|
Odp: I Pomorskie warsztaty muchowe, jak było....
: : nadesłane przez
S. Cios (postów: 2020) dnia 2024-04-15 10:20:54 z 15.220.65.* |
|
Jakoś w innych rejonach kraju nikt nie zadawał takich pytań. Tam presji nie ma i ryb w
wodach po uszy.
Dyskusja na ff została już dawno temu zniekształcona przez nieduże grono miłośników Sanu (jest też
jeden szczególny miłośnik Soły), tak jakby innych wód w Polsce nie było. Są inne wody, ale zgodnie z
zasadą, że krowa, która dużo ryczy, daje mało mleka, więc nie pisze się o nich. Presja tam też jest duża,
choć ma inny charakter. Są też problemy z niszczeniem środowiska.
|
|
[Powrót do
Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem] |
|
|
|
|
Nadawca
|
Data |
|
Odp: I Pomorskie warsztaty muchowe, jak było.... [1]
|
|
15.04 12:30 |
|
|
A jest jakoś regulowana? Presja. Nie zauważyłem tego, w sposób w jaki jest w Okręgu
Krosno.
|
|
|
|
Odp: I Pomorskie warsztaty muchowe, jak było.... [0]
|
|
15.04 12:48 |
|
|
Nie wiem, czy inne okręgi, poza Krosnem, wprowadziły jakieś ograniczenia w dostępie do łowisk. To jest problem
o charakterze "politycznym", bo decydenci - chcący być ponownie wybrani do władz - nie podejmą
niepopularnych decyzji. Mamy więc klincz - populacje ryb są na niedużym poziomie, ale świadomie nie podejmuje
się działań "ograniczających prawa wędkarzy". Od dawna wszyscy decydenci (raczej dekadenci) upatrują jeden
sposób na rozwiązanie problemu - zarybienia. Przytoczę tu zdanie napisane w 1956 r., a które podałem w książce
Tradycyjne rybołówstwo na Mazurach - „dowcipni i szczerzy twierdzą, że coroczna akcja szczupakowa [tj. odłów,
sztuczny rozród i zarybienie] jest obliczona nie na zabezpieczenie jego pogłowia, lecz raczej ich autorów przed
ewentualną odpowiedzialnością za zmniejszenie się stada”. W mojej ocenie to stwierdzenie nic nie utraciło na
aktualności, a wręcz nabrało nowego znaczenia.
|
|
|
|
|
|
|