f l y f i s h i n g . p l 2024.04.26
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie : : nadesłane przez mart123 (postów: 5890) dnia 2022-09-20 16:16:01 z 165.225.206.*
  Wiele jest powodów, o większości z nich napisałeś. Głównym "winnym" jest jednak Internet i coś jeszcze.
W moim przypadku przyczyną zaprzestania kupowania prasy wędkarskiej jest wyczerpanie
interesujących tematów i co za tym idzie niski poziom kolejnych opracowań. Co chcę koniecznie
podkreślić "wina" za niski poziom nie leży po stronie słabych autorów. Absolutnie. W większości, a już na
pewno w obszarze wędkarstwa muchowego, są to często naprawdę znakomici fachowcy, przy okazji
posługujący się świetnym piórem. W Polsce po prostu nie ma już o czym pisać, zostało raptem kilka
łowisk, o których napisano już wszystko, gdyż większość muszkarstwa na nich da się zamknąć w trzech
słowach: pstrąg (wpuszczak)-streamer-nimfa. I co roku lista tych łowisk się kurczy za sprawą dewastacji,
wszelakiej niegospodarności i mówiąc w skrócie tzw. presji ludzkiej, której nie wytrzymują.
Przypomnij sobie ile, te 30 lat temu było potencjalnych tematów. Można było bez utraty świeżości pisać o
dziesiątkach przeróżnych wód północy i południa kraju, rybach muchowych w nich żyjących i metodach
ich połowów przez cały rok. Oczywiście podejmowane są co rusz próby "siłowego" wprowadzania
rzekomych nowości ale inteligetnego czytelnika, a tacy w większości są wędkarze muchowi nie da się
na nie nabrać.
Pozdro
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [3] 20.09 16:25
 
W Polsce po prostu nie ma już o czym pisać

Nie zgadzam się z tą oceną. Jest o czym pisać, tylko że autor (i redaktor) będąc nad wodą nie może cały
czas wpatrywać się w swoje muszki, sznur i wędzisko. Jak zacznie się dobrze rozglądać wokół siebie,
oglądać ryby, patrzeć na wodę dokładnie i to co w niej żyje, to wtedy umysł zacznie się otwierać. Nawet
czasem spływająca chora ryba może dostarczyć znakomitych informacji na artykuł (o ile ktoś w ogóle
kuma, dlaczego ryba jest chora).
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [2] 20.09 20:33
 
Nawet czasem spływająca chora ryba może dostarczyć
znakomitych informacji na artykuł


Powoli dochodzimy do stanu, w którym spływające chore a nawet
martwe ryby będą częstszym zjawiskiem niż podnoszące się do
muchy płynącej po powierzchni. Tylko kto będzie chciał o tym
czytać...
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 20.09 21:11
 
Nawet czasem spływająca chora ryba może dostarczyć
znakomitych informacji na artykuł


Powoli dochodzimy do stanu, w którym spływające chore a nawet
martwe ryby będą częstszym zjawiskiem niż podnoszące się do
muchy płynącej po powierzchni. Tylko kto będzie chciał o tym
czytać...


Patomorfolog w przerwie na śniadaniowej, tak z ciekawości.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 20.09 22:00
 

Tylko kto będzie chciał o tym czytać...


A to zależy od tego, co autor napisze. Jeśli beletrystykę albo zwykłe narzekanie - to chyba nikt.
 
  Odp: Czy jesteśmy skazani na jedno czasopismo wędkarskie [0] 21.09 06:19
 
Wiele jest powodów, o większości z nich napisałeś. Głównym "winnym" jest jednak Internet i coś jeszcze.
W moim przypadku przyczyną zaprzestania kupowania prasy wędkarskiej jest wyczerpanie
interesujących tematów i co za tym idzie niski poziom kolejnych opracowań. Co chcę koniecznie
podkreślić "wina" za niski poziom nie leży po stronie słabych autorów. Absolutnie. W większości, a już na
pewno w obszarze wędkarstwa muchowego, są to często naprawdę znakomici fachowcy, przy okazji
posługujący się świetnym piórem. W Polsce po prostu nie ma już o czym pisać, zostało raptem kilka
łowisk, o których napisano już wszystko, gdyż większość muszkarstwa na nich da się zamknąć w trzech
słowach: pstrąg (wpuszczak)-streamer-nimfa. I co roku lista tych łowisk się kurczy za sprawą dewastacji,
wszelakiej niegospodarności i mówiąc w skrócie tzw. presji ludzkiej, której nie wytrzymują.
Przypomnij sobie ile, te 30 lat temu było potencjalnych tematów. Można było bez utraty świeżości pisać o
dziesiątkach przeróżnych wód północy i południa kraju, rybach muchowych w nich żyjących i metodach
ich połowów przez cały rok. Oczywiście podejmowane są co rusz próby "siłowego" wprowadzania
rzekomych nowości ale inteligetnego czytelnika, a tacy w większości są wędkarze muchowi nie da się
na nie nabrać.
Pozdro

Zgadzam się.
Kiedyś kupowałem Sztukę, troszkę na siłę, by dać jej przetrwać,a le ilość reklam mnie dobiła.
Jakbym czytał gazetkę Lidla...
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus