| |
Po drugie jeśli nie widzisz, że ze wszystkimi rybami od płotek począwszy a na lipieniach i głowacicach
skończywszy to jesteś ślepy i potwierdza się że dyskusja nie ma sensu. I kłopot mają wszyscy od Danii
i Austrii począwszy.
W Austrii nikt by nie wpadł na pomysł, by głowacice łowić po nocy tam gdzie nie wolno, bo po pierwsze ryzykowałby
małą ruinę finansową w przypadku ujęcia, a po drugie bo tam szanuje się prawo i przepisy.
Więc mamy ten sam kłopot, jak piszesz, przy czym u nas dochodzi jeszcze brak ochrony, który rekompensuje się
zarybieniami.
PS. Kumple dzisiaj wchodząc na Sobieniu na wodę "o czasie" czyli coś koło 6:30 zastali tam kolesi już młócących wodę
woblerami. Poważne pytanie: zrobicie kiedyś z tym realny porządek, raz na zawsze?
|