f l y f i s h i n g . p l 2024.04.19
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Najważniejsze rzeki dla muszkarstwa polskiego. Autor: mart123. Czas 2024-04-18 16:07:33.


poprzednia wiadomosc Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? : : nadesłane przez Jerzy Kowalski (postów: 2008) dnia 2006-07-05 17:06:47 z 194.4.130.*
  Prosze o zwrócenie uwagi, że nie chodzi w opytaniu o łowienie wielu ryb, ale o łowienie ZBYT wielu.
Bo nawet mało może oznaczać zbyt wiele. Ponadto "malo" w ujęciu indywidualnym może przekładać sie na mnóstwo po podsumowaniu indywidualnych wysiłków.
1000 ryb może być złowionych przez 10 wedkarzy po 100 na głowę, albo przez 100 po 10 na głowę, bądź przez 1000 po 1 na glowę. To nadal jest te same 1000 ryb, tylko w pierwszym przypadku będzie łowione "dużo", w drugim"słabo", a w trzecim "beznadziejnie malo". Przy tym zlowienie dodatkowych 20 ryb w pierwszym przypadku "na glowe": może nie być "zbyt dużo", podczas gdy złowienie dodatkowej 1 ryby "na glowę" w trzecim może oznaczać "o wiele za dużo". Bo w pierwszym całkowity połów będzie 1200, a w trzecim - 2000. W tym ostatnim przypadku satysfakcja indywidualna nie wzrośnie, a katastrofa łowiska może nastąpić.

W dyskusji o łowieniu ryb niewymiarowych padały odpowiedzi, że łowione a niewymiarowe, bo nie ma wymiarowych.

Dlaczego wiec nie ma wymiarowych?

Z jednej strony dlatego, że zbyt mało dorasta, w czym udział ma nieostrozne obchodzenie sie z masowo łowionymi rybami niewymiarowymi, z drugiej zas strony ubywa zbyt wiele ryb wymiarowych w stosunku do możliwości łowisk. Zwlaszcza tych prowadzonych jako "niby-dzikie", w ktorych ryby dojrzewają kilka lat od narybku. Warto zauważyc, że oba zjawiska występują jednocześnie. To znaczy zarówno zbyt mało małych dorasta jak i zbyt wiele dużych ubywa.

Nie ukrywam, ze liczę na udział w dyskusji ze strony znawców przedmiotu, podobnie jak zależy mi na poznaniu odczuć wszystkich.

Więc, DLACZEGO ŁOWIMY ( I ZABIERAMY) ZBYT WIELE RYB?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [8] 05.07 18:57
 
Odpowiedź jaka ciśnie mi się na klawiaturę to: ... dlatego, że dozwolone jest łowienie zbyt wielu ryb. Bo "gospodarz" zezwala na zabranie zbyt wielu ryb.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [7] 06.07 10:00
 
Odpowiedź jaka ciśnie mi się na klawiaturę to: ... dlatego, że dozwolone jest łowienie zbyt wielu ryb. Bo "gospodarz" zezwala na zabranie zbyt wielu ryb.

Czy każdą głupotę nalezy robić jak jest dozwolona?

Dozwolone jest robienie SOBIE krzywdy na wiele sposobów. A jakoś tego nie wykorzystujemy. Czyżbyśmy w przypadku wedkarstwa zatracili instynkt samozachowawczy?

A kto to taki ten "gospodarz"?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 06.07 10:45
 
Jurku,
gdy woda jest traktowana jak sklep, w którym za zakupy zapłacono z góry, a teraz są wyścigi do półek to mamy tak jak mamy. Zwłaszcza, że ogłoszono totalną wprzedaż. "Nie dla idiotów".... Dobrze o tym wiesz. Tyle, że w tym sklepie niekoniecznie dowiozą towar jak Klienci wybiorą...

Jaki gospodarz tacy Klienci....

Najgorzej zaś, gdy gospodarz poczuł się Klientem. Wtedy faktycznie sra pod siebie mówiąc "Dajcie" lub "WON!"...

Ale to temat na dyskusje systemową i boję się, że skończy sie jak zwykle ;).

W kazdym razie kropla drąży skałę...

POzdrawiam Marek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 06.07 10:51
 
Jurku,
gdy woda jest traktowana jak sklep, w którym za zakupy zapłacono z góry, a teraz są wyścigi do półek to mamy tak jak mamy. Zwłaszcza, że ogłoszono totalną wprzedaż. "Nie dla idiotów".... Dobrze o tym wiesz. Tyle, że w tym sklepie niekoniecznie dowiozą towar jak Klienci wybiorą...

Najgorzej zaś, gdy gospodarz poczuł się Klientem. Wtedy faktycznie sra pod siebie mówiąc "Dajcie" lub "WON!"...

POzdrawiam Marek



Mnie to bardziej przypomina firmę, której współwłasciciele na wyprzódki podbierają pieniądze z konta, każdy dla siebie, żeby ubiec innych, a potem się dziwią, że im interes pada. I szukają "winnych", oraz przyczyn upadlości. Wtórnych, a nie pierwotnych.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 10:53
 
.....

Najgorzej zaś, gdy gospodarz poczuł się Klientem. Wtedy faktycznie sra pod siebie mówiąc "Dajcie" lub "WON!"...



..........

Mnie to bardziej przypomina firmę, której współwłasciciele na wyprzódki podbierają pieniądze z konta, każdy dla siebie, żeby ubiec innych, a potem się dziwią, że im interes pada. I szukają "winnych", oraz przyczyn upadlości. Wtórnych, a nie pierwotnych.



chyba powiedzieliśmy to samo ;)
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [3] 07.07 15:50
 
Jurku z twoją retoryką nie da się dyskutować. Nie widzę powodów by kogokolwiek potępiać za robienie rzeczy dozwolonych. Nie rozumiem też podejścia - chcesz sobie złowić rybę to musisz stać się właścicielem łowiska. Nie każdy ma na to czas i ochotę.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 07.07 16:08
 
Jurku z twoją retoryką nie da się dyskutować. Nie widzę powodów by kogokolwiek potępiać za robienie rzeczy dozwolonych. Nie rozumiem też podejścia - chcesz sobie złowić rybę to musisz stać się właścicielem łowiska. Nie każdy ma na to czas i ochotę.

Pawle,

To nie "retoryka" tylko nazywanie rzeczy po imieniu.

"Rzeczy dozwolone" są dozwolone przez ustalających zasady zagospodarowania i korzystania z łowisk w imieniu tych, którzy łowiska użytkują. Stąd analogia do firmy i jej współwłaścicieli, pozwalających sobie na grabienie firmy.
Jeżeli rzeczy dozwolone są głupie i robienie ich prowadzi do podcinania gałęzi, na której się siedzi, to pochwalać to trudno.

Problem, niedostrzegany niestety przez większość, polega na tym, że wszyscy JESTEŚMY współdzierżawcami łowisk, z ktorych korzystamy. Nie musimy się nimi stawać. Wszyscy w rozumieniu członków PZW na łowiskach dzierżawionych przez PZW czyli stowarzyszenie członków.

Ale o tym, jeżeli pozwolisz, podyskutujmy później.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 07.07 16:28
 
Z Twojej Jerzy wypowiedzi wynika, że na ostatnich wyborach, wybraliśmy niewłaściwych ludzi do kierowania Naszym wspólnym stowarzyszeniem.Znów czuję się się oszukany
jp
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 07.07 16:57
 
Z Twojej Jerzy wypowiedzi wynika, że na ostatnich wyborach, wybraliśmy niewłaściwych ludzi do kierowania Naszym wspólnym stowarzyszeniem.Znów czuję się się oszukany
jp


Przez kogo? A poza tym wszystko ma swoja przyczynę. Nie tyle w wybieranych co w wybierających. O tym nieco w nowym temacie dyskusji.

Ręka w nocniku? Który to raz? Jakieś wnioski?

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski

 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [8] 05.07 19:41
 
Ale przysoliłeś pytanie.
Odpowiedź jest jedna podobna do odpowiedzi Pawła. BO NAM WOLNO.
Bo nikt nie pomyślał, że że tak jak było kiedyś, że nas było niewielu, a ryb w NIE ZNISZCZONYCH rzekach wiele, już nie jest. Nas są tysiące i te 10 ryb na twarz niezależnie czy uwolnionych czy nie to być może stanowczo za dużo.
Trzeba niestety administracyjnie lub finansowo ograniczyć ilość wędkarzy nad rzekami.
Sterując ilością zezwoleń (opłaty abonamentowe) lub po prostu zastosować metody popytu i podaży jak np na Sanie
Co z całą resztą? Może skanalizować po łowiskach "put & take" Albo zacząć gospodarzyć i zagospodarowywać rzeki zniszczone przez meliorantów.
Przecież gdyby Czarna Przemsza płynęła w Beskidach czy na Podhalu to nikt by w niej nie łowił. Ale ktoś ją zagospodarował i mimo swego nieciekawego wyglądu ma klientelę.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [6] 06.07 00:13
 

Trzeba niestety administracyjnie lub finansowo ograniczyć ilość wędkarzy nad rzekami.

Z "admininstracyjnie" zrobi się łowienie dla kolesi. Na "finasowo" nie ma tzw. społecznego przyzwolenia.
Pomijając problem egzekucji jakichś ustaleń, bo z tym jest całkowicie do chrzanu, można utrudnić wędkowanie. Ograniczyć jego skuteczność. Np. poprzez dopuszczenie tylko jednej muchy , zakaz używania określonych typów linek, zakaz używania gaci "po szyję" i takie tam.
Akurat ewentualny połów tylko na jedną muchę bardzo mi się podoba.

Pozdrawiam
Paweł
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [3] 06.07 10:06
 

Trzeba niestety administracyjnie lub finansowo ograniczyć ilość wędkarzy nad rzekami.

Z "admininstracyjnie" zrobi się łowienie dla kolesi. Na "finasowo" nie ma tzw. społecznego przyzwolenia.
Pomijając problem egzekucji jakichś ustaleń, bo z tym jest całkowicie do chrzanu, można utrudnić wędkowanie. Ograniczyć jego skuteczność. Np. poprzez dopuszczenie tylko jednej muchy , zakaz używania określonych typów linek, zakaz używania gaci "po szyję" i takie tam.
Akurat ewentualny połów tylko na jedną muchę bardzo mi się podoba.

Pozdrawiam
Paweł


Pawle,

Skąd wynika "brak społecznego przyzwolenia" na wprowadzanie racjonalnych rozwiązań? I co z tym zrobić?

Natomiast na razie nie chciałbym dyskutować o rozwiazaniach póki do omówienia zostaje opisanie stanu istniejącego i przyczyn leżących u źródła problemów.

Chciałbym w tej dyskusji poddać konfrontacji obserwacje i wnioski z jednej strony, a podejście wielu edkarzy w rodzaju "jak zabiorę jedna rybke to nic sie nie stanie". W zagospodarowaniu łowisk trzeba patrzeć na wielkie liczby. I wychodzić od możliwości, a nie od, często nierealnych, oczekiwań.

O "powszechności wędkowania" jeszcze będzie.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 06.07 19:06
 

Skąd wynika "brak społecznego przyzwolenia" na wprowadzanie racjonalnych rozwiązań? I co z tym zrobić?



Brak "społecznego przyzwolenia" wynika z traktowanie łowienia jako korzystania z zasobów naturalnych, połączonego z przyzwyczajeniem do powszechności takiego korzystania i do robienia tego za darmo.
Uważa się , że łowienie ryb to jak zbieranie grzybów. W sensie przyrodniczym może nawet słusznie.
Nie do zaakceptowania jest myśl , że łowienie ,niestety, przesunęło się do działań "ekonomiczno-organizacyjnych" powiazanych tylko z przyrodą.
Problem "grzybowy" powoduje , że statystyczny wędkarz muchowy nawet się nie zastanawia , dlaczego jest skłonny zapłacić za dniówkę na nartach 50-100zł. , a za łowienie nie. Nawet 10 zł.

I co z tym zrobić?
Można pracować u podstaw dla naszych wnuków. Może się uda.

Władza to narzędzie , dzięki któremu można zrobić dobre rzeczy wbrew oponentom.
Należy użyć władzy i zrobić co trzeba.
No i jesteśmy w punkcie wyjścia. Władza ma to gdzieś i jest nieruszalna. Nie przekonuj mnie przpadkiem Jurku , że władza w PZW leży w naszych rękach. Nie uda Ci się.

Pozdrawiam
Paweł

 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 21:00
 
Ale Pan Jerzy ma właśnie rację. Władza w PZW należy do jego członków czyli m.in. do nas. Tyle, że jak w typowej demokracji rację ma większośc. A większość w tym przypadku uważa, że jest syf, ale jakby mieli coś dopłacić albo (tragedia!) wypuszczać ryby, to wolą tak jak jest. Karp uber alles.

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 07.07 10:38
 
Pawle,

Ciesze sie, że jestes zdania iż trzeba przekonywać, żeby zmienić.

Uważam, że przy tym konieczne jest jednolite stanowisko "edukujące" całego środowiska światlych wędkarzy.

Nie uważam też, że przyrodniczo łowienie ryb nalezy traktowac jak zbieranie grzybów - na tym niedzisiejszym poglądzie opiera się podejście do wędkarstwa na modłe wprowadzoną za PRL. I ten pogląd nie jest rozpowszechniony nie tylko wsród "władzy", jak chyba sugerujesz, a wśród tych, którzy ją powołują i popierają, a w imieniu których podejmuje ona decyzje. Zresztą na różnych szczeblach.

Trafnie ujął to Bartek.

Władza jest w rękach wedkarzy. Że nie w naszych - to inna kwestia.

Ale nie ma sensu obraża się na to ani czekać cudu. Trzeba zastanawiac sie jak to zmienić i podejmowac stosowne do tego decyzje i działania. Bez działań nic si nie zdarzy ani nie zmieni. a zmiany są zależne od świadomości i chęci, jak pisał w niedawnej dyskusji Piotr Konieczny. A nie watpisz chyba, że on wie co pisze.

Ale nie o tym chciałem tym razem dyskutowac. O tym będzie później I, mam nadzieję, bez niepotrzebnego dyskutowania o sprawach oczywistych.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 06.07 10:49
 
Ograniczyć jego skuteczność. Np. poprzez dopuszczenie tylko jednej muchy , zakaz używania określonych typów linek, zakaz używania gaci "po szyję" i takie tam.
akurat ewentualny połów tylko na jedną muchę bardzo mi się podoba


nic nie da...

Po prostu - jak w przykłądzie na wstępie - zamiast np. 100 "osobowyjść" by złowić całe pływające 1000 ryb potrzeba będzie np. 500 "osobowyjść". Efekt końcowy ten sam...

POzdrawiam Marek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 11:16
 
Oczywiście w tych 500 to 380 moich wyjść, w których nic nie złowię. Ci co potrafią to wystarczy im ze 120 zamiast poprzednich 100...
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 10:08
 
Michale,

Pytanie jak pytanie. . A odpowiedzi spodziewam się bardziej pogłebionych niż "bo nam wolno".

Zaś co do propozycji rozwiazań - przyjdzie na to pora. Ale skoro coraz więcej Kolegów przejawia troskę o wody, wyrażającą się ponadprzeciętną aktywnościa i chęcią uczestniczenia w ich zagospodarowaniu to warto posugiwac sie spójnym zespołem pojęć, ułatwiającym komunikowanie się i ustalanie celów dla tych działań oraz mierników ich osiągania.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 05.07 19:57
 
Bo nas jest za dużo a wód z rybami za mało. A nawet tych bez ryb ale jeszcze jako tako wyglądających jest za mało.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 05.07 20:04
 
To proste ;), bo RYB JEST ZAMAŁO, ZBYT MAŁO a reszta jest konsekwencją, wypadkową itd. O tym chyba będzie mowa w tym poście, na tej lekcji :).
Mam nadzieję, że się nie wygłupiłem tą odpowiedzią :D, no ale znawcą przedmiotu nie jestem.
pozdrawiam
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 10:25
 
To proste ;), bo RYB JEST ZAMAŁO, ZBYT MAŁO a reszta jest konsekwencją, wypadkową itd. O tym chyba będzie mowa w tym poście, na tej lekcji :).
Mam nadzieję, że się nie wygłupiłem tą odpowiedzią :D, no ale znawcą przedmiotu nie jestem.
pozdrawiam


Nie ma mowy o "wygłupianiu się"

Natomiast sądzę, że to, że "ryb jest zbyt mało" jest raczej konsekwencją niż przyczyną tej "reszty". Ryb jest tyle ile jest. Skoro jest ich malo to należy łowic więcej czy mniej? Więc czy łowimy zbyt dużo? A jeżeli tak, to dlaczego?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 05.07 21:52
 
To wszystko z biedy .... i nie tylko . Im społeczeństwo bogatsze i uświadomione tym bardziej rygorystycznym może się poddać wymogą właściciela wody - oni to robią właśnie dla przyjemności, stać ich na to i nie muszą złowić żeby opłata się zwróciła. Presja wolnej wody(minimalne opłaty) i pełnej ryb kończy się i nie umiemy się z tym pogodzić.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 06.07 08:46
 
Pytanie powinno brzmieć troszkę inaczej, a mianowicie dlaczego za dużo zabieramy ryb z wody. Nie jestem fanatykiem c&r lecz w tym roku żadnej ryby nie wziąłem, a to głównie dlatego, że widząc stan "mojego" Bobru w tym roku, postanowiłem go nie dobijać i nie przykładać ręki do ostatecznego wyniszczenia rzeki. Chyba każdy z nas ma oczy i widzi, co się dzieje z rybostanem rzek, w których łowi.
Nie zrozumcie mnie źle. Bardzo lubię łowić, a jeszcze bardziej lubię się nałowić, co w tym roku zdarzyło mi się tylko 2 razy niestety. Jednak dla mnie muszkarstwo to nie tylko samo łowienie ale też cała otoczka wyjazdów nad wodę. Cisza, spkój, szemrząca rzeka. Podglądanie owadów, ich cyklu życia, ciągłe doskonalenie imitacji i wymyślanie nowych sposobów wiązania i prezentacji.
Mój ostatni wyjazd nad wodę (wczoraj) mimo, że złapałem tylko 2 pstrągi, był piękny. Ciepły wieczór, bezwietrznie, rójka chruścików (tych dużych brązowawych), pojednycze oczka na wodzie (a jeszcze w tamtym roku przy takiej rójce woda by się gotowała :( ), jasno świecąca połówka księżyca, a za plecami ostatnie bladoróżowe promienie zachodzącego słońca. Po skończonym łowieniu długi spacer do samochodu po śweżo skoszonej trawie w pięknej dolinie Bobru, ciepłe fale powietrza, cykające świerszcze, a w nadbrzeżnych krzakach baraszkujące świetliki. Przeprawienie się przez wodę do auta, słodkawy zapach kwitnących włosieniczników. Tak wyglądało moje łowienie.
Po takim wypadzie jestem wypoczęty i gotowy do mierzenia się z trudami dnia codziennego. Oby więcej z was zaczęło dostrzegać głębszy sens w wyprawach nad wodę.
Pozdrawiam.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 17:56
 
Łukaszu w zupełności Ciebie popieram. Przedstawiłeś muszkarstwo jakie Ja widze, nic dodać nic ująć. Wiec panowie zacznijmy szanować to co mamy a nie liczmy na gospodarzy .Zacznijmy zmieniać świat Muszkarstwa od nas .Bodajże dwa miesiące temu na Bóbr został wpuszczony pstrąg. Dopóki nie zaczęła działać poczta pantoflowa(jeden drugiemu JAK TAM BIERZE ) to ryb było sporo a teraz ,szok pojedyncze wyjścia. Wdziałem nawet profesjonalnych spinningistów, wędka 3.60 teleskop i blaszka za 3 zł .Rozmowa pomiędzy nimi brzmiała (CO JA TU KU…..A PO 3 RYBKI PRZYJECHAŁEM). Płakać się chce Ciekawe kto jest winny gospodarz czy klient .Kiedy się nauczymy ze w rzece można wybrać ryby co do sztuki. A niewierze ze gospodarz będzie wpuszczał ryby co 2 miesiące. Ja nie mam problemu, nie jadam ryb w ogóle pod żadną postacią i uwierzcie da się z tym żyć. Panowie (no kill) .POZDRAWIAM (ARCZI)
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [7] 06.07 11:02
 
Bo mamy faktyczny monopol
Tylko konkurencja może wymusić pewne działania. A tak najbliższe około 15 lat mamy z głowy.
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [6] 06.07 11:05
 
Skoro mamy praktyczny monopol to jesteśmy w najlepszej sytuacji. Monopoliści mają najlepiej. Tylko problem w tym, że tego monopolu nie wykorzystujemy.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [5] 06.07 12:54
 
Skoro mamy praktyczny monopol to jesteśmy w najlepszej sytuacji. Monopoliści mają najlepiej. Tylko problem w tym, że tego monopolu nie wykorzystujemy.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [4] 06.07 13:21
 
Coś mi zjadło.

Pisałem że skoro mamy monopol, a jednak nie jest tak różowo jak powinno być w każdym monopolu, to są możliwe tylko 2 logiczne rozwiazania:

a) albo nie ma w PZW ludzi rozsądnych którzy potrafiliby wykorzystać tą wielką przewagę jaką daje monopol;
b) albo to nie my mamy monopol i wtedy... to my jesteśmy w opłakanej sytuacji.

Pozdrawiam
Michał


 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [3] 06.07 13:35
 
Coś mi zjadło.

Pisałem że skoro mamy monopol, a jednak nie jest tak różowo jak powinno być w każdym monopolu, to są możliwe tylko 2 logiczne rozwiazania:

a) albo nie ma w PZW ludzi rozsądnych którzy potrafiliby wykorzystać tą wielką przewagę jaką daje monopol;
b) albo to nie my mamy monopol i wtedy... to my jesteśmy w opłakanej sytuacji.

Pozdrawiam
Michał




Byłbym za wnioskiem a), gdyby nie to, że wiem, że jest inaczej. Tylko gdzie się ci rozsądni ludzie chowają?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 06.07 18:51
 
Coś namieszaliście z tym monopolem. Wszystko gra. Monopolista ma lepiej a klienci/kupujący gorzej.
Tylko nie mówcie mi , że monopol to my , członkowie PZW. Już mnie to nawet nie śmieszy.

Pozdrawiam
Paweł
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 20:57
 
Na początku to my mieliśmy monopol. A potem oddaliśmy go władzom zarządu. Teraz jesteśmy jak udziałowcy ze znikomą liczbą akcji w porównaniu z górą Do tego bardzo dużo wędkarzy uważa, że jest fantastycznie, przecież 60% zarybień to karp-patelniak...

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 07.07 10:40
 
Pawle,

Monopol to wędkarze. Że nie my - to inna kwestia. Wśród wędkarzy sa różne grupy. To całkiem poważna sprawa i duże wyzwanie. Nie wszyscy są w stanie mu sprostać.

Pozdrawiam serdecznie

Jurek Kowaski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [10] 06.07 11:16
 
Po pierwsze łowić to nie znaczy zabierać... Zabieramy ryby gdyż nasza świadomość ekologiczna jest żadna. Na wody w których łowimy patrzymy przez pryzmat końca własnego nosa. Jeśli ja nie zabiorę – zabierze ktoś inny(wędkarz, wydra, kłusownik, kormoran, etc.)... Jesteśmy strasznie krótkowzroczni. Odkąd pamiętam wszyscy narzekali - trzydzieści lat temu to były ryby a dziś...panie, szkoda gadać! Tylko, że na gadaniu się kończyło. Złowiłem, ma wymiar – biorę, do pełna, do wyczerpania limitu. I co? I we własnych oczach jestem dobrym i etycznym wędkarzem. Łowię tylko na muchę, przestrzegam wymiarów i limitów...Tylko, że takich jak ja jest na tym samym odcinku rzeki jest kilku dziennie, kilkuset miesięcznie, kilka tysięcy rocznie...Ale to niestety umyka już większości z nas. Do tego jesteśmy bierni, zamknięci w małych środowiskowych gettach. Nie potrafimy lub nie chce się nam o wody dbać, pilnować ich, walczyć o nie w sądach, urzędach i na ulicach. Uwielbiamy za to ujadać na PZW, dzierżawców, meliorantów, kormorany, kajakarzy, wysokie opłaty, brak ryb, etc. Traktujemy wody w których łowimy na poły jak sklep z tanim mięsem a na poły jak lunapark. Chcemy dojechać nad wodę, i zabawić się (złowić jak najwięcej, jak największych ryb) a przy okazji (lub przede wszystkim) złowić ryby na obiad lub kolację, a najlepiej na jedno i drugie. Co więcej naiwnie oczekujemy, że tak będzie za każdym razem kiedy postanowimy pojechać na ryby. Jesteśmy ignorantami, których interesuje wyłącznie na co i gdzie. Zbyt niewielu z nas zadaje sobie trud aby czegokolwiek się o rzekach w których łowimy dowiedzieć. Poznać i zrozumieć skomplikowane procesy które rządzą życiem żyjących w wodzie zwierząt i roślin. Dlatego ciągle zabieramy zbyt dużo ryb. Ale już niełlugo...wkrótce nie będzie czego zabierać, czego dowodzą coraz to nowe przykłady. Pzdrw