1.To zależy jaką byłaby "misja" takiego ośrodka. Jeżeli produkcja na dotychczasowych zasadach i dla
zaspokojenia dotychczasowych potrzeb czyli zwykłej produkcji materiału zarybieniowego by wypełnić
operaty sprzed 20 lat i hodowla ryby towarowej to czegoś takiego nie potrzeba.

2. Ale gdyby taki ośrodek stał się również nowoczesną placówką badawczą skupiającą nie technologów
produkcji materiału zarybieniowego a naukowców, ichtilogów z prawdziwego zdarzenia, badających co i
jak można zrobić by pomóc rybom przetrwać w obecnych szybko i dramatycznie pogarszających się
warunkach to owszem."
----------

Obstawiam punkt 1

Do punktu 2 bardzo daleka droga. Może nigdy nie nastąpi. Mimo prób, chęci i wysiłków problem jest z jednym
małym progiem w Zasławiu i nikt nie potrafi jak na razie wywalczy działającej przepławki dla ryb. Na jakie wiec
marzenia z punktu 2 moglibyśmy liczyć?

Może dlatego taki powiatowy "potworek" jest lepszy dla ludu.
Dla mnie to uj, doopa i kamieni kupa. Jak ta cała "obwodnica" (pseudo).