|
To teraz sobie wyobraź gdyby te grupy chciały rozdzielić pieniądze ze składek/zezwolenia. Od tej
grupy "górskiej" dostałbyś jako gospodarz wody niewiele. Jak wiec gospodarować na droższej do
utrzymania i trudniejszej wodzie za mniej? "Oni" (ta grupa nizinna) są nam potrzebni jako "dawcy" kasy.
A jak gospodarują na wodach górskich w krajach gdzie ryba jest? Tam się da a u nas nie?
Niestety, jedną z przyczyn obecnego stanu naszych wód PiL jest patologia, o której piszesz, której
praprzyczyna leży w presji na taniość, pod którą Zarządy się uginają i próbują zrobić dobrze masom
żądającym by było rybnie i tanio, ewentualnie odpuszczających "rybnie" ale wpadających w złość gdy
przestaje być "tanio". Pamiętamy wszyscy pełne oburzenia krzyki mas gdy powstawały Oesy na Sanie i
Dunajcu. Niestety, ale to nie Zarządy Okręgów, ani nawet Zarząd Główny pod wodzą funkcjonariuszy MO
są sprawcami nędzy naszych wód. Osobiście uczynili to członkowie PZW.
|