| |
Piotr. Nikt a zwłaszcza ja nie twierdzi że Wasi strażnicy to nieudacznicy. Byliby nimi wtedy gdyby chodzili na nocne
akcje non stop a nie potrafili namierzyć i złapać tych klusoli, a tak nie było. Faktem jest, że dopiero E. musiał się
wkurwić i ruszyć to. Tym bardziej, że temat topograficznie nie jest trudny, wszędzie jest dojazd (co nie znaczy że
podczas akcji samochody strażników muszą dojechać na samo miejsce z włączonymi długimi światłami 😅😝),
terminy nocnych łowów znane, nic prostszego. Niczego nie biorę do siebie, nikt nie szuka wroga, chyba że wśród
złodziei, którzy kradną nasze najlepsze ryby, i przy okazji pomniki przyrody. Większość z nas uczciwe płaci za
zezwolenia nie wykorzystując ani w połowie limitu wejść, szanujemy przepisy, sprawdzamy po kilka razy czy z haków
usunęliśmy zadziory, czy już nie jest po czasie, złowione, również na mięsnym, głowatki wypuszczamy z wielką
ostrożnością, jesteśmy na wodzie naście, może 20.dni w roku więc wielkiej krzywdy rzece nie robimy a tu z początkiem
jesieni aż do zimy dochodzi do najazdu barbarzyńców, którzy napierdalają wodę 20 godzin na dobę i to w godzinach,
kiedy złowienie tej ryby jest 10 razu łatwiejsze niż za dnia. I co, mamy siedzieć cicho bo taki protest to hejt ? W kwestii
braku środków czy ludzi do takich kontroli, już dawno technologia wyparła czynnik ludzki z wieku obszarów i naprawdę
nie chcę wyjść na głupka pisząc o oczywistościach jak termowizja, fotopołapki itp.
Pozdrowienia w nadziei że uda się Wam przywrócić porządek na rzece.
|