f l y f i s h i n g . p l 2024.05.08
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Pytanie do Romka C.. Autor: Administracja. Czas 2024-05-08 00:14:34.


poprzednia wiadomosc Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji : : nadesłane przez mart123 (postów: 5910) dnia 2024-03-28 02:44:41 z 165.225.230.*
  Jakieś wnioski?

Wniosek jest taki, że PZW zamiast wykrzyczeć prawdę o prawdziwych niszczycielach naszych wód i ryb
w nich żyjących, znalazło kolejnego "winnego", z którym nie bardzo jest co zrobić.
Tu Arkadiusz M. ma 100% racji.
Przy okazji wyczywam pewnego rodzaju ideologiczny "smrodek". To chęć kontrolowania przyrody przy
pomocy broni palnej, a na naszym podwórku myślenie "PiL uber alles" gdzie wszystkie stworzenia które
w naszym mniemaniu przeszkadzają pstrągom i lipieniom w masowym występowaniu (które z kolei
zapewni niekończący się stan "tight lines" i hole do bólu rąk) powinny dostać śrutem w łeb.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [2] 28.03 11:15
 
Witam.
Mart ... ja to zamieściłem jako ciekawy materiał do obejrzenia i poczytania. Nie mający dużo wspólnego z samymi
rybami. W celu poszerzenia śwatopoglądu ...
Wędkarze to przecież grupa ludzi, których przyroda powinna jak najbardziej interesować
Pozdrawiam.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [1] 29.03 01:58
 
Spoko, poszerzyłeś.
Osobiście sądzę, że samo policzenie wilków czy bobrów niczego nie załatwi. Pytanie co z tą wiedzą
zrobimy. Kto i na jakiej podstawie stwierdzi, że jest ich w sam raz lub nawet za dużo.
Co do PZŁ to myślę, że u nich postrzeganie wilka jest podobne jak na naszym podwórku szczupaka na
wodach PiL.
Do tego dochodzi ogół społeczeństwa, wpadający każdorazowo w histerię gdy wilk zagryzie jakiegoś
psa, bóbr wykopie dziurę w brzegu i ktoś w nią wapdanie łamiąc kulasy, stado dzików pojawi się w
mieście i kogoś pogoni, szerszeń zrobi komuś kuku. Wtedy zawsze podnosi się krzyk: "Tak nie może
być! Zwierzęta są dla ludzi a nie ludzie dla zwierząt" itp. Trzba strzelać, truć, palić.
Niestety ale w dużej części tworzymy społeczeństwo miastowych lalusi, maminsynków, którym dzikie
stworzenia przeszkadzają w spokojnej egzystencji.
Przy okazji, ile rocznie odnotowuje się śmiertelnych ataków razem wziętych dzików, wików, bobrów i
szerszeni na ludzi a ile ludzi na ludzi?
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 29.03 07:42
 
Tak. A do tego dochodzi chrześcijańska filozofia zezwalająca na niszczenie przyrody - "czyńcie sobie
ziemię poddaną". W innych religiach nie ma tej filozofii. Już jakieś 100 lat temu opublikowano świetny
artykuł nt. różnic w podejściu głównych religii świata do kwestii ochrony przyrody. Nic się zmieniło w tym,
względzie od tamtego czasu. Kościół ma na swoich sztandarach frazesy o ochronie nienarodzonych
dzieci, ba - nawet niezapłodnionych komórek, ale o ochronie środowiska, w tym zwierząt, milczy. Dzisiaj to
środowiska wymaga ochrony, bo ludzi już jest za dużo na Ziemi, a ich liczba ciągle rośnie.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [16] 28.03 11:59
 
A może PiL wciągnąć na taką listę jak wilka czy bobra. I nie się rozplemi bez kontroli.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [15] 29.03 00:57
 
A może PiL wciągnąć na taką listę jak wilka czy bobra. I nie się rozplemi bez kontroli.


