rafał z. Propozycje pierwszych punktów powinien podać pomysłodawca.

Rafał, rozpoczynaj!
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 24.09 20:56
 
codziennie czytaj Słowo Boże- Biblie, żebyś mógł mieć tyle żon, do ilu zapałasz namiętnością wzajemną, a smok Lewiatan nie zaskoczył cie z lądu , powietrza i wody.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus