f l y f i s h i n g . p l 2024.04.20
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Odp: Byłem na Sanie ... : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2008) dnia 2006-06-23 10:31:53 z 194.4.130.*
  Jeśli się myle to poprawcie mnie. Narybek pstrąga kosztuje 1-1,2zł. Przeżywalność narybku do wymiaru to powiedzmy w przybliżeniu 4%, więc wymiarowiec kosztuje przynajmniej 25zł. Moje dane opieram na mojej pamięci, mogą być błędne.

Warto korzystać z zasobów choćby tego portalu.

Jest artykuł, oparty na danych literaurowych, dostepny tutaj:

Przeżywalność pstrągów

J. Jeleński na podstawie swoich wieloletnich obserwacji łowiska na Rabie określał przęzywalność narybku do "wymiaru" poniżej 1%, wylęgu na około 0,3 - 0,5%. Przeliczenie kosztów jest łatwe.

Trzeba pamiętac op dwóch rzeczach.

Obok przeżywalności biologicznej (opisyanej w literaturze) jest jeszcze, ważna dla wędkarzy, przeżywalność "efektywna". Czyli jaki odsetek ryb wpuszczonych w formie narybku zostanie złowionych przez LEGALNYCH wędkarzy. Bo to, że ryby przeżyją wcale nie oznacza, że zaspokoją oczekiwania lekgalnych wędkarzy. Są jeszcze drapiezniki, kłusownicy itp.

Po drugie - cena narybku to nie jest całośc kosztów zarybienia. Narybek trzeba przetransportować, rozprowadzić, ochronić, przeprowadzić całą administrację tego "dzieła" po stronie gospodarza wody itp. itd. Można części tych kosztów nie ponosić dzięki pracy samych wędkarzy przy zarybieniu, ale trzeba je kalkulować. Te dodatkowe koszty mogą mieć znaczący wymiar, zbliżający sie do kosztów zakupu samej ryby.

Można podejść do sprawy optymistycznie, ale trzeba racjonalnie. Jeżeli przyłożymy dane przeżywalności do kosztów to może się okazać, że narybek pstrąga kupiony za 1 zł, przeżywający w poddanej dużej presji wodzie (a takie zazwyczaj sa zarybiane) osiąga przeżywalnośc 1%, czyli "po cenie zakupu" ledwo wymiarowa ryba "kosztuje" 100 zł, a jeżeli do tego doliczy się 60% kosztów przeprowadzenia zarybień to okazuje się, że za jednego "wymiarka" pochodzącego z zarybień płacimy 160 zł.

Nie ma co szukać wówsczas "złodziei" tylko trzeba się zastanowić co zrobić, żeby osiagać oczekiwane cele. Jakimi rybami zarybiać, jak przyczyniać się do najlepszych efektow zarybień (albo co robić, żeby w jak najmniejszym stopniu niweczyc efekty zarybień - o tym poniżej) i po ile składać się, żeby mieć satysfakcjonujące wyniki wędkowania. A także ile pracy wkładać, żeby ograniczać wzrost potrzebnych nakładów finansowych i wynikającą z nich wysokośc składek.

Ważne dla przeżywalności jest równiez obchodzenie się z niewymiarowymi rybami. Czyli C&R. Jeżlei te "maluchy" będa troskliwie wypuszczan po złowieniu, z myślą o ich odleglej przeżywalności, to więcej z nich dożyje do rozmiarów "łownych". Jeżeli będa traktowane "po macoszemu" to więcej zginie. w ten sposób każdy wędkarz ma udział w wielkości przeżywalności ryb, którymi zarybiane sa wody. Przez nas samych.
Jeżłei presja wędkarska na wode jest duża i ryby niewymiarowe są łowione wielokrotnie, postępowanie z nimi nienajlepsze, zwłaszcza w okresach wysokich temperatur i innych warunkach utrudniających im życie to niewiele z nich przeżyje.

Jeszcze inna, kontrowersyjną kwestią, jest dość lubiane podwyższanie wymiarów ochronnych. Wymaga to bardfzo dobrego obchodzenia si z rybami niewymiarowymi. Bo o ile "niewymiarka" 29 cm można łatwo odczepić bez wyjmowania z wody, o tyle "niewymiarek" 34 cm czy 39 cm sprawia już więcej trudnosci. I ugniatanie go, mierzenie, sprawdzanie czy przypadniek nie nadaje się do zabrania może łatwo sprawić, że nigdy nie osiagnie on upragnionego wymiau.

W postepowaniu wędkarzy z rybami niewymiarowymi upatruję jedną z bardzo istotnych przyczyn dla ktorej obserwowana duża liczebnośc ryb "pod wymiar" nie przekłada się na równie liczne stado ryb wymiarowych. Wcale nie trzeba zabierać "krótkich", żeby nie było "dobrych". Wystarczy te "krótkie" zadusić. Za co wdzięczne są nam, czaple, wydry, rybitwy i inne żyjątka, które tym sposobem "dokarmiamy".

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Brak odpowiedzi na ten list. Zobacz następną wiadomość.    
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus