f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. : : nadesłane przez PiotrekM (postów: 25) dnia 2023-03-30 18:17:06 z *.146.115.33.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
  Kolego Mikrut chciałbym Cię uświadomić, że w 1996 roku
pracowałem na wylęgarni, która pracowała w obiegu zamkniętym.
Polska należy do największych producentów pstrąga tęczowego w
Europie i RAS to nie jest u nas jakiś kosmos.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [0] 30.03 22:35
 
Wylęgarnia to nie tuczarnia. Nigdzie zresztą nie napisalem, że takich nie ma, te co są to jest to promil promila w
skali kraju.

Pozdrawiam.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [13] 31.03 09:10
 
https://www.youtube.com/watch?v=YD3ZXaEoPyI

W naszym kołchozie RAS-y funkcjonują od dawna. Ten akurat do tuczu pstrąga tęczowego w Wołkowyji
nad Solina. Nie szukalibyśmy sobie guza z Myczkowcami gdyby nie brak wody. Brak wody wszędzie.
Obiegi chodzą na wszystkich naszych ośrodkach od dawna
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [12] 31.03 09:44
 
Jak sie ma tyle wody dyspozycyjnej na ośrodku to musza być obiegi. Ten w Foluszu ma możliwośc
zawracania 120 litów/sek.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [11] 31.03 09:47
 
A to zasilenie jednego ze stawów, tam woda nie dopływała od maja do października
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [10] 31.03 09:54
 
coś nie poszło... Przepraszam...
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [9] 31.03 10:00
 
https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-9/338480581_936955914012391_53750149570376718_n.jpg?
stp=dst-jpg_s206x206&_nc_cat=111&ccb=1-
7&_nc_sid=aee45a&_nc_ohc=_lDT4rZOeRkAX9pvxKs&_nc_ad=z-
m&_nc_cid=0&_nc_ht=scontent.xx&oh=03_AdQYPZaDM-6R9Nn-
fFHhGmW_ezOCo6AUpHsmLZtxL3Abtg&oe=644E00DE

A to dopływa do ośrodka w Wołkowyji. Gdyby nie obiegi nie byłoby nic.

https://scontent.xx.fbcdn.net/v/t1.15752-
9/338592206_1714750495625561_6570776975969041661_n.jpg?stp=dst-
jpg_s206x206&_nc_cat=109&ccb=1-7&_nc_sid=aee45a&_nc_ohc=i8QvJ4kCnGcAX9lMqVf&_nc_ad=z-
m&_nc_cid=0&_nc_ht=scontent.xx&oh=03_AdSfFmEmkIWFKUQ1WFwzYIwWNo7u2hKGfNZ--
gYJf8lg8g&oe=644DF5A3


Hodowla się ratuje co roku, choć z różnym skutkiem. A na takie rzeki jak Solinka, górny San wędkarze
psioczą, nie pamiętając, że wystarczy jeden tydzień, dzień, godzina by w rzece przy takiej wodzie i
temperaturze nic nie zostało.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [8] 31.03 10:03
 
Panie Tomaszu,
To samo było w ubiegłym roku we wrześniu i końcem sierpnia z Solinką. przepływ spadł poniżej 100 litrów
w tak dużej rzece. i Nic nie mogliśmy zrobić, co nie zdechło to zjadły nury, których nad każdą rzeka coraz
więcej.
Przykro mi że Pan nie przyjedzie w Bieszczady, i przykro że coś sie kończy na naszych oczach.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [7] 31.03 12:09
 

To samo było w ubiegłym roku we wrześniu i końcem sierpnia z
Solinką. przepływ spadł poniżej 100 litrów
w tak dużej rzece. i Nic nie mogliśmy zrobić, co nie zdechło to
zjadły nury, których nad każdą rzeka coraz
więcej.


Zatem po co PZW dzierżawi takie wody, będące już tylko z nazwy
PiL? A ile jest w podobnym stanie? Jak powiem, że 50%
Informatora Wód PiL to przesadzę? Po co to trzymać?
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [2] 31.03 13:25
 
"Zatem po co PZW dzierżawi takie wody, będące już tylko z nazwy PiL? A ile jest w podobnym stanie?
Jak powiem, że 50% Informatora Wód PiL to przesadzę? Po co to trzymać?"

