|
Wnioski nasuwaja sie same:
- niech ci co kradna cudze, stana sie wlascicielami tego co kradna
Wody w terenie gmin powinny stac sie ich wlasnocia. Niech gmina decyduje co , gdzie, jak i za ile. Jesli miejscowi beda okradac siebiie nie mam nic przeciwko.....
Zniknie nam tez czapa w postaci PZW, okregow, kol ich zarzadow, kapitanatow, dyrektorow, ksiegowych, komisji, straznikow, skarbnikow, ichtiologow.
A jesli nie bedzie ryb w rzece, coz nie przyjade nie wydam tam pieniedzy na licencje, nocleg, jedzenie, sprzet, benzyne. Jesli bede wydam tam okolo 500% wiecej niz koszt drogiej licencji i zostawie ta kwote w kasie gminy. Gmina kase ukradnie, nie bedzie miala na zarybienie stan rzeki podupadnie ludzie nie beda mieli pracy, wyjada do Irlandii. Tam beda krasc.
Moze to jest rozwiazanie.? Eksport tego typu zachowan na zachod to nasza szansa na wniesienie wreszcie czegos do wspolnoty europejskiej.....
pozdrawiam
|