|
Obawiam się, że uwstecznienie intelektualne osób decydujących w tych
sprawach uniemożliwia na dzień dzisiejszy takie rozwiązania.
Zwyczajnie w WP nie ma osób zainteresowanych takimi działaniami. Oni
mają poukładany świat : wezbranie, kasa, koparka, beton, spokój,
wezbranie, kasa itd, itd. Nikt tego nie ruszy, bo i kto miałby się z tym
boksować? Jak się znajdzie jeden z drugim bardziej zaangażowany to
naskoczy na niego trzydziestu domorosłych prawników, hejt i lokalny
ostracyzm nasączony typowo polskim bezmózgowiem.
Okazji do wprowadzania dobrych praktyk utrzymania rzek z katalogu
stworzonego, konsultowanego i przedłożonego urzędasom przez WWF
jest co roku setki. Co prawda zdarzy się im w drodze wyjątku coś dobrego
zrobić ale w skali dewastacji naszych rzek to jakiś pomijalny promil.
Nikomu, poza paroma "oszołomami" na tym nie zależy.
Zapomnij.
|