|
nieważne, jak je nazwiemy. Chodzi o zarządzanie tymi wodami a te są przypisane-dzierżawa do PZW. I doskonale wiesz o czym piszę. Korzystasz lub korzystałeś z nich cały czas i dobrze Ci z tym.
Co do zawodników. A nie mogłeś ich uczyć na poziomie już juniorskim? że łowienie w Sole czy Skawie jest złem? Albo w Sanie? toż to dopiero złoooo. I przed wejście do Sanu mówisz: wchodzisz do złej wody zarządzanej przez Koniecznego w wiązku z tym, popełniasz świętokradztwo.
W którym momencie CI młodzi zawodnicy przeglądają na oczy?
Małe sprostowanie. Pogubiłeś się chłopie i brednie wypisujesz.
Wody otwarte nigdy nie były i nie będą PZW. Nazywanie tych wód ich
wodami to jeden z mitów powielanych z braku wiedzy w temacie.
Są oddane w dzierżawę PZW i to jest największe nieszczęście jakie mogło
te wody spotkać. Ubolewam nad tym, że takie PZW całkowicie wypaczyło
dbanie o te wody. Wody związkowe to inna sprawa i albo o tym nie wiesz
albo manipulujesz.
Co do trenowania młodzieźy, to nie wiążemy pasji z utopią i dziadostwem
kołchozu PZW. Młody, jak dorósł do swoich poglądów i zrozumiał w jakim
bagnie to się odbywa zrezygnował całkowicie ze sportu w PZW. Mądry
młodzieniec. Jeździmy wędkować tam gdzie sobie wymarzymy i nie jest
to woda PZW.
|