f l y f i s h i n g . p l 2024.03.29
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Zmarł Witek Wasylczyszyn (Garbuśny). . Autor: mart123. Czas 2024-03-29 09:34:22.


poprzednia wiadomosc Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja : : nadesłane przez Jachu (postów: 4487) dnia 2022-12-09 14:05:18 z *.icpnet.pl
  Być może, ale tak nic nie robić? Łowić te zimowe "flaki" i po woblerze i sesji zdjęciowej na mrozie je
wypuszczać? Jakie mają szanse? To już chyba lepiej zabrać dla kota.
Świetne, że wstawiłeś fotkę, bo tak wczoraj mnie naszło i przewertowałem sobie.
'Lipień" A. Witkowski, M. Kowalewski, B. Kokurewicz, Warszawa 1984, strona 34 Rozsiedlenie lipienia.
Cytuję jedynie dane z dorzecza Dunajca:
-Rogoźnik 14 km,
-Mały Rogoźnik 8 km,
-Lepietnica 5 km,
-Poroniec 8 km,
-Białka Tatrzańska 34 km,
-Niedziczanka 10 km,
-Ochotnica 22 km,
-Kamienica 18 km,
-Kamienica Nawojowska 23 km,
-Łososina 39.
To są tylko dopływy, w których stwierdzono w tamtych czasach populacje lipienia. Bez Czarnego i
Białego, Dunajca niżej i Popradu. Co z tego pozostało po czterech dekadach? Może ktoś jest w stanie
odpowiedzieć? Bo jak widziałem dopływy w okolicy OS, to mam duże wątpliwości, czy tam jeszcze coś
nawet okresowo żyje.
A to nie tylko kwestia ryb, które tam na stałe mieszkały, ale do nich i zapewne wielu mniejszych,
wchodziły ryby z Dunajca i odbywały tarła. No i nie tylko lipienie. Co słusznie zauważyłeś. A to tylko
dorzecze Dunajca.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [38] 09.12 15:30
 
. Co z tego pozostało po czterech dekadach? Może ktoś jest w stanie odpowiedzieć?

Nie robiłem jakichś wielkich badań czy obserwacji, więc moje dane mogą być niedokładne ale część z
tych potoków dość często widuję (np. przedwczoraj przejeżdżałem przez Lepietnicę niosącą obecnie
parę litrów wody na sekundę) i uważam, że z wymienionych dopływów tylko Białka ma jeszcze stado
lipka. Po Czarnym i tzw. górnym Dunajcu, do jeziora, coś się jeszcze buja, Sromowce to wielki smutek,
pojedyncze ryby podejrzewam, że z zarybień rybą dorosłą przez Klubu Głowatka a przy tym tak
zasyfione dno, że aż się wchodzić do rzeki nie chce, w dole pojedyncze ryby na wysokości Łącka. Nie
wiem jak na OSach i Białym D., Poprad natomiast uważam za praktycznie pozbawiony tego gatunku.
Przy okazji spaceru nad martwym Dunajcem można pooglądać "pięknie urządzony" przez miejscowych
tzw. tor kajakowy, do którego to "urządzenia" wrzucono do rzeki elementy żelbetonowe. Nie wiem czy
dostali na takie zaśmiecanie rzeki zezwolenie (wątpię) ale po chwili złości doszedłem do wniosku, że to
bez znaczenia. Tej rzece już nic nie jest w stanie zaszkodzić.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [37] 09.12 22:36
 
Ale taki tor (przeszkody) są bardzo dobrym urozmaiceniem dna rzeki. W rzekach brakuje dużych głazów które
mogą (i to robią) zastąpić żelbetony. A co się dzieje z dnem w okolicy głazów każdy wie. Zwłaszcza na dnie
żwirowym lub pełnym otoczaków, nie rafach czy skałach.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [36] 09.12 22:49
 
Gdyby to były głazy złego słowa bym nie powiedział. Zrobili tor po
taniości a rzeka to nie śmietnik na tego typu badziewia.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [35] 10.12 00:23
 
Widocznie głazów w tamtych okolicach brakuje. Trochę jakby taki las, ale bez drzew. Cofki kajakarzom
porobili, po taniości. Jak mawiał w podobnych przypadkach mój były sąsiad (artysta malarz) -estetyka
pierdolnika. Skandal i wstyd.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 10.12 10:53
 
Widocznie głazów w tamtych okolicach brakuje. Trochę jakby taki las, ale bez drzew. Cofki
kajakarzom
porobili, po taniości. Jak mawiał w podobnych przypadkach mój były sąsiad (artysta malarz) -estetyka
pierdolnika. Skandal i wstyd.



Właściwie to nie dziwi mnie, że ktoś użył kręgów kanalizacyjnych do upiększenia tej kloaki, jaką jest
obecnie Dunajec, przynajmniej nie można zarzucić mu hipokryzji, a dlaczego brakuje dużych kamieni w
rzece, wie każdy, kto przyglądał się okolicznym domostwom.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [33] 10.12 11:58
 
Po tym widać że estetykę większość ma w dupie. Chyba że wzięli przykład z innych państw. Tak sądzę.
Podobnie ryby mają w dupie. Ryby maja mieć wodę i tyle. Tyle niby rybom do życia potrzeba. Może jeszcze
jedynie "czystą" i takie warunki spełniają oczyszczalnie które nie pozwalają ją (rzeki) zanieczyszczać.
Bynajmniej teoretycznie, bo jak wszyscy wiemy upadek rybnych wód również rozpoczął się i bardzo mocno
przyspieszył przez postawieniem oczyszczalni przy każdym większym cieku i skanalizowania sanitarnego
zamieszkałych obszarów zlewni.

Osława. Rzeka kopia Sanu (tego sprzed zapór). Nie przegrodzona, bez zlewni gdzie większość sezonu siedzi
nad nią połowa Polski. Jak wyglada Osława. Ostatnio kilka razy ją obserwowałem, ostatnio wczoraj. Odcinek w
Zagórzu. Myślicie że jest tam życie? Woda czysta jak w akwarium lub w szklance a jakiegokolwiek życia zero.
Ani jednej nawet malutkiej ryby tam nie widziałem. Co, za zimna woda? Za ciepła raczej nie. Za brudna,
zanieczyszczona ściekami? Czysta jak kryształ. Nie ma w niej nic, nawet jakiegokolwiek zielska. Jedynie liście
gdzieniegdzie zalegające na dnie. Wiec co? Ta rzeka też jest zatruta? Niezdatna do życia dla ryb? To nie jest
woda zrzucona w zapory (osadniku Bieszczad) w Solinie a jednak nic (lub niewiele) w niej nie żyje.
Nie ma wiec co zwalać winę na zaporę w Solinie czy jakieś zatrucia. Powtórzę, woda jest czysta jak kryształ.
Może w takiej wodzie ryby nie mogą i nie będą żyć. Podobnie może być na innych czystych jak łza rzekach
gdzie środowisko w nich nie stwarza warunków dla życia ryb. Nie wiem. Nie znam się, pisze to co widzę o i
obserwuję.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [24] 10.12 12:25
 
Rodzi się zatem pytanie jakim cudem ryby żyły tysiące lat w
krystalicznych wodach przed człowiekiem lub nie tkniętych ręką
ludzką? Skąd brały na to siły? Skąd się biorą ryby w niektórych
wodach np. Laponii do których nikt nie sra?

Kluczem do zrozumienia Osławy i braku w niej ryb powinny być
pomiary temperatury, stężenia O2 w lecie i ilości zawiesin w
wodach wezbraniowych. Teraz gapienie się na wodę nic Ci nie da,
niczego niepokojącego nie zaobserwujesz.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [23] 10.12 13:29
 
Możliwe. Pewnie masz rację. A inne potoki i strumienie? To samo? Błoto, temperatura, brak tlenu? A rzeki we
Włoszech, Hiszpani? Jak tam pstrągi żyją?
Co do zanieczyszczeń, jakim dziwnym trafem "za komuny" gdzie wszystko szło w wodę ryby żyły i rozmnażały
się na potęgę. Bogactwo oraz ich różnorodność była bez liku w każdej wodzie.
W krystalicznie czystych wodach Austrii czy nawet na sąsiedniej Słowacji też w wodach jest pełno ryb?
Glownie pstrągów? Czy żyją tam tylko dlatego że ktoś je wrzucił? A może są puste (Słowacja-Bieszczady na
pewno) jak nasze?
Zastanów się czy ryby którym "dzisiaj" przyszło żyć w wodach jakie mamy mają co jeść. Czy robił ktoś badania
jakie są ich przyrosty? Dawniej chwalono się jakie przyrosty lipienia były na Sanie, tu czy tam. Teraz ktoś coś
bada, mierzy, sprawdza? Zastanawiam się mocno czy przypadkiem ikra złożona po tarle nie staje się
pożywieniem wszystkiego co głodne. Głównie właśnie ryb i ptactwa. Może po złożeniu ginie zanim się coś
wykluje jak wcześniej wspominałeś (czy P. Konieczny) ze wzgl. na długi okres inkubacji. Ryby raczej są płodne
skoro jest z nich (brzana, świnka, lipień, itd) pozyskiwana ikra i na ośrodkach coś z niej wychodzi. Może wylęg
jest zjadany na bieżąco właśnie ze wzgl. na brak innego pożywienia. W naturze to normalna rzecz że jak się
chce jeść a nie ma co, to je się to na co akurat się trafi i jest w danej chwili dostępne. Na Solinie
obserwowałem jak na wiosnę wszystko zjada wszystko. Coś jak w tuczarni kurczaków czy każdej innej. Jeden
(słaby) pada i zaraz jest zjedzony do zera. Ryby zjadają padnięte ryby do zera w naturalnej wodzie o ile Solina
jest naturalna.
Jak wiec tarło ma się udawać? A bez naturalnego rozrodu nie ma takiej opcji żeby cokolwiek dłużej żyło. Może
w zoo lub rezerwatach.
Dlatego będę dalej twierdził że czysta woda jest zła. Zrób kiedyś doświadczenie i wpuść gdzieś ryby. Do wody
mineralnej z butelki, deszczówki, innej. Jedynie czystej. Bez jakiegokolwiek w nim pożywienia i dokarmiania.
Ja zrobiłem. Kupiłem pstrągi tęczowe i żyły w zbiorniku gdzie nikt nie karmił, ani nic nie było do jedzenia. Tylko
to co tam było (larwy, komary, mucha która siadła na powierzchni. U kumpla w stawie podobnie. Wyników
możesz się domyśleć. Ja je znam bo widziałem na własne oczy. Ryby jak "ludzie z Oświęcimia". Tylko żyły bo
musiały. Samobójstwa nie potrafią popełnić lub chęć życia jest tak duża że o nie walczą.
Możesz się wiec domyślić że wszystko co się wpuszcza staje się pożywieniem dla ... innych głodnych. Piotr
Konieczny napisał że głowacice zjadały lipienie bo coś musiały jeść a menu za dużego w Sanie nie było. Wiec
albo wywalić głowacice albo wpuszczać i wziąć się za naprawę populacji świnki, brzany, klenia czy innych
"białych" ryb. Nie pakować pstrąga czy lipienia skoro nie przeżywa w danej wodzie. Chyba że chce się go tylko
mieć lub testuje się czy się da.
Przecież zakaz zabijania lipienia jest już co najmniej przez dwa żywota tej ryby a jak sam wspomniałeś nic się
z nim nie poprawiło. Nic.
Po co wiec brnąć dalej w to co się nie udaje. Równie dobrze można spróbować uprawiać banany w naszym
klimacie. W końcu się ociepla.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [1] 10.12 18:44
 
Już mi sie nie chce czytać Twoich wypocin. Piszesz dużo i w każdym wątku najczęściej
zupelnie bez sensu. Może byś zanim napiszesz coś pomyśł, poczytaj , poucz się i wtedy
napisz coś.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 10.12 19:00
 
Dobrze. Ojcze.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [20] 11.12 09:54
 
Co do zanieczyszczeń, jakim dziwnym trafem "za komuny" gdzie
wszystko szło w wodę ryby żyły i rozmnażały się na potęgę.
Bogactwo oraz ich różnorodność była bez liku w każdej wodzie.


