| |
Z tego co wiem,to kontrole chodzą głównie w dni zaraz po zarybieniach,już 3-4dni po zejściu największej presji wędkarskiej ciężko jest ich spotkać.Ale ja tam już nie łowię,bo gospodarka(jeśli tak to można nazwać)prowadzona na tej rzece zakrawa na dobry żart:ludzie opiekujący się tą rzeką za nasze pieniądze z licencji kupują rybki,po zakupach całe to "towarzystwo wzajemnej adoracji jedzie "zarybiać" -dzielą się na kilka grup(3-4),każda bierze trochę rybek,następnie wpuszcza je tam gdzie stoi,po czym szybciutko wrzuca przynęty do wody(żeby ,broń Boże rybki nie zdążyły się pochować).Potem to już tylko słuchamy tych opowieści o taaakich rybach z Przemszy.A w tym wszystkim biorą udział osoby po których można by się spodziewać odrobinkę więcej-skuteczni i uznani wędkarze/gospodarze.Ja dziękuję za takie łowionko-miłego PRZEMSZOWANIA... Bartek L.
|