| |
Naprawdę nie wiem co mogę jeszcze dodać? Ja piszę o wodzie, a pan o pogodzie…Ilość
troci w latach 1905-1914 i w okresie międzywojennym, to nie rok 1946, który pan ,,jakoś
inaczej pamięta”. Ale chyba zarybienia w czasach o których pisałem musiały przełożyć się
na wzrost ilości tych ryb, skoro w/od 1930r. w 1/3 kosztów zarybień górnej Wisły
partycypowało Wolne Miasto Gdańsk. Zapewniam też, że najobfitsze połowy troci w latach
1947-1948, które na podstawie prowadzonych zapisów w księgach gospodarczych,
obserwacji własnych i oświadczeń rybaków oszacował Franciszek Chrzanowski, pierwszy
powojenny inspektor rybactwo w Gdańsku, nie wynikały z nadzwyczajnej skuteczności
naturalnego tarła, zwłaszcza po wybudowaniu zapory w Rożnowie w 1940. A jeżeli chodzi o
śp. prof. Żarneckiego oraz innych Jego kolegów z Krakowa, którzy jak chociażby śp. prof.
Karol Starmach po opuszczeniu więzienia, podnosili ten kraj po niewyobrażalnych
zniszczeniach wojennych, to ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości, należy o tych ludziach
mówić z szacunkiem. No ale to trzeba najpierw oczywiście odrobinę tej przyzwoitości mieć.
|