|
Ja też chciałbym dorzucić pare słów do dyskusji. Uważam, że to bardzo dobrze iż są tacy ludzie jak p. Witek, którzy zawsze bez żalu wypuszczają złowione ryby. I rozumiem że chcą do tego zachęcić innych. Nie wiem jednak czy udało się komuś przekonać do swych poglądów innych wyzywając ich od "mięsiarzy" itp. Do mnie takie argumenty w każdym razie nie trafiły. I to nie ja czy Marek Kot wyrybiamy Dunajec zabierając od czasu do czasu (a nie zawsze jak twierdzi przedmówca) komplet lipieni. Przyczyny zaniku ryb szlachetnych z wód polskich są zgoła inne. Wędkarze i kłusole uszczuplają rybostan dużej rzeki (jak np. Dunajec) nie bardziej niż o jakieś 20%. Resztę szkód wyrządzają zanieczyszczenia (obecnie stan wód poprawia się z roku na rok - nowe oczyszczalnie np. w dorzeczu Dunajca rosną jak grzyby po deszczu) i, a może przede wszystkim, zniszczone tarliska (przestudiuj książkę dr Błachuty i K. Zacharczyka "Pstrąg i lipień" - dostępna w każdej większej księgarni). Tak to brak naturalnych tarlisk powoduje że nie ma narybku i nie ma co w rzece dorastać. Cała populacja zdana jest na zarybienia, stąd powszechne twierzenie że ryby łososiowate są w Polsce na wymarciu. Ale gdyby naprawić tarliska w małych dopływach i pilnować ich od września do listopada przed kłusolami to nie zastanawialibyśmy się dziś czy wciągnąć pstrąga na czerwoną listę gatunków zagrożonych wyginięciem. I to samo tyczy się lipieni które też trą się w małych dopływach.
I jeszcze słówko o tym nieciekawym towarzystwie z FF. Może i ja nie jestem nikim znanym i ciekawym ale jeśli na te stony zagląda tak sławna w świecie muszkarskim postać jak prof. Wojciech Węglarski, to ty przy nim sam jesteś przynajmniej nieciekawy. Dlatego nie obrażaj nas za to że mamy inne poglądy niż ty.
Nie mam jednak do ciebie żalu, ale bądź bardziej powściągliwy w słowach na następny raz.
Pozdrowienia zarówno dla przeciwników jak i zwolenników NO KILL
Michał Cebula
|