f l y f i s h i n g . p l |
2024.05.09 |
|
| | | | | |
| | | | |
FORUM WĘDKARSTWA
MUCHOWEGO
|
|
|
|
Odp: Nasze Wody czyli czyje ??
: : nadesłane przez
Arkadiusz Mikrut (postów: 1063) dnia 2023-10-28 19:02:40 z *.dynamic.gprs.plus.pl |
|
Wiadomo, że prawo jest takie jaka grupa interesów depta przy jego tworzeniu.
Jak ma się to do regulacji dotyczących przetrzymywania i karpi w hipermarketach i na
targach przed świętami,?
W jakim sensie ustawa o ochronie zwierząt? Ta dopuszcza zabijanie zwierząt z co
najmniej kilku
powodów. Ustawa o ochronie przyrody już od dłuższego czasu (2012) nie penalizuje
zakazów w
stosunku do gatunków dzikich poza obszarami chronionymi, a prawo wodne co do zasady
właścicielowi niepłynącej wody nie ogranicza praw, w zasadzie może nią rozporządzać
dowolnie. W
praktyce niemożliwe jest ukaranie sprawców z przepisów środowiskowych (ustawa o
ochronie
przyrody)- a ostatnio przepisy te raczej są łagodniejsze - można więcej.
Osuszanie terenów, w tym likwidacja naturalnych zbiorników wodnych to nic innego jak
melioracje
wodne, które jak najbardziej są legalne i dopuszczalne prawem. Na przestrzeni ostatnich 50
lat nie
jedno jeziorko, naturalne oczko wodne, bagno czy rozlewisko zostało osuszone.
Podejrzewam że
większość za publiczne pieniądze.
Przepisy rybackie obecnie w zasadzie nie chronią ryb jako części przyrody, a jako majątek.
Przepisy
rybackie które chroniły wody jako środowisko życia ryb i penalizowały na przykład szkodliwe
dla ryb
zanieczyszczenie wód w 1960 z ustawy o rybołówstwie z 1932 r.. zostały usunięte. (w
latach 50
państwowe zakłady płaciły gigantyczne odszkodowania PZW z tytułu zanieczyszczenie wód
na
postawie tych przepisów, więc szybko je zlikwidowano).
Popatrzcie na uwagę, na Odrę, co się zmieniło? Zmieniono pozwolenia dla zrzutu wód
pokopalnianych? Nie.
Nic - i na podstawie obecnych regulacji jestem przekonany że nikt nie poniesie
odpowiedzialności, a
przed 1960 było tak:
Art. 64.
Zabrania się zanieczyszczania wód w stopniu szkodliwym dla rybołówstwa.
Władza, udzielająca pozwolenia na zanieczyszczanie wody lub urządzenie i prowadzenie
zakładu,
zanieczyszczającego wodę, winna w pozwoleniu dokładnie określić stopień dopuszczalnego
zanieczyszczenia.
Na wniosek uprawnionego do wykonywania rybołówstwa wymieniona wyżej władza wydane
już
pozwolenie uzupełni przez dokładne określenie stopnia dopuszczalnego zanieczyszczenia
lub też
pozwolenie to zmieni, gdyby dopuszczony stopień zanieczyszczenia okazał się
szkodliwy dla
rybołówstwa.
Kto zanieczyszcza wody wbrew postanowieniom artykułu niniejszego, ten, niezależnie
od
odpowiedzialności karnej, obowiązany jest wynagrodzić szkodę, jaką przez to
rybołówstwu wyrządza.
Pozdrawiam,
Maciej
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: Nasze Wody czyli czyje ?? [2]
|
|
28.10 21:43 |
|
|
Jak ma się to do regulacji dotyczących przetrzymywania i karpi w hipermarketach i na
targach przed świętami,?
W sumie nijak się ma, bardzie dotyczy ryb w wiadrze niż w naturze.
Ale,
przepis z karpiami dodano w 2012 r, uznano, że podczas transportu i przetrzymywania (czyli już
złowione a nie zabite, które ma się zamiar sprzedać jako żywe mają pływać w wodzie.
Brzmi to tak:
18) transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody
umożliwiającej oddychanie;
a co dokładnie oznacza nie wiadomo,
główny weterynarz wydaje zalecenia (bez delegacji ustawowej). Zalecenia weterynarza to nie nie
stanowią źródła prawa, więc są nie wiążące.
Z przepisu wynika, że co prawda sklep może odpowiedzieć za przestępstwo znęcania się na
zwierzęciem, ale jak już kupisz tego karpia w tym sklepie to w wannie możesz go trzymać bez
konsekwencji karnych - wtedy najwyraźniej już nie cierpią.
Jednym słowem szopka.
Pozdrawiam
Maciej
|
|
|
|
Odp: Nasze Wody czyli czyje ?? [0]
|
|
28.10 22:05 |
|
|
Jednym słowem szopka.
I to jest najwłaściwsze określenie tego co się w tym kraju odpierdziela!!
|
|
|
|
Odp: Nasze Wody czyli czyje ?? [0]
|
|
29.10 20:12 |
|
|
Tak. masz rację . Szopka. Ale dalej w tle powinien być u człowieka zdrowy rozsądek, i myślenie w kategoriach drugiej istoty i tego co przeżywa.
Każde państwa ma w jakimś zakresie kiepskie prawo albo za bardzo zasadnicze nie idące z postępem czasu, ludzi, itd. czy za bardzo ingerujące w ich życie.
Polska nie jest i nigdy nie będzie jakimś specjalnym wyjątkiem w tym względzie. Tylko i wyłącznie zw względu na kiepsko wykształcone społeczeństwo.
Jak ma się to do regulacji dotyczących przetrzymywania i karpi w hipermarketach i na
targach przed świętami,?
W sumie nijak się ma, bardzie dotyczy ryb w wiadrze niż w naturze.
Ale,
przepis z karpiami dodano w 2012 r, uznano, że podczas transportu i przetrzymywania (czyli już
złowione a nie zabite, które ma się zamiar sprzedać jako żywe mają pływać w wodzie.
Brzmi to tak:
18) transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody
umożliwiającej oddychanie;
a co dokładnie oznacza nie wiadomo,
główny weterynarz wydaje zalecenia (bez delegacji ustawowej). Zalecenia weterynarza to nie nie
stanowią źródła prawa, więc są nie wiążące.
Z przepisu wynika, że co prawda sklep może odpowiedzieć za przestępstwo znęcania się na
zwierzęciem, ale jak już kupisz tego karpia w tym sklepie to w wannie możesz go trzymać bez
konsekwencji karnych - wtedy najwyraźniej już nie cierpią.
Jednym słowem szopka.
Pozdrawiam
Maciej
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Copyright
© flyfishing.pl 2002
wykonanie |
|
|