Ech, za komuny to było życie, również w rzekach. Tylko trzeba
zrozumieć kilka rzeczy. Rybostany za komuny, ich bazy stanowiły
dzikie ryby z tarła naturalnego, o niebo lepiej radzące sobie z
zanieczyszczeniami. Ale co jest dużo ważniejsze, same rzeki
świetnie sobie z nimi radziły bo była w nich woda a zatem płynęły a
nie jak dzisiejsze cieki sączyły się między kamieniami. Zimy były
zimami i śniegówka szła do maja. Potem przychodziły letnie opady
ale nie takie jak dziś gdzie w kilka godzin spada miesięczna norma
a przez resztę miesiąca świeci już tylko słońce. W pewnym
momencie historii to się zmieniło a w dodatku wyprostowane cieki
strąciły dużą część zdolności do samooczyszczania. Potem
pobudowano oczyszczalnie i wtedy Zyga pomyślał, że to wszystko
przez nie. A w tle, po cichu zmieniła się też jakość ścieków. Kiedyś
jak przechodziłeś koło oczyszczalni to nos chciało urwać od
smrodu produktów fermentacji ludzkiego gówienka. Dziś
przeciwnie, zapach jest całkiem przyjemny a znamy go ze sklepów
z chemią gospodarczą. Tak "pachnie" koło oczyszczalni w Sanoku,
Łopusznej i kilku innych. Wiem bo byłem i wąchałem. I pewne jest,
że z tą porcją ścieków zarówno oczyszczalnie jak i sama rzeka
sobie nie radzą bo nie posiadają takich procesów chemicznych.
Popatrz na wykres. Oczywiście nie mówi on o wzroście ładunku
ścieków chemicznych od czasów komuny do dziś ale na jego
podstawie można sobie wyobrazić o ile wzrósł. Więc widząc
"krystaliczną" wodę w tej czy innej rzece nie nazywaj jej na wyrost
czystą.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [19] 11.12 10:31
 
Myślisz że nie ma danych co było w wodzie spustowej (czy na dolocie do oczyszczalni) po oczyszczalni w
latach "lepszych" komuna i dziś. Na pewno są. Na Marsa ludzie próbują się pchać nie wiadomo po co a na
swoim podwórku nie potrafią posprzątać i prowadzić go jak trza.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [18] 11.12 10:41
 
Pracujesz w jednej z nich to się dowiedz. A potem pogadajmy.
Pozdro
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [17] 11.12 12:10
 
Pracujesz w jednej z nich to się dowiedz. A potem pogadajmy.
Pozdro


Tak się składa, że dotychczas część moich klientów to wodociągi i oczyszczalnie. Nie jedną godzinę spędziłem patrząc na proces oczyszczania wody.
To co napiszę u pewnej grupy ludzi wzbudzi sprzeciw. Mianowicie, w jednej z oczyszczalni, która jest usytuowana przy rzece Bóbr, na moją osobistą prośbę, przeszedłem cały proces z kierownikiem oczyszczalni., słuchając co, gdzie, jak i z czego wynika. Od A do Z. Na końcu, gdzie woda wypływała do rzeki( ostatni etap oczyszczania) parametry były lepsze niż sama niesie sama rzeka Bóbr. Tablica Mendelejewa w rzece w stosunku do wody z oczyszczalni....różnica diametralna.
Polska przeszła przez ostatnie 20 parę lat dużą modernizację lub powstały nowe oczyszczalnie, dzięki UE.
Problemy do rozwiązania:
1. prawo, które jest niejasne - np. oczyszczalnia może w świetle prawa zrzucić ścieki do rzeki, gdy za dużo idzie wody z rury ogólno-spławnej a nie ma miejsca już na gromadzenie u siebie; no coś z tym musi zrobić. Powszechne jest myślenie ludzi kierujących oczyszczalniami, że lepsze gówno ludzkie niż chemikalia, bo gówno się rozłoży, piasek, rośliny zrobią swoje. Z chemią woda i rośliny nic nie zrobią.
2. Stare kanalizacje, jeszcze z czasów- często niemieckich, często niedostosowanych do dzisiejszej wydolności, z czasów PRL zaraz po wojnie, itd. Ogólnie system niewydolny jest dzisiaj.
3. Zrzuty ścieków przez mieszkańców na dziko rurami do rzeki;
4. Brak jakiejkolwiek świadomości ludzi w kwestii ścieków, co tam trafia.

I na koniec. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jakie są to ogromne koszty prowadzenia dzisiaj gospodarki wodno-ściekowej, jakie to są nakłady na urządzenia.
Jedno urządzenie, które było na testach, przy których stałem to koszt prawie 5 mln zł. Potrzeba 3 urządzeń dla miasta liczącego ok. 70 tyś ludzi.

Państwo ma to w dupie. Mieszkańcy nie chcą płacić więcej za wodę i oczyszczanie.

Żyjemy w byle jakim państwie i jesteśmy byle jakim społeczeństwem.

Uczestniczyłem w tym roku w 10 różnych targach czy konferencjach związanych z tym środowiskiem, z czego w 6 sam byłem organizatorem. Moje wnioski są właśnie z tych spotkań, wizyt i rozmów z tymi ludźmi, którzy tam pracują.

Tandeta, tandeta, tandeta. kropka.





 
  zamknąć? Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 11.12 12:26
 
a może inaczej, tak jak z Bałtykiem trzeba zrobić

zamknąć na jakiś czas (5 lat?) nasze rzeki, pozarybiać, przypilnować
poidentyfikować nielegalne zrzuty - donieść, gdzie trzeba

i może odrodzi się życie...
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 11.12 14:12
 
"Żyjemy w byle jakim państwie i jesteśmy byle jakim społeczeństwem"

Tandeta, tandeta, tandeta. kropka.
______

Zgadza się. W 100% Od zawsze i długo jeszcze.
Możemy się tylko pocieszyć tym że na świecie mnóstwo takich państw/społeczeństw wiec sami tego świata nie
rozje***my.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [7] 11.12 14:12
 
Od A do Z. Na końcu, gdzie woda wypływała do rzeki( ostatni
etap oczyszczania) parametry były lepsze niż sama niesie sama
rzeka Bóbr. Tablica Mendelejewa w rzece w stosunku do wody z
oczyszczalni....różnica diametralna.


Pozory. Zawartości i stężenia wielu związków chemicznych nikt nie
oznacza. Np. hormonów ale i cyt:

"formaldehyd – znany jest jako roztwór wodny, czyli popularna
formalina, która ma właściwości konserwujące i bakteriobójcze,
znajduje się w szamponach, płynach pod prysznic, w
odświeżaczach powietrza oraz w środkach do konserwacji mebli i
podłóg

chlor – wchodzi w skład większości środków do czyszczenia
toalet i wybielaczy jest substancją silnie trującą i drażniącą drogi
oddechowe, ma doskonałe właściwości odkażające,

amoniak – ma charakterystyczny, ostry zapach, który łatwo
rozpoznamy w silnych środkach do czyszczenia armatury, w
preparatach do udrażniania rur i do mycia szyb – amoniak jest
cenionym za skuteczność środkiem dezynfekcyjnym,

fosforany – silnie drażniące i trujące, znajdują się w składzie
płynów do zmywania naczyń oraz w preparatach do prania,

soda kaustyczna – wodorotlenek sodu, nazywany też sodą żrącą,
podrażnia drogi oddechowe, uszkadza skórę i oczy (powoduje
oparzenia chemiczne), znajduje się w składzie wybielaczy i
środków do udrażniania rur kanalizacyjnych,

triklosan – substancja antybakteryjna, która jest powszechnie
stosowana od blisko pół wieku w kosmetykach i chemii
gospodarczej,

ftalany – związki obecne w bardzo licznych mleczkach i pastach
czyszczących oraz w płynach do zmiękczania tkanin – wykazują
się bardzo silną toksycznością dla organizmów wodnych,

CSA – sole amoniowe o działaniu bakteriobójczym, które
znajdziemy w składzie środków do czyszczenia armatury, w
zmiękczaczach do tkanin i preparatach odtłuszczających.

To tylko niewielka część toksycznych substancji, które znajdują się
w chemii gospodarstwa domowego. Codziennie wiele z nich trafia
do kanalizacji. W czasie generalnych porządków leją się dosłownie
litrami."
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [3] 11.12 14:23
 
Z powyższym można spróbować połączyć trzy fakty:
1. Ogromne zużycie środków czystości w drugiej połowie grudnia.
2. Zimową niżówkę w tym czasie.
3. Środek okresu inkubacji ikry pp.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [2] 11.12 14:53
 
@tomekz
Przepraszam Jak wyżej. Niestety już będzie tak zawsze. Chyba ze się znudzę.



Ale co na pp do wszystkiego? A Thymallus Thymallus? A Hucho Hucho? A kleń, bolen, płoć, okoń, itd, itd?
Poproś żeby ktoś zainkubował ikrę poniżej wylotu oczyszczalni, zabezpieczył przed zjedzeniem przez
szkodniki czy rozjeb****m przez największego głupiego szkodnika i zobaczymy co wyjdzie.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [1] 11.12 15:15
 
A o czym jest ten wątek ja nie o pp? Nie będę prosił nikogo o
inkubację ikry poniżej wylotu z oczyszczalni. Ty to zrób, masz
wszelkie dane. Pracujesz w jednej z nich i masz doświadczenie w
nieetycznych eksperymentach na żywych rybach (wspomniane
tęczaki w beczce). Pogadaj z PK żeby Ci odpalił 1000 szt ikry i do
dzieła Zyga!
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 11.12 15:30
 
@tomkekz
Tomku, wiadomo, przepraszam.



Teczaki nie były w beczce. Pisalem w zbiorniku (natlenienie) i stawie.
Ja mam robić doświadczenia? Po co? Dla kogo? A gdzie organizacje czy przedsiębiorstwa zajmujące się
tematem? Oni już na pewno nie jedne badania i próby robili. Myślę, pewny nie jestem bo w tym świecie jedna
rzecz jak na razie jest tylko pewna.
Doświadczenie to mogę sobie w domu zrobić, w akwarium.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [2] 11.12 14:48
 
Do @tomekz
Proszę nie czytaj bo znowu cię to zamęczy.



"Pozory. Zawartości i stężenia wielu związków chemicznych nikt nie oznacza. Np. hormonów ale i cyt:

"formaldehyd – znany jest jako roztwór wodny, czyli popularna
formalina, która ma właściwości konserwujące i bakteriobójcze,
znajduje się w szamponach, płynach pod prysznic, w
odświeżaczach powietrza oraz w środkach do konserwacji mebli i
podłóg

chlor – wchodzi w skład większości środków do czyszczenia
toalet i wybielaczy jest substancją silnie trującą i drażniącą drogi
oddechowe, ma doskonałe właściwości odkażające,

amoniak – ma charakterystyczny, ostry zapach, który łatwo
rozpoznamy w silnych środkach do czyszczenia armatury, w
preparatach do udrażniania rur i do mycia szyb – amoniak jest
cenionym za skuteczność środkiem dezynfekcyjnym,

fosforany – silnie drażniące i trujące, znajdują się w składzie
płynów do zmywania naczyń oraz w preparatach do prania,

soda kaustyczna – wodorotlenek sodu, nazywany też sodą żrącą,
podrażnia drogi oddechowe, uszkadza skórę i oczy (powoduje
oparzenia chemiczne), znajduje się w składzie wybielaczy i
środków do udrażniania rur kanalizacyjnych,

triklosan – substancja antybakteryjna, która jest powszechnie
stosowana od blisko pół wieku w kosmetykach i chemii
gospodarczej,

ftalany – związki obecne w bardzo licznych mleczkach i pastach
czyszczących oraz w płynach do zmiękczania tkanin – wykazują
się bardzo silną toksycznością dla organizmów wodnych,

CSA – sole amoniowe o działaniu bakteriobójczym, które
znajdziemy w składzie środków do czyszczenia armatury, w
zmiękczaczach do tkanin i preparatach odtłuszczających.

To tylko niewielka część toksycznych substancji, które znajdują się
w chemii gospodarstwa domowego. Codziennie wiele z nich trafia
do kanalizacji. W czasie generalnych porządków leją się dosłownie
litrami."


Co do związków tych co wymieniłeś musiałby technolog oczyszczania ścieków się wypowiedzieć i wyjaśniłby ci
które są beee a które są naturalne (bo w naturze występują lub są produkowane przez rozkład organizmów
żywych). Ja nim nie jestem.

W skrócie.
Wszystko co wytwarza gospodarstwo domowe to są ścieki bytowe. Dobre, bez jakiś większych skażeń, proste
do oczyszczenia przez "naturę". Ścieki przemysłowe to najgorsze ale takie nie mogą trafiać ani do
oczyszczalni ani do tym bardziej do cieków. Czyli takie są odpompowywane, składowane i utylizowane. Jak to
wyglada wielkość z nas słyszy od czasu do czasu w mediach.

Co do bytowych, pamiętaj że to co człowiek wpuści w rurę płynie mocno rozcieńczone wodą, nie jest stężone
czy ładowane jako czysty Domestos (chlor) czy udrazniacz do rur w ilości setki kg na m3 ścieków.
Chlor- jest dodawany do wody pitnej wiec w niskich stężeniach nie jest trujący. Malo tego, chlor to gaz wiec
odparowuje. Jak jest rozkładany w oczyszczalni technolog by wyjaśnił jak wiele innych kwestii żeby nie było
mitów i gmatwania spraw związanych z zanieczyszczeniem wody.

Hormony. Tu bardzo ważna uwaga. Właśnie wszystko to co może być bardzo szkodliwe i mieć ogromne wpływ
na zdrowie i życie organizmów to ścieki ze szpitali które trafiają do wód a przeszły przez oczyszczalnię. Leki,
antybiotyki, wirusy, bakterie, itd, itd. Niby to wszystko nie może trafiać do sanitarki (kanalizacja) ale wiadomo
jak jest. Podobnie jak z prywatnymi biznesami które to wytwarzają już ścieki przemysłowe a nie nawet
komunalne. Jak oni podchodzą do utylizacji wiemy.
Ludzie-mieszkańcy zlewni rzek również się leczą, zażywają przeróżną medyczną "chemię" wiec i oni są
dawcami szkodliwych dawek. Małych ale kropla do kropli. Później coś się w rzece dzieje. Powinny być jednak
instytucje które jakieś badania na wpływ wód z oczyszczalni n organizmy badają wiec oni ustalają co jest i w
jakiej ilości szkodliwe. Nie ja, ani ty, ani PZW.
Można dla przykładu wrzucić do rzeki poniżej wylotu oczyszczalni kosz z żyjącymi w nim rakami, rybami czy
innymi organizmami wodnymi i w prosty sposób obserwować czy i co się z nimi stanie
Można wziąć wodę z odpływu z oczyszczalni i wpuścić sobie do akwarium w którym będzie żył teczak, strzebla
czy potok a po zapewnieniu mu pokarmu i tlenu zobaczyć czy i jak mu się żyje. Wszystko można tylko trzeba
choć chcieć.

Piszesz o zatrutych wodach, potokach, rzekach. A ośrodki produkujące narybek ze sztucznego tarła skąd maja
wodę? Ze studni? Po filtrach? Filtry myślisz że wyczyszczą chemię z wody skoro ona w niej jest? Może
wypowie się producent ryb szlachetnych ze sztucznego tarła z ośrodków zarybieniowych i będziemy wiedzieć
jak i czy mają czystą wodę która nie zabija im wyprodukowanego sztucznie życia.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [1] 11.12 16:00
 
Zwróciłeś uwagę na ftalany? Na ich temat żaden technolog
oczyszczania ścieków nic nie wie. Albo wie tyle, że są. A ile jest
podobnie działających toksycznie związków chemicznych, które
nawet w nikłych stężeniach powodują wymieranie bezkręgowców
wodnych będących na samym dole piramidy? A czy wiemy jaki
wpływ na sterylizację z organizmów wielo i jednokomórkowych
będących podstawą funkcjonowania wszystkich wyższych
organizmów wód płynących mają pozostałe wymienione czyli
chlor, formaldehyd itd?
Jak ludzie wytrują Domestosem (to taka metafora) wodne
robactwo to stąd już krok do końca lipienia, głowacicy, jelca,
strzebli i możesz se tu dopisać kolejne gatunki.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 11.12 21:32
 
Pył ze ścierających się na drodze opon zanieczyszcza wodę
Najnowsze badania, prowadzone w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie, dowodzą, że pył powstający ze
ścierania się opon i nawierzchni dróg trafia do wód powierzchniowych, takich jak rzeki i jeziora.

To są bardzo znaczące wyniki. Oznaczają również, że zanieczyszczenia mogą tym samym znaleźć się w
wodzie pitnej.
- wyjaśnia kierownik badań, Haroon Mian z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej (Kanada).
Co roku produkuje się ok. 1,5 mld opon. Według wyliczeń zespołu oznacza to, że z takiej liczby opon oraz ze
ścieranej nawierzchni dróg powstaje rocznie na świecie ok. sześć mln ton pyłu.
Zarówno syntetyczna guma, jak i naturalna, z których wytwarzane są opony, zaliczane są do tzw.
mikroplastików. Z czasem te polimery rozpadają się w wodzie, uwalniając składniki, z których były utworzone.
Wpływa to z kolei negatywnie na wodną faunę i florę.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [6] 11.12 15:25
 
Ostrzeżenie autora.
@tomekz. Proszę nie czytaj tego.



"Problemy do rozwiązania:
1. prawo, które jest niejasne - np. oczyszczalnia może w świetle prawa zrzucić ścieki do rzeki, gdy za dużo
idzie wody z rury ogólno-spławnej a nie ma miejsca już na gromadzenie u siebie; no coś z tym musi zrobić.
Powszechne jest myślenie ludzi kierujących oczyszczalniami, że lepsze gówno ludzkie niż chemikalia, bo
gówno się rozłoży, piasek, rośliny zrobią swoje. Z chemią woda i rośliny nic nie zrobią.
2. Stare kanalizacje, jeszcze z czasów- często niemieckich, często niedostosowanych do dzisiejszej
wydolności, z czasów PRL zaraz po wojnie, itd. Ogólnie system niewydolny jest dzisiaj.
3. Zrzuty ścieków przez mieszkańców na dziko rurami do rzeki;
4. Brak jakiejkolwiek świadomości ludzi w kwestii ścieków, co tam trafia."

_______

1. Jak już pisałem niżej, oczyszczalnie nie przyjmują ścieków przemysłowych. Jedynie bytowe i komunalne.
Czyli dobre gowno ze znikoma ilością chemii, głównie sanitarnej. Oczyszczalnia nie ma prawa. Wszystko
zgłasza do WIOŚ-u i za wszystko odpowiada (czyt. płaci kary gdy trzeba). Mało tego, za odprowadzenie wody
oczyszczonej do rzeki też płaci. To jest tzw. kara która zawsze się płaci. Wg licznika i ilości odprowadzonych
"ścieków" (wody oczyszczonej), wyników badań tej wody. Dlatego ścieki kosztują tyle ile kosztują. Najgorsze
parametry wychodzą zawsze po zimie a dlaczego? Dlatego że wszystko co spływa z dróg trafia do
oczyszczalni jeżeli studzienki (tzw. burzówki) nie jest oddzielona od sanitarki. A nie zawsze jest. To A.d. p.2
Gdy brak jest oddzielenia to przy ulewach, burzach i gwałtownych przyborach oczyszczalnia nie jest w stanie
przyjąć ilości płynących ścieków (niby ścieków bo większość to czysta woda opadowa) i są tzw. awaryjne
przelewy (przed oczyszczalnią. W oczyszczalni nie da się przelać, wylać żeby nie przeszło przez
bioreaktory!!!). Kto jest temu winny? Pisał Seba. Stare, poniemieckie, komunistyczne, itd, itd. Ale nie do końca.
Wszyscy którzy maja podpięte spusty z rur (rynien) z dachów, ze zmeliorowanego terenu na swojej działce,
odwodnień pól (rolnicy), itd, itd. Oni winni są temu że oczyszczalnia nie wydala ze ściekami (niby) które w
rzeczywistości są czystą zdrową wodą deszczową. Dlatego m.i. ścieki kosztują tyle co kosztują bo "elita"
odwala chujnię. A wszyscy za to płacą. Biednemu podczas burzy woda leje się po ścianach, z rynien na
podwórko lub nieutwardzony grunt gdzie wsiąka. Elicie leci zawsze w "rurkę" ale gdzie ta rurka jest wpięta to
zależy od uczciwości cwaniaka z elit.

A.d. 4 wiadomo.

A.d. 3
Rury, dzikie spusty. Niby naturalne, zdrowe gówno. Niby.
Co płynie z takich rur? Zamknięte szambo z przelewem. Nielegalnym. Wszystko się osadza, każdy proces
oczyszczania, gnicia odbywa się beztlenowo. Najgorsze związki z takiego procesu trafiają bezpośrednio do
rzeki przez nielegalny spust (przelew).

Nie będę pisał bzdur bo nie jestem wykształcony w tym kierunku. Wspomniany technolog oczyszczania
ścieków wszystko wyjaśni każdemu kto jest zainteresowany tym tematem. Ja jestem zwykłym kierowcą,
mechanikiem pojazdów samochodowych.

Do tego wszystkiego dodałbym brak surowego karania sprawcow wykroczeń ale to w tym kraju normalne. Nie
tylko w tym temacie.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [5] 11.12 16:28
 
Moje obserwacje czy spotkania są cały rok. Rozmowy również gdzie standardowo pytam o wpływ różnych czynników na środowisko i za każdym razem mówię, że jestem wędkarzem muchowym i ważne dla mnie i mojego środowiska jest co się dzieje dalej z wodą i w jakim stanie wychodzi z oczyszczalni.

Każda oczyszczalnia wykonuje swoje obowiązki zgodnie z przyjętym prawem choć tak jak napisałem, prawo jest niedopasowane i często sprzeczne miedzy instytucjami.

Czy Domestos czy inna chemia jest używana więcej w danym okresie czy nie nie ma znaczenia. Absolutnie. Oni doskonale wiedzą, że są okresy mniej lub bardziej narażone na zwiększenie ilości detergentów, z którymi dobrze sobie radzą. Widziałem wyniki badań niejednokrotnie.
Będę się upierał, że woda z oczyszczalni wychodzi po całym procesie czystsza niż sama woda w rzece.

Co do hormonów, leków itp. już kiedyś pisałem. Nikt takich badań nie prowadzi. UE prowadzi w tym momencie prace nad wdrożeniem systemu i stosowanego prawa.
Gdybyście posłuchali z czym oni się borykają na co dzień to włosy by Wam stanęły na głowie.
W pierwszej kolejności pieniądze, których po prostu nie ma na inwestycje. I wiem to z własnego doświadczenia gdzie mam systemy dla nich, które ułatwiają funkcjonowanie pracy a nie ma na to kasy. To co jest jest z czasów 60-70. lat. I o czym my tu piszemy....

W kwestii domowych ścieków, które nielegalnie są wyprowadzane do wody. To jest jeden problem. Jedyny. To nie kwestia moczu czy gówna ale problem detergentów wszelakich, wlewanych przepalonych olejów po smażeniu, olejów silnikowych, płynów samochodowych. Mam wymieniać więcej?

Dzisiaj mają taką technologię w oczyszczalniach, gdzie w nowych systemach rurowych mają kamery oraz czujniki, że mogą z dokładnością do domu wykazać kto wrzucił papier tzw. mokry, podobno się rozkładający( co nie jest prawdą) a który po wpadnięciu w wirnik silnika w rurze, zatyka go, powoduje blokadę co w konsekwencji powoduje awarię i jego wymianę.
Koszt urządzenia: 3000 zł netto. O czym my tu piszemy.

Dopóki społeczeństwo nie zmieni swojego podejścia do funkcjonowania, to będzie jedno wielkie gówno w rzece. Dosłownie i do tego bez ryb.










 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [1] 11.12 16:32
 
w kwestii Bałtyku, o którym pisał TomekZ.

Zachęcam do posłuchania o zlewni Bałtyku w podcaście z tym związanym. Dzisiaj, niestety po 20 paru latach, mamy totalną zapaść wody w Bałtyku z powodu fosforanów, które masowo były używane przez rolników a teraz jest już po herbacie. Zmiany zaszły tak daleko, że nic tego przez następne kilkadziesiąt lat nie zmieni.


 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 11.12 17:07
 
Kilkadziesiąt lat mija b. szybko. Niedawno był 1990 a już jest 2023r
Pytanie czy kilkadziesiąt wystarczy i na co. Ja wątpię.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [2] 11.12 17:22
 
@tomekz
Przepraszam, wiadomo....



"W kwestii domowych ścieków, które nielegalnie są wyprowadzane do wody. To jest jeden problem. Jedyny.
To nie kwestia moczu czy gówna ale problem detergentów wszelakich, wlewanych przepalonych olejów po
smażeniu, olejów silnikowych, płynów samochodowych. Mam wymieniać więcej?"

_______

Jak bardzo muszą być ci ludzie wykształceni żeby wiedzieć że czegoś takiego nie wrzuca się w "kanał"?
Rodzice wystarczą? Czy szkoły? Normalna rodzina chyba wie raczej wie co wolno, co nie i dlaczego.

"Dzisiaj mają taką technologię w oczyszczalniach, gdzie w nowych systemach rurowych mają kamery oraz
czujniki, że mogą z dokładnością do domu wykazać kto wrzucił papier tzw. mokry, podobno się rozkładający(
co nie jest prawdą) a który po wpadnięciu w wirnik silnika w rurze, zatyka go, powoduje blokadę co w
konsekwencji ..."

______

A kto robi ludzi w konia pisząc/rysując (dla tych co nie czytają) "papier można wrzucać do toalety"? Producent?
Sklep? Dopuszczający towar na rynek?
Trudno się wiec dziwić ludziom (półdebilom lub myślącym w prosty sposób) że wyrzucają go do kanalizacji.
Wiesz czego ze stałych nieczystości najwiecej wpływa na oczyszczalnię? Podejrzewam że wiesz skoro tam
bywasz.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [1] 11.12 17:43
 
Ze stałych.
Najwięcej jest wrzucanych podpasek, tamponów, patyczków do uszu( w dalszym ciągu) i chusteczek mokrych( w tym przypadku producent pisze, że :"Papier można bez obaw wyrzucać do toalety - chusteczka jest w 100 % naturalna, spłukiwalna w wodzie i biodegradowalna). Wszystko to co pisze na opakowaniu jest prawdą bo tak jest ale po namoczeniu tej chusteczki robi się istny knot, który zablokuje każdy wirnik. Widziałem jak to wyciągali z łopat wirnika.
W ciągu dwóch dni zbierają się dwa duże kontenery tych odpadów w mieście liczących ok. 70-100 tyś mieszkańców.

Ktoś jeszcze napisał o pozostałościach z dróg.
Otóż, piaskarki rozsypują piasek plus sól na drogi. Czyli koszt bo kupują to wszystko.
Potem jedzie odpowiedni samochód i to zasysa. Potem następuje rozdzielenie piasku od syfu piasek się potem odsprzedaje Podwójne koszty. To jest jeden wielki koszt za który my kierowcy nie płacimy. To koszt lokalnych władz. W setkach tysięcy!!!!!!


 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 11.12 20:06
 
O kondomach zapomniałeś. One też są na czołowym miejscu. A nimfy glajchy nie ma z czego zrobić.
Do tego filtry czy tzw. pety z tych "złych".

Z dróg spływa po zimie dużo różności. Wtedy wychodzą najgorsze parametry i płaci się najwiecej za
przekroczenia norm. Spytaj czy u Twoich znajmkow nie jest inaczej. Chyba o mangan chodzi z tego co
pamiętam.


Naprawdę zrobiłby kiedyś test czy w oczyszczonej wodzie z oczyszczalni która spływa do rzeki żyłby pstrąg.
Tlenu pewnie mało wiec trzeba by natleniać, puścić w recyrkulację i ewent. dokarmiać jak w ośrodku
zarybieniowym. Potrzymać do okresu tarła i sprawdzić jakość materiału rozrodczego. Można również z
lipieniem, strzeblą, każdą wymagającą rybą czystych rzek.
Tylko kto to ma zrobić? Ja? Mechanik.


Kończę bo @tomekz nie wytrzyma.

Przepraszam @tomekz
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [7] 10.12 12:42
 

Osława. Rzeka kopia Sanu (tego sprzed zapór). Nie przegrodzona, bez zlewni gdzie większość
sezonu siedzi
nad nią połowa Polski. Jak wyglada Osława. Ostatnio kilka razy ją obserwowałem, ostatnio wczoraj.
Odcinek w
Zagórzu. Myślicie że jest tam życie? Woda czysta jak w akwarium lub w szklance a jakiegokolwiek
życia zero.
Ani jednej nawet malutkiej ryby tam nie widziałem. Co, za zimna woda? Za ciepła raczej nie. Za
brudna,
zanieczyszczona ściekami? Czysta jak kryształ. Nie ma w niej nic, nawet jakiegokolwiek zielska.
Jedynie liście
gdzieniegdzie zalegające na dnie. Wiec co? Ta rzeka też jest zatruta? Niezdatna do życia dla ryb? To
nie jest
woda zrzucona w zapory (osadniku Bieszczad) w Solinie a jednak nic (lub niewiele) w niej nie żyje.
Nie ma wiec co zwalać winę na zaporę w Solinie czy jakieś zatrucia. Powtórzę, woda jest czysta jak
kryształ.
Może w takiej wodzie ryby nie mogą i nie będą żyć. Podobnie może być na innych czystych jak łza
rzekach
gdzie środowisko w nich nie stwarza warunków dla życia ryb. Nie wiem. Nie znam się, pisze to co
widzę o i
obserwuję.




Może tak być, że ryby spływają z Osławy jesienią do Sanu. Osobiście poszukałbym o tej porze tych
ryb w okolicach ujścia Osławy w Sanie.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [6] 10.12 13:44
 
Na pewno spływają. Bynajmniej "białe" ryby. Pstrągi czy inne które mogą żyć w typowo górskich zimnych
wodach gdzieś pewnie żyją. Ale są to pojedyncze ryby i gubią się w takiej ilości wody.
Pytanie tylko takie że gdyby teraz wpuścił do Osławy np. pstrągi lub lipienie czy zostałyby tam? Czy przez brak
pożywienia zdechłych prędzej czy później? Może też "zjechałyby" w dół?
Woda jest czysta, zimna, wiec doświadczenia można robić. Może tęczaka (choć nie wolno)? On też musi jeść.

Tego nie wie nikt bo nikt poważnie i profesjonalnie się tym nie zajmuje. Teraz nawet nie wiemy jaki pokarm
znajduje się w żołądkach lipieni czy pstrągów bo nikt ryb nie zabija. Nie sezonowo. Przez cały okrągły rok
trzeba wiedzieć czy i co jest ich pożywieniem bo może go czasami brak.
Już min 10 lat temu późną jesienią i zimą z kumplem zwracaliśmy uwage na to że lipienie zjadały bardzo małe
chruściki w domkach z piasku. Wielkości 5-8mm. Czyli raczej nie miały co jeść skoro same domki (piasek) był
w ich żołądkach.
Ostatnio nie zabijam ryb wiec nawet nie wiem co i czy pstrągi mają co jeść. Głowacice wiem co jedzą bo
podczas holu często wypływają czy zwracają z żołądka to co tak jest myśląc że w ten sposób pozbędą się
przynęty.

Jak wyglądały świnki łowione w Oslawie latem w pełni sezonu nie będę pisał. I co miały w żołądkach.
Gospodarz powinien się tym zajmować sprawdzając dostępność pożywienia i przyrosty ryb. One mówią
bardzo dużo o problemie pożywienia. Ja widzę to jedynie na oczy po złowieniu ryb. Czysta zdrowa woda to za
mało dla życia większych organizmów.
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [4] 10.12 14:11
 
Dla mnie sprawa jest oczywista i szkoda waszych wywodów i poszukiwań odpowiedzi.
Racjonalna gospodarka rybacka, narzucona komunistyczną ustawą, po 50 z górą latach
przyniosła niespodziewane efekty.

Teraz trudno będzie się wycofać z tej drogi a jeszcze trudniej przyznać, że to prawda.

Od kilku lat wskazujemy na potrzebę przekierowania działań na ochronę i wspieranie
naturalnych procesów w miejsce traktowania złożonych ekosystemów, z setkami zależności,
gdzie zachwianie jednego z ogniw powoduje destrukcję całego układu, jak staw hodowlany
z karpiami.

Trzeba wrócić się do 6 klasy szkoły podstawowej na lekcje biologii i przypomnieć sobie co to
łańcuch pokarmowy i jak kształtuje się struktura ekosystemu w powiązaniu z tym procesem.

To nie jest jakaś specjalnie tajemna wiedza tylko podstawy podstaw.

Na dzisiaj w PZW, dominującym i wyznaczającym standardy użytkowniku w tym kołchozie,
zwanym Rzeczpospolita Polska?, ta wiedza stała się tajemną hydrozagadką?

Kasa, władza i zyski to jedyny cel tej ustawki.




 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 10.12 16:07
 
"Kasa, władza i zyski to jedyny cel tej ustawki".

Zajmijmy się "zyskami". Co spowodowało że zaczęli na nie "polować"? Pisząc zyski masz zapewne na myśli
produkcję materiału i zarybienia czyli tzw. prawidłową gospodarkę rybacką. O ile taka zdaje (może) egzamin
na zamkniętych akwenach (np. stawy) to w naturalnych wodach nie bardzo lub wcale. Co jednak zmusiło
gospodarzy rybackich do takich kroków? Zapotrzebowanie płacących na rybie mięso i brak ryb w ofercie
sprzedającego. Ubywało z wód to co przynosiło pieniądze wiec trzeba było jakoś to wypełnić.
Uważasz że ta racjonalna gospodarka rybacka rozwaliła cały prawidłowy układ w przyrodzie? Jaki jest problem
ściągnąć czyste ryby z miejsc gdzie nikt w nich nie grzebał. Można wyczyścić jedną wodę, zarybić czystym
gatunkiem i sprawdzić efekty. Nie da się? Czy "te" ryby już nie będą żyć w "tej naszej" wodzie?
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [2] 10.12 20:19
 
No to mamy naturę co sprzyja rybom jakich chcemy
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [1] 10.12 20:23
 
A tu z Solinki jeszcze lepsze, wczoraj
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 10.12 20:25
 
Zapomniałem dodać że jako pracownik PZW winę biorę na siebie
 
  Odp: Tarło pstrąga potokowego- dyskusja [0] 10.12 15:00
 
Na pewno spływają. Bynajmniej "białe" ryby. Pstrągi czy inne które mogą żyć w typowo górskich
zimnych
wodach gdzieś pewnie żyją.





Ryby raczej nie myślą, raczej dopasowują się do okoliczności na podstawie instynktu. Jeśli warunki im
się pogarszają, to szukają lepszych. To oczywiście taka mowa trawa, bo każdy to wie.

Twoje obserwacje są jednak cenne i gospodarz powinien je doceniać.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus