|
Przyznam się trochę nie rozumiem tych kalkulacji.
Moim zdaniem cena licencji powinna w znikomym stopiu zależec od ceny "rybiego mięsa", czyli właściwie licencja C&R and 'limitowa" powinna być w tej samej, dodam - wysokiej cenie. Limit sądzę powinien byc niski 1 max 2 ryby za dodatkowe wędkarze powinni płacić
licencje w których "wartość rybna" po "kosztach mięsa " to np max 7 %.
Czyli wędkarz np za prawo zabrania jednego średniej wielkości pstrąga przebywającego w łowisku o wadze np 0,5 kg powinien zapłacić 71pln sumarycznie-przy założenie ,ze np kg selekta pstrąga kosztuje 10 pln. . Przy proporcjonalnie większych rybach średnio występujących w łowisku- proporcjonalnie więcej.
Inaczej , wg mojej pobieżnej oceny, to po prostu nie ma sensu.
JJ określa problem w podaży i popycie- i pewnie tak jest.
Mamy po prostu za "dużą podaż" ładnych choć kompletnie bezrybnych łowisk,bez właściwego gospodarza ,które dla szerokiej grupy wędkarzy /członków PZW/ są praktycznie bezpłatne co zaciera wśród wędkarzy właściwą ocenę sytuacji i obniża zdolność właściwego wyboru.
Wędkarska mentalność niestety bardzo wolno uczy się ,ze za przyjemność wędkowania należy płacić koszty, które nie powinny ,wg mnie oczywiście, zależec bezpośrednio od ceny zakupu materiału zarybieniowego -w obojętnie jakiej postaci.
|