Nie rozpleni się. Bóbr czy wilk, jak mu gdzieś jest źle to bierze swoją bobrzą czy wilczą dupę w troki i
podejmuje wędrówkę. PiL nie mają takiej mozliwości, do góry nie pójdą bo zapora, w dół też nie bo już od
maja woda gotuje, do dopływów jak wejdą, o ile nie wyschły, to już nie wyjdą.
Będą trwać na coraz mniejszych odciętych od świata "placykach" aż któregoś suchego od początku roku
przyjdzie lato stulecia...
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [14] 29.03 06:44
 
Eeee, przesadzasz. Jakim wiec cudem pstrąg był na Sanie od (i poniżej) Przemyśla po
ukraińską granicę? Na pewno nie z zarybień. Klimat się zmieni i znowu woda stanie się
przyjazna. Oby tak szybko jak ostanie ocieplenie. I oby myślenie ludzi nie próbowało
„poprawiać” i reagować na te zmiany w sposób błędny, jak zazwyczaj.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [12] 29.03 07:31
 
Jakim wiec cudem pstrąg był na Sanie od (i poniżej) Przemyśla po ukraińską granicę? Na pewno nie z
zarybień.


A jednak z zarybień. Cała populacja pstrąga, lipienia, głowatki i łososia na odcinku od Myczkowców w dół
pochodzi(ła) z zarybień. Na tym odcinku Sanu nigdy nie było naturalnej populacji (jedynie w zimie mogły
się pojawić, spływając okresowo z dopływów; jest nawet jedna dawna relacja o martwym pstrągu
znalezionym koło Sanoka). A dochodziły do Przemyśla (głowatki znacznie niżej), gdy elektrownia w
Zwierzyniu funkcjonowała w innym reżymie niż od ok. 30 lat (latem dawała więcej wody). To nie zmiany
klimatyczne będą decydowały o sytuacji ryb łososiowatych w Sanie poniżej Myczkowców, lecz człowiek za
biurkiem, sterujący działalnością elektrowni (a to, czy włączy odpowiedni guzik będzie zależało od tego,
jaki jest system elektroenergetyczny w całej południowo-wschodniej Polsce, bo to są naczynia
połączone).
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [3] 29.03 19:20
 
Jakim wiec cudem pstrąg był na Sanie od (i poniżej) Przemyśla po ukraińską granicę?
Na pewno nie z

zarybień.




A jednak z zarybień. Cała populacja pstrąga, lipienia, głowatki i łososia na odcinku od
Myczkowców w dół

pochodzi(ła) z zarybień. Na tym odcinku Sanu nigdy nie było naturalnej populacji (jedynie w
zimie mogły

się pojawić, spływając okresowo z dopływów; jest nawet jedna dawna relacja o martwym
pstrągu

znalezionym koło Sanoka). A dochodziły do Przemyśla (głowatki znacznie niżej), gdy
elektrownia w

Zwierzyniu funkcjonowała w innym reżymie niż od ok. 30 lat (latem dawała więcej wody). To
nie zmiany

klimatyczne będą decydowały o sytuacji ryb łososiowatych w Sanie poniżej Myczkowców,
lecz człowiek za

biurkiem, sterujący działalnością elektrowni (a to, czy włączy odpowiedni guzik będzie
zależało od tego,

jaki jest system elektroenergetyczny w całej południowo-wschodniej Polsce, bo to są
naczynia

połączone).




Nie przekonuje mnie twierdzenie, że w górnym Sanie nie było nigdy pstrąga czy lipienia i ten
pochodzi z zarybień. Patrząc na San powyżej Soliny jest idealnym miejscem do bytowania
tych gatunków. Inna sprawa czy i jak zostały pożarte i genetycznie skundlone przez
zarybienia. Prawdziwe stada tarłowe są prawdopodobnie nie do odzyskania. Tych puli
genetycznych już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie. W tej sxerokości geograficznej
nie ma organizacji ani instytucji, która potrafiłaby o to zadbać.



Pozdrawiam
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [1] 29.03 21:51
 

Nie przekonuje mnie twierdzenie, że w górnym Sanie nie było nigdy pstrąga czy lipienia i ten
pochodzi z zarybień. Patrząc na San powyżej Soliny jest idealnym miejscem do bytowania
tych gatunków.


Czy ja pisałem o Sanie powyżej Soliny? Dawniej pstrąg występował w Sanie do Rajskich. Lipień nigdy nie
występował w Sanie w czasach historycznych. No, ale jeśli ktoś nic nie czyta, i się tym chwali, to później
tak się wypowiada.

Inna sprawa czy i jak zostały pożarte i genetycznie skundlone przez
zarybienia.


Co to znaczy skundlone? Nie znam takiego terminu w naukach ichtiologicznych.

Prawdziwe stada tarłowe są prawdopodobnie nie do odzyskania. Tych puli
genetycznych już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie.


Skąd ta pewność? Nie znam żadnych badań genetycznych pstrągów w dorzeczu Sanu. Polecałbym
lekturę współczesnych możliwości w zakresie odtwarzania pul genetycznych autochtonicznych populacji
ryb łososiowatych, ale z góry wiem, że nie zostaną przeczytane.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 29.03 22:27
 
Eee no nie cuda się zdarzają...tylko trzeba na nie zasłużyć.
Może kto poczyta,są ciekawi tylko nie piszą postów.
Zawsze warto podać nawet gdy tylko jeden wykorzysta to on jest wygrany w walce z własną chciwością,złością i
głuopotą.
Podawaj.
Nie wiem dlaczego jak czytam o bobrach to zawsze kojarzy mi się Geneza muchy Hairy Mary(włochatej Maryśki).
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 30.03 04:04
 
Tych puli genetycznych już nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie.

Tak na logikę - po jaką cholerę taką wagę przykładać do czystości genetycznej? I co to w ogóle
oznacza?
Zakładam, że chodzi o naturalne populacje z czasów przedzarybieniowych, które są genetycznie
najlepiej przystosowane do specyfiki danej rzeki czy dorzecza.

Tylko co to oznacza? Ano to, że takie trwające tysiące lyb dziesiątki tysięcy lat przystosowanie do
wyliczmy to sobie, specyficznej termiki, zawartości tlenu, składników mineralnych i związków
chemicznych, lokalnego klimatu, opadów, dynamiki wezbrań, niżówek itd nie obejmuje zmian tych
parametrów, które nastąpiły w ciagu ostatnich 30 lat. A niektóre z nich tak się zdegradowały, że te
"oryginalne geny" wcale nie muszą być "tu i teraz" najlepsze do przeżycia.
Dlatego, na przykłądzie głowacicy, twierdzę, że zarybianie "genami" ryb ze stawów w Łopusznej jest bez
sensu, i to się przecież potwierdza. Co roku PZW i KKG sypią do Dunajca i Popradu dziesiątki ja nie
setki tysiecy sztuk, eksperymentują z asortymentem, a ryb z tego jak nie było tak nie ma.
By były, do produkcji materiału zarybieniowego powinno się pozyskiwać "dzikie" tarlaki z rzeki, które
samym faktem, że trwają (żyją) w danej wodzie potwierdzają, że ich geny w tej chwili są najlepsze.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [7] 29.03 22:20
 
"A jednak z zarybień. Cała populacja pstrąga, lipienia, głowatki i łososia na odcinku od Myczkowców w dół
pochodzi(ła) z zarybień. Na tym odcinku Sanu nigdy nie było naturalnej populacji (jedynie w zimie mogły
się pojawić, spływając okresowo z dopływów; jest nawet jedna dawna relacja o martwym pstrągu
znalezionym koło Sanoka). A dochodziły do Przemyśla (głowatki znacznie niżej), gdy elektrownia w
Zwierzyniu funkcjonowała w innym reżymie niż od ok. 30 lat (latem dawała więcej wody). To nie zmiany
klimatyczne będą decydowały o sytuacji ryb łososiowatych w Sanie poniżej Myczkowców, lecz człowiek za
biurkiem, sterujący działalnością elektrowni (a to, czy włączy odpowiedni guzik będzie zależało od tego,
jaki jest system elektroenergetyczny w całej południowo-wschodniej Polsce, bo to są naczynia
połączone)."

________

Z zarybień? Ok. Skąd wiec były wtedy brane? Z jakich ośrodków i w jakich latach zanim doprowadziliśmy do
zepsucia dobrego "materiału" na pstrąga potokowego?

Elektrownia właśnie dzięki temu że są zmiany klimatyczne działa jak działa. Prąd też niestety za modą z UE
jest celem. Jeżeli znowu wrócą opowiednie słotne lata to i elektrownia nie zatrzyma tego co napłynie. Bez
względu na decyzje z PGE czy UE.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [6] 29.03 22:34
 
https://pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/23098/pliki/072017cios.pdf

Tam są odwołania do źródeł. Polecam ich lekturę.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [5] 30.03 08:59
 
https://pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/23098/pliki/072017cios.pdf



Tam są odwołania do źródeł. Polecam ich lekturę.






Jakie są możliwości i wiedza akademicka to jedno, co wykorzystuje się w praktyce i
powszechnie uskutecznia to dwa odmienne światy. W tym drugim świecie liczą się kilogramy
jak w szynce i kiełbasie. Z czego i jak są zrobione nikogo nie interesuje.



Dzisiaj nie ma żadnej, powtarzam żadnej kontroli tego co wyprawiają sobie ośrodki
zarybieniowe. Wolna amerykanka i inwencja twórcza tych co im każe się i warunkuje
działania. I mamy potem wożenie materiału niewiadomo skąd przez pół Polski bo dla
fachowców jak pstrąg ma kropki to jest ok, a jak nie ma to też jest ok.



Pozdrawiam


 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [4] 30.03 09:22
 
Widzę, że Kolega nic nie zrozumiał z tego, co tam jest napisane o pstrągach.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 30.03 13:18
 
Nie warto mówić(pisać) jak kto nie słucha.
Pisz (mów) do tych co czytają.
Proste.¿?!
Zdrowych myśli,słów,czynów....świąt.
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [2] 30.03 14:22
 
Widzę, że Kolega nic nie zrozumiał z tego, co tam jest napisane o pstrągach.



Napisać można wszystko. Mnie interesują rezultaty, a tych nie widać!! Tzn. widać coś
odwrotnego niż się przewiduje!

Pzdr
 
  Odp: Wilki, bobry -Warsztaty dla AM z rozumienia treści [1] 30.03 19:05
 
Jeśli miałbyś potrzebę aby Ci pomóc żebyś zrozumiał tekst wal śmiało. Zrobimy zrzutkę, wynajmiemy fachowca, mentora, coacha, nauczyciela. Pomoże. Nie martw się. Bedzie dobrze.

Tak a propos... W książce Józefa Jeleńskiego, można ją jeszcze zdobyć ale również sam Pan Józef ją sprzedaje, oprócz wspomnianego tekstu Staszka, jest napisane jak wół, gdzie i w jakich warunkach rozmnaża się pstrąg.





Widzę, że Kolega nic nie zrozumiał z tego, co tam jest napisane o pstrągach.



Napisać można wszystko. Mnie interesują rezultaty, a tych nie widać!! Tzn. widać coś
odwrotnego niż się przewiduje!

Pzdr
 
  Odp: Wilki, bobry -Warsztaty dla AM z rozumienia treści [0] 31.03 00:49
 
W książce Józefa Jeleńskiego, można ją jeszcze zdobyć ale również sam Pan Józef ją sprzedaje, oprócz
wspomnianego tekstu Staszka, >


Co to za książka? Coś nowego?
 
  Odp: Wilki, bobry - nawiązanie do poprzedniej dyskusji [0] 29.03 08:17
 
Klimat się zmieni i znowu woda stanie się przyjazna.

Zmieni na co?
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus