|
Skoro bez tych odcinków są i będą ludzie, którzy sami, bez zakazów, nie potrafią dokonać wyboru : zabrać czy wypuścić rybę, to niech zostaną utworzone. Tylko mała prośba do Maćka i innych nokillowców - Panowie, nie płaczcie jeśli okaże się że na tych odcinkach wcale nie będzie więcej ryb, bo zabiją ich kłusownicy..
Proszę zauważyć, że głównym problemem w Polsce nie jest brak ryb, tylko brak ryb tych miarowych i okazów. Taki stan rzeczy dowodzi że to nie kłusownicy są problemem (dla tego jest obojętne czy ryba ma 10-30 cm) tylko wędkarze skutecznie zabierający złowione ryby. Kłusownicy to taki temat trochę zastępczy.
Co do wyboru to niestety niewszyscy są go wstanie dokonać. A w zasadzie zbyt wielu wybiera biorę.
Tak na posdumowanie, to jeśli Szanowni Koledzy nokillowcy uważają, że zostawianie ryb jest najlepszą metodą na zwiększanie, a przynajmniej utrzymanie rybostanu, to już chyba lepiej wogóle zakazać ich łowienia - jak np. w pienińskim parku narodowym. Tam idąc promenadą od Szczawnicy do przejścia granicznego, przy końcu barierki mozna pokarmić czasem i metrowe klenie !!!
NIe z pewnością no kill jest panaceum na wszystko i co prawda w tym no kilu nie chodzi tylko o zwiększenie podłowia ect. Jednakże jest to krok w właściwą stronę. Nie chodzi również o zmniejszanie dostępu do wody. Chodzi o racjonalniejsze na niej gospodarowaie. Prawda wygląda tak, że w praktyce nie ma innego wyjścia jak ograniczanie zabierania ryb. Po prostu one nie mają szans na dorośnięcie do pokaźny rozmiarów. Zarybianie małą rybą w niczym nie pomoże.
|