f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Klient płaci 100zł, klient wymaga... : : nadesłane przez trouts master (postów: 8673) dnia 2023-10-24 11:00:29 z *.191.195.75.ipv4.supernova.orange.pl
  "Oczywiście najlepiej byłoby zamknąć wodę tak jak to robią Słowacy, Austriacy, Bośniacy tylko ktoś ja
musi wtedy chronić. Jak ta "ochrona" wygląda u nas w realu to wszyscy wiemy i znany jest, popularny
argument, że lepiej by nad trociową wodą był wędkarz i łowił (i wypuszczał) ryby w okresie ochronnym
niż miałaby przez 3 miesiące być oddana we władanie kłusoli. Czyli dysfunkcję leczymy patologią."

---------

Sposoby na kombinowanie w tym kraju są chyba przekazywane w genach. Dlatego trzeba by przejść na
prostsze rozwiązania aby takie naciągane przepisy wyeliminować. Przykład "No kill", zamknięcie czasowe
pewnych odcinków, zakaz połowu, itd, itp, a nie siłowe próby "łowienia lipieni". Tym bardziej że jest ich mało
lub na lekarstwo. Nic na siłę Łatwiej jest chyba upilnować wodę gdy jest całkowity zakaz wedkowania niż coś
jest dopuszczone. Jakoś w latach komuny (PRL) to się dało. Wiem, ludzie bardziej bali się "kolegium", teraz
nikt się niczego nie boi.
Woda zamknięta, dron, strażnicy i chyba po problemie. Chyyyyyyba bo jeszcze kary za niskie. Ale lepiej
pilnować 1-10 kłusowników niż x "legalnych" wędkarzy.
Ale gospodarze każdy wie lepiej na co go stać. Gorzej jednak z tym ich późniejszym narzekaniem. Zamiast w
sądach to na necie.


Ciekawą propozycje "licencji na zabijanie" głowacic przedstawił mi ostatnio kumpel. Gospodarz łowiska
powinien wprowadzić poniższe zasady "odstrzału" tej pięknej ryby skoro już tak chce (chcą co poniektórzy).

Licencje można wykupić na określony czas (przykładowo termin ważności to 1 miesiąc). Po tym okresie
niewykorzystana licencja przepada. Kupujący dostaje zezwolenie i specjalną opaskę na 1 sztukę ryby. W
przypadku zabicia musi rybę oznaczyć tą opaską i zgłosić strażnikom (pracownikom Okręgu) aby to zgłoszenie
odebrali, sprawdzili poprawność dokonanego połowu (odstrzału), odebrali opaskę i odnotowali to w danych
Okręgu. Bez odbioru łowiący nie ma prawa ryby zabrać.
Najniższy koszt takiej licencji to koszt takiej samej ryby kupionej w ośrodku zarybieniowym. Po wykorzystaniu
(zabiciu ryby) kolejną taką licencje można wykupić w danym Okręgu np. raz na 3 lata.
W przypadku nieumyślnego zabicia ryby podczas połowu z zasadą "No kill" każdy kto chce taką rybę zabrać a
nie wypuszczać trupa do wody powinien również zgłosić to do strażników aby postąpili zgodnie z zasadami jak
po wykupieniu licencji. Jeżeli łowiący nie chce zabrać ryby może ją oczywiście wypuścić choć wypuszczenia
trupa jest wg mnie głupotą. Śmiertelne hole się niestety zdarzają (sam miałem taki przypadek) wiec taka opcja
powinna być również brana pod uwagę aby nie znajdować później martwych ryb na brzegach poniżej
miejscówek połowu. Choćby z szacunku do szlachetności tej pięknej ryby.

Cenę za jakiekolwiek wykroczenie w tym zakresie powinien ustalać gospodarz, włącznie z karą maksymalną
czyli dożywotni zakaz łowienia na wodach tego Okręgu. Skoro prawo jazdy można stracić na całe życie to
połów ryb chyba nie jest tak ważny jak ograniczenie w poruszaniu się pojazdami.

Takie marzenie. Kolejne, ale te które kiedyś powstawały w naszych głowach już w Okręgu Krosno funkcjonują.
Fakt że po 10 latach "dojrzewania" u niektórych decydentów.

Pzdr.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Klient płaci 100zł, klient wymaga... [1] 24.10 13:24
 
Licencje można wykupić na określony czas (przykładowo termin ważności to 1 miesiąc). Po tym
okresie niewykorzystana licencja przepada. Kupujący dostaje zezwolenie i specjalną opaskę na 1 sztukę
ryby.


Najniższy koszt takiej licencji to koszt takiej samej ryby kupionej w ośrodku zarybieniowym.


To próba mocnego ograniczenia ilości zabijanych głowacic, wymagająca dodatkowych środków i
biurokracji, która nie wiem co miałaby zmienić.
Przecież dużo prościej można po prostu wprowadzić zakaz zabijania tych ryb na odcinku do mostu w
Postołowie. Można? No chyba nie bardzo z uwagi na opór mięsiarskiego lobby w Krośnie. Więc jakim
cudem miałaby przejść Twoja propozycja zgodnie z którą za ubicie głowatki raz na 3 lata trzebaby
zapłacić wielokrotnie więcej niż obecnie? Lobby się na to zgodzi?

Żeby to co proponujesz miało racjonalny sens to "koszt takiej licencji to koszt takiej samej ryby kupionej
w ośrodku zarybieniowym" x dziesięć. Bilansowania strat przyrodniczych nie liczy się w kilogramach czy
centymetrach. Dzikiej ryby nie zastąpisz taką samą z ośrodka ani nawet dwoma.



 
  Odp: Klient płaci 100zł, klient wymaga... [0] 24.10 14:49
 
Ale wg niektórych głowacica to gatunek obcy. Co można wiec więcej wycisnąć? Na "górze" obcy, niżej
szkodnik, na dole kolejne dobre tanie mięso.

Lobby to lobby. W Krośnie bardziej spinningowe niż miesiarskie. Miesiarskie na miejscu wykorzystuje
dopuszczenie spinningu. A to że ktoś pozwala. Może jeszcze nie jest w stanie upilnować.
Zrobić No kill to najprostsze rozwiązania. Ale na to nie liczę. Jeszcze dłuuuuuuugoooooo nie.

Ktoś jednak słuchając i widząc jakie są reakcje prędzej czy później będzie coś próbował zmienić. Najlepiej
gdyby samorządy ale.... Można zapomnieć bo życia zabraknie.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus