f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Nęcenie-wody PiL. : : nadesłane przez S.R (postów: 2594) dnia 2022-11-20 19:36:03 z *.dynamic.chello.pl
  Zenek,
mój wpis ma na celu jedynie zauważenie, że celowe lub jakiekolwiek mieszanie butami w celu pobudzenia ryb do żeru czy stworzenia wrażenia w wodzie większej dostępności pokarmu nie mieści się w moich kanonach wędkarstwa muchowego.
Czy firmy spowodowały, że mamy większą przewagę w łowieniu ryb? Tak, spowodowały.

Czy mamy z tego korzystać bez rozumu, zasad etyki, poszanowania przyrody, do której właśnie wchodzimy z buciorami? odpowiedź brzmi: NIE.




"Piszesz, że wędkarz to myśliwy z czego wynika, że jego działąnia muszą być nastawione na
maksymalizację efektów łowienia."

________

Mart.
Nic takiego z definicji myśliwego nie wynika. Myśliwy to:
- raz w slangu-człowiek myślący,
- dwa- to łowca który zanim odda strzał ma wszystko na 100% "wycelowane". Nie tylko zdobycz.
Maksymalizacja tak, ale nie wyników (ryb). Może jedynie jako wzięcie na swój celownik odpowiednio
cwanego, chytrego i ostrożnego okazu.


" .... dla mnie nawoływanie do przewracania kamieni by wymusić żerowanie ostanich rybich niedobitków i to
w sytuacji gdy nasze rzeki są i bez przewracania zadeptywane przez cały rok, łącznie z tarliskami (no bo które
Okręgi znakują i wyłączają czynne tarliska z łowienia?) jest nie okej."

________

Co do tarlisk.
Po pierwsze, pisałem o dużej głębokiej płani. Tam raczej nic się nie wyciera. Na dnie znajduje się muł. W toni
wody, pomiędzy dużymi głazami jak i nad nimi, rosną duże kępy zielska. Ostatnio przechodząc po takim mule
przy parkingu (ujście Hoczewki) poniżej moich nóg również zauważyłem oczka. Czyli ryby chyba mają problem
ze znalezieniem jedzonka i korzystają z każdej okazji która im się trafi. Zaznaczam że wcześniej nie
zauważyłem takiego zjawiska, zbiórek z/spod powierzchni widocznych jako "oczko". Owszem "nęcilo" się
łowiąc na nimfy. Z dobrym skutkiem.

Po drugie, z tego co pamiętam Stanisław Cios pisał wielokrotnie że tarło na Sanie nie jest skuteczne. Co nie
znaczy oczywiście żeby niszczyć założone tarliska. Resztę "szkód", ograniczeń, tego co się powinno, co jest
dozwolone i do czego można się przyczepić a czego nie, przedstawił i wyjaśnił kolega Cios. Łowienie ryb to
hobby i pasja. Jeżeli będziemy ciagle się i innych "biczować", upominać, szukać "kwadratowych jaj" na każdym
kroku, to przyjemność z wędkowania nie będzie zaznana już przez nikogo.
Odpowiadając jeszcze na uwagę kolegi "S.R". Zawsze wędkarstwo muchowe można ograniczyć jedynie do
łowienia na suchą muchę. O brodzeniu nie będę już wspominał bo "kula wodna" była mniej szkodliwa niż
dzisiejsze śpiochy oddychające, buty do brodzenia i inne postępy cywilizacji. Czyżby wiec wszystkie firmy
miały być "beeee" bo przyczyniają się do szkody w rybostanie i środowisku wodnym? Znaczy zamykamy?

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [8] 20.11 20:36
 
Zgadza się. Są różne kanony. Wolframowe niby muchy. Muchy szczury, myszy, duże ryby, robaki. Wszystko
niby kanon sztuczna mucha, a w rzeczywistości ...

Idźmy wiec na maxa i miejmy odwagę powiedzieć nie "technologii", postępowi, twórczości.
Mój kumpel od zawsze powtarza: "łowienie wyłącznie na suchą muchę i zakaz brodzenia!". To jest odważne
podejście do wyzwania.

Po co nam sznury Rio Outbound Short, Pike/Musky, GPX, Nymph, Super Fast Sinking? Po co muchówki w
klasach AFTMA 9-12, Competition Nymph, kije do "żyłki" w klasach 0 i "sznury" do nich?
Nie wystarczy coś w klasie 4-6 ze sznurem DT? Po co wodery oddychające? Neopreny na zimę? Buty do
śpiochów? Nie wystarczy fajka, czapka w kratkę lub kapelusz i stare krótkie gumowe wodery "biodrówki" jak
już mamy do wody wchodzić? W ciepłych porach roku bo jesienią, wiosna, zimą okres tarła. Tarliska. Wodę
zamknąć, sezon wędkarski otworzyć od 1 czerwca do końca sierpnia. Tyle w temacie. Proste, odważne, dobre
dla środowiska i dla poprawy samopoczucia że jest się ok w stosunku do przyrody. Nie wiem tylko co na to
gospodarz wody płacący dzierżawy, prowadzący działalność gospodarczą i ponoszący tego koszty.

Dalej próbujemy być święćsi niż sami święci. Lub się klasycznie samobiczujemy co jest ostatnio modne.


Podałem ciekawy przykład symbiozy w środowisku i namawiałem do myślenia będąc w przyrodzie jako
"szkodnik" (biorca).
Po przepłynięciu kajaków na roztoczańskich rzekach w środku lata o dziwo ryby nie znikają. Też zaczynaja być
aktywniejsze. Nie namawiam jednak żeby tam chodzić na ryby z wiosłami.

Pzdr.
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [7] 21.11 09:14
 
Tak sobie myślę, że bardzo dramatyzujesz i trochę odjechałeś z tymi wszystkimi argumentami zła po stronie producentów.

Miłego dnia



Zgadza się. Są różne kanony. Wolframowe niby muchy. Muchy szczury, myszy, duże ryby, robaki. Wszystko
niby kanon sztuczna mucha, a w rzeczywistości ...

Idźmy wiec na maxa i miejmy odwagę powiedzieć nie "technologii", postępowi, twórczości.
Mój kumpel od zawsze powtarza: "łowienie wyłącznie na suchą muchę i zakaz brodzenia!". To jest odważne
podejście do wyzwania.

Po co nam sznury Rio Outbound Short, Pike/Musky, GPX, Nymph, Super Fast Sinking? Po co muchówki w
klasach AFTMA 9-12, Competition Nymph, kije do "żyłki" w klasach 0 i "sznury" do nich?
Nie wystarczy coś w klasie 4-6 ze sznurem DT? Po co wodery oddychające? Neopreny na zimę? Buty do
śpiochów? Nie wystarczy fajka, czapka w kratkę lub kapelusz i stare krótkie gumowe wodery "biodrówki" jak
już mamy do wody wchodzić? W ciepłych porach roku bo jesienią, wiosna, zimą okres tarła. Tarliska. Wodę
zamknąć, sezon wędkarski otworzyć od 1 czerwca do końca sierpnia. Tyle w temacie. Proste, odważne, dobre
dla środowiska i dla poprawy samopoczucia że jest się ok w stosunku do przyrody. Nie wiem tylko co na to
gospodarz wody płacący dzierżawy, prowadzący działalność gospodarczą i ponoszący tego koszty.

Dalej próbujemy być święćsi niż sami święci. Lub się klasycznie samobiczujemy co jest ostatnio modne.


Podałem ciekawy przykład symbiozy w środowisku i namawiałem do myślenia będąc w przyrodzie jako
"szkodnik" (biorca).
Po przepłynięciu kajaków na roztoczańskich rzekach w środku lata o dziwo ryby nie znikają. Też zaczynaja być
aktywniejsze. Nie namawiam jednak żeby tam chodzić na ryby z wiosłami.

Pzdr.
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [6] 21.11 15:49
 
Dlaczego odjechałem? Pomysł "DRY FLY ONLY" i "NO WADING" jest zły?
Mart napisał że nie można robić wszystkiego żeby dobrać się do ryb. Że trzeba "włączyć trochę hamulec".
Przecież praktycznie całe zło zostało wyprodukowane i to ułatwiło nam dobranie się do ryb.
Gdyby pozostał jak XIX wieczna elita na poziomie fajki o której już pisałem, laczków, klejonek tonkinowych,
sznura wiadomo z czego i "Jana" który stałby przy nas z podbierakiem, bardzo dużo gatunków ryb dalej
istniałoby w wodach.
Nie ja odjechałem. Świat, pęd (o którym wspominał Mart) i chęć pokonywania wyzwań o których ja pisałem, to
odjechało. Wiec ja w sumie też bo jestem w tej grupie.

Pzdr.
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [5] 21.11 15:57
 
Dlaczego odjechałem? Pomysł "DRY FLY ONLY" i "NO WADING" jest zły?
Mart napisał że nie można robić wszystkiego żeby dobrać się do ryb. Że trzeba "włączyć trochę hamulec".
Przecież praktycznie całe zło zostało wyprodukowane i to ułatwiło nam dobranie się do ryb.
Gdyby pozostał jak XIX wieczna elita na poziomie fajki o której już pisałem, laczków, klejonek tonkinowych,
sznura wiadomo z czego i "Jana" który stałby przy nas z podbierakiem, bardzo dużo gatunków ryb dalej
istniałoby w wodach.
Nie ja odjechałem. Świat, pęd (o którym wspominał Mart) i chęć pokonywania wyzwań o których ja pisałem, to
odjechało. Wiec ja w sumie też bo jestem w tej grupie.

Pzdr.


Napiszę coś, co nie będzie absolutnie politycznie poprawne i dla niektórych obrażające ale niestety prawdziwe.
Taniość dostępu do wód i ryb- sprzęt przede wszystkim oraz składka- doprowadziły do tego, że mamy to co mamy. Tak uważam.
Mogę przyjąć Twoją tezę, ale tylko w odniesieniu do ilości i dostępności sprzętu co przekłada się na to, że wszyscy mają do niego dostęp. I to zabija to coś....
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [3] 21.11 17:00
 
No tak. Nieodpowiednie narzędzie w rękach jeszcze bardziej nieodpowiednich ludzi. System (o którym myślisz
a który wszyscy dokładnie wiemy) też im "to dał". Mi też.
Co nie oznacza że gdyby teraz weszło "DRY FLY ONLY" czy "NO WADIMG" na niektórych wodach,
wypadłbym z tego. Pewnej nie byłoby to dla mnie przeszkodą, jak nie jest np. "NO KILL".
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [2] 22.11 10:48
 

Co nie oznacza że gdyby teraz weszło "DRY FLY ONLY" czy "NO WADIMG" na niektórych wodach,
wypadłbym z tego.



"DRY FLY ONLY" + "NO WADING" = " NO SENSE"

A miałem Cię za w miarę rozsądnego muszkarza, a Ty taki "NO HEAD" jesteś.
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [1] 22.11 11:56
 
Bambi,
Nie przeginaj. Zyga vel. Troutmaster wędkarsko połknąłby Cię w minutę bez przepijania.
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [0] 22.11 15:13
 
Bambi,
Nie przeginaj. Zyga vel. Troutmaster wędkarsko połknąłby Cię w minutę bez przepijania.



A kogo zdanie Zygy interesuje? Zyga opiera się na cudzej myśli i jakoś ją po swojemu przetwarza.
Trudno rozmawiać z kalką lub wyznawcą.
 
  Odp: Nęcenie-wody PiL. [0] 22.11 11:53
 
I to zabija to coś....

Przecież to takie proste. Można łowić na nimfę wykonaną z 99% z wolframu, brodząc po pachy, ale robić
to normalnie i z umiarem. Wystarczy nie dostawać małpiego rozumu, nie wpadać w szał napierd*lania
tych biednych ryb na okrągło i czesania wody wzdłuż i wszerz, przy wykorzystaniu wszelkich możliwych
metod i technik. Nie "nęcić" ryjąc buciorami w dnie, nie łowić w czasie upałów połączonych z niżówką,
odpuścić rybom w czasie mrozów i okresu okołotarłowego (wspominam o tym bo dla niektórych nie jest
to takie oczywiste), a jak trafimy na ich zgrupowanie to nie wymłócić ich do spodu robiąc każdemu
pojmanemu wpuszczakowi identyczne zdjęcie na trawie lub kamieniach, usprawiedliwiając się, że
przecież stosujemy C&R więc "wszystkie złowione rybki raźno odpłynęły w pełnym zdrowiu"
Nie bądźmy prymitywnymi myśliwymi z włączającym się atawistycznym amokiem lub rozdętym ego, jak
kto woli, za każdym razem gdy stajemy z wędką nad wodą by osiągnąć cel główny, którym jest
niekończący się muchowy orgazm czyli ciągle napięty sznur.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus