f l y f i s h i n g . p l 2024.04.25
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Do Kostka i innych : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2008) dnia 2005-09-02 10:19:07 z 213.206.148.*
  Przepraszam Pana ale Pan chyba na innym świecie żyje jeśli Pan uważa,że my możemy cokolwiek zmienić.Pamiętam jak ostatnio zarząd rozpatrywał możliwość skrócenia okresu ochronnego na troć od 15 pażdziernika do15 grudnia jak Pan myśli dlaczego? an dlatego by można było sobie rybkę na święta złapać jak jeden wędkarz wypowiedział się w prasie że to niepoważne to nasz kochany zarząd stwierdził że dążymy do rozłamu PZW .Moim zdaniem nikt normalny nie porpnowałby skrócenia okresu i to nasz kochany zarząd.Tak na marginesie to nasi politycy też mówią że po wyborach zmienią wszystko im Pan też wierzy? To następne powody dlaczego nie (lubię) PZW

Kostek,

Tak, masz rację, żyjkę w innym świecie, a przynajmniej staram się w nim żyć i wciągać innych do tego świata.

Staram się żyć w świecie, gdzie to co mnie dotyczy zależy ode mnie, w którym mam możliwość podejmowania działań, które uważam za słuszne i sensowne i w którym inni mają takie same możliwości.

Bo właśnie o posiadanie tych możliwości biliśmy się z "komuną", nie o gwarancje. Bo takich nie ma. Takie gwarancje możemy sobie sami stworzyć, zarówno na poziomie samorządów, jak w społecznościach hobbystycznych i w państwie. Pod warunkiem, że to my będziemy tworzyć te struktury, uczestniczyć w ich tworzeniu, sapać głośnio w karki sprawujących władzę żądzą przejęcia tej władzy od nich. Jeżeli tej żądzy w nas nie będzie o dalej będziemy jak barany do strzyżenia albo na rzeź.

Pytasz "co możemy zmienić"? Otóż możemy zmienić zarząd. Każdy zarząd. Jeżeli rzeczywiście chcemy. I jeżeli potrafimy. A tego można się nauczyć tylko trzeba wykazać w tykm kierunku jakąkolwiek skłonność.

Wasze postępowanie podziwiam, ale jednocześnie, tym razem ja, jestem rozczarowany brakiem "dalszego ciągu". Zacytuję Ci to, co dotyczy równiez Was, a co napisałem na innym forum:

"Niestety, nasi koledzy ze Słupska czy z Lęborka, którzy robią wspaniałe rzeczy na trociowych rzekach,. mają kontakty z samorządami, parkiem krajobrazowym, z organizacjami ekologicznymi, funduszami krajowymi i międzynarodowymi - jak ognia unikają przejmowania władzy w okręgu, traktują okręg jako niewzruszalną "władzę", co najwyżej wyrażając żal z powodu niezrozumienia ich działań i braku wsparcia. Oni "idą do PZW" zamiast tworzyć PZW i wyznaczać standardy postępowania.

Powstaje pytanie - czy wędkarze chcą tego czy nie? Czy wykazują skłonność do tego żeby iść za ludźmi, którzy proponują postęp, którzy tworzą nową jakość? Czy wolą jednak bylejakość byle opiekuńczą, nie wymagająca wysiłku? Bo jeżeli tak to niepotrzebnie zdobywaliśmy wolność 15 lat temu (czego możesz nie pamiętać zbyt dobrze). Bo zdobyliśmy ją po to właśnie żeby mieć wpływ. Żeby mieć szansę nieskrępowanego rozwoju. Żeby wykorzystywać swoje najlepsze zasoby. Niestety, tego nie umiemy robić, a co gorsze - nie chcemy się, w większości, uczyć.

My jesteśmy, przez komunę, w większości "wykastrowani" z umiejętności i dążenia do przejmowania władzy, z umiejętności i żądzy organizowania sobie samemu świata. Bo to przez pokolenia było najmocniej tępione przez "komunę". Przyznanie się, że się chce przejąć władzę, obalić ustrój skutkowało kiedyś "czapą", a potem represjami. Wszyscy jak ognia bali się powiedzieć - tak, to działanie jest po to żeby przejąć władzę. Teraz straszaki ustąpiły, ale blokada psychiczna pozostała. I tak samo większość ludzi patrzy na zarządy jak na nieusuwalne grupy. A za nimi już dawno nic nie stoi. Tylko nasza bierność i niemoc. I niewiedza o tym jak sobie poukładać świat. Bo jak zapytasz lepiej 99% wędkarzy czego tak na prawdę chcą to chcą rzeczy sprzecznych wewnętrznie, nie do spełnienia, a do tego jeszcze chcą żeby ktoś to za nich i im zrobił. Jak "dobry ojciec" swoim dzieciom. Stąd dążenia do dyktatury, do "mądrego nakazu", do "sił zewnętrznych" itp. Jak w Rosji czy na Białorusi. Niestety.

Moje dyskutowanie na tych wszystkich portalach ma na celu to, żeby właśnie w ludziach obudzić zdolność do samodzielności, która nieuchronnie, z wyrachowania, przekłada się na wspólne działania. Bo sam nikt nie jest w stanie zrobić nic. Zaś ludzie, znający wyłącznie dyktatorskie metody kierowania jeżeli nie mają dyktatorskiej władzy to nie potrafią niczego osiągać zbiorowo. Najwyżej dochodzą do czegoś indywidualnie, „samozaradnością”, będąc niezdolnymi do samorządności. To kolejny problem."

Serdecznie pozdrawiam

Jerzy Kowalski

PS. A co do okresu ochronnego troci - w Rozporządzeniu wydanym na podstawie Ustawy rybackiej stoi jak wół:

"§ 7. 1. Niedozwolony jest połów ryb i raków w okresach ochronnych, z zastrzeżeniem ust. 2, ustanowionych dla:
…………….
14) troci (Salmo trutta m. trutta L.):
……………
c) w pozostałych rzekach - od dnia 1 października do dnia 31 grudnia,"

Te pomysły przypominają mi czasy, kiedy to jedno z kół na podkarpaciu podjęłó "słynną" wówczas "cuhwałe Nr 5", która pozwalała, według ich mniemania, zabierać lipienie z Sanu od 15 maja, opczywiście tylko członkom tego koła.

Tacy ludzie, o jakich piszesz, nie nadają się do prowadzenia spraw wędkarskich. A jedyną reakcja wędkarzy powinna byc zamiana takich "typków" na normalnych ludzi, których mają niemało wokół siebie., a nie biadolenie i mówienie o własnej bezsilności.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Do Kostka i innych [0] 02.09 18:53
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus