| |
Pomarańczowego kiełża dowiązuję prawie zawsze, niezależnie od pory roku - i prawie zawsze coś się nim zainteresuje. Niżej jest hydropsyche lub coś innego.
No i same kiełże też bywają w niekiełżowych kolorach - spotkałem w tym roku "osobnika" właśnie jasnopomarańczowego, z różowawym odcieniem. Pławił się w ocembrowanym źródełku wybijającym na łąkowym stoku, dość wysoko nad jez. Czorsztyńskim (Hoborg). Źródełko nie miało odpływu (właściwie płytka studnia), z czego by wynikało, że kiełże potrafią migrować wodami podziemnymi (czytałem coś na ten temat).
|