| |
Męczymy temat który niżej był analizowany.
Wprowadzić przepisy takie jak były do tej pory, wywalić spinningistów z wody i problem
naginań zniknie. Woda muchowa od Hoczewki do Postołowia, a niżej mają spinning, aż do
Dynowa.
Muszkarz ma gorzej w zimnej porze roku. Spinningista stanie na brzegu, miotnie kijem
(nawet najtańszym teleskopem z rynku) woba pod drugi brzeg i nawet ciemność mu nie
przeszkadza. A takich jest teraz na pęczki. Ryba najszlachetniejsza ze szlachetnych a
dopuszczona jak chwast do łowienia.
Od lutego będą mieli miesiąc żeby zjeść to co zostało przed okresem ochronnym.
Tyle w temacie.
|