______

Nadzieja umiera ostatnia. Jak to w przyrodzie. Wszystko może się odmienić tak nagle jak przyszło.
Nadejdą lata mokre, "normalne" dawne, śnieżne zimy i znowu będzie to może jakoś śmigać. Nic w
przyrodzie nie jest przewidywalne.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [1] 31.03 14:31
 
Nadzieja umiera ostatnia. Jak to w przyrodzie. Wszystko może
się odmienić tak nagle jak przyszło.


Czyli Elvis też może zmartwychwstać?
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [0] 31.03 15:24
 
Nie lubię takich argumentów...
Gdyby nie nadzieja, to już bym w PZW nie pracował. Z nadzieja pierwszy raz zarybiałem kilka rzeczek w
których nic nie było a teraz jest i to całkiem fajnie.
Zostawienie niektórych rzek na pastwę WP? No można ale wiemy że wody górskie ich specjalnie nie
interesują bo to "nie ich elektorat". Zostaną same sobie. Nie dawno u nas mój syn z kolegami złapał
człowieka, który łowił pstrągi na spławik i trzymał je w wiaderku. Jak wyrzucili mu ryby odparł, że teraz to
przecież państwowe i wszystko wolno. I daje dolary przeciw orzechom, że to się rozpowszechni w
niebywałych rozmiarach.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [3] 02.04 11:48
 
"Zatem po co PZW dzierżawi takie wody, będące już tylko z nazwy PiL? A ile jest w podobnym stanie? Jak
powiem, że 50% Informatora Wód PiL to przesadzę? Po co to trzymać?"

____

Napiszę jak ja to widzę. Wody o których piszemy są pięknymi wodami, w jeszcze piękniejszej scenerii.
Czasami nie o same ryby chodzi, choć bez nich spacery z wędką nie mają większego sensu. Jeżeli więc jest
jakaś, choćby nikła szansa na to, że muchowo będą te wody zadowalać wędkarzy, to dlaczego o nie nie dbać
lub się ich pozbywać. Zawsze część wędkarzy ruszy szukać przygody w nowe, piękne rewiry. San wszystkich
nie pomieści. Gdyby wiec PZW Krosno pozbyło się tych wód stawiając jedynie na San, to prędzej niż później i
on skończyłby marnie z ofertą.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [2] 02.04 13:20
 
Co znaczy dbać o nawet najpiękniejsze wody, w których nie może
już przeżyć żaden pstrąg czy lipień? Powiem Ci co. Zarybiać je za
grube tysiące, zgodnie z operatem wiedząc że z tego nic nie będzie
. O takie coś Ci chodzi? Jeżeli z danej wody zniknął jakiś gatunek
ryby a przyczyny tego zniknięcia nie ustały to choćby nie wiem kto i
ile się zesr..ł to gatunek nie wróci.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [0] 02.04 15:33
 
Niby tak. Ale o tym czy i jaki gatunek żyje lub ma szansę przeżyć decyduje ktoś kto się zna. Nie wiem czy
akurat RZGW (operaty) ale Zarząd Okręgu PZW już raczej tak.
Może górny San czy Solinka kiepsko wygląda w pewne lata ale małe dopływy pstrąga utrzymają. Z lipieniem
gorsza sprawa dlatego w operatach na te wody ich nie zauważyłem.
Piotrek Konieczny wie najlepiej. Siedzi (i walczy) w tym od x lat.
 
  Odp: Sadze na Myczkowcach c.d. [0] 02.04 15:43
 
Co do "grubych" pieniędzy jeszcze. Jeżeli są one (te operaty, zarybienia) robione dzięki wysiłkowi własnych
ośrodków zarybieniowych to dlaczego tego nie robić? Choćby było to ryzykiem jak wszystko co jest związane z
pogodą, klimatem. Raz, dwa, trzy się nie uda ale równie dobrze może być odwrotnie i ten jeden raz się uda, a
reszta pójdzie już własnym naturalnym torem. Oczywiście do kolejnej "katastrofy". Dzięki własnej pracy,
oszczędnościom można podjąć ryzyko "za grosze", a nuż się uda. Gdyby za wszystko trzeba było płacić
"grube pieniądze" jak to nazwałeś, to pewnie byłoby to kilkukrotnie liczone, "zrobić czy nie". A tak z własnych
ośrodków, bez większych nakładów finansowych. Racjonalna gospodarka wg mnie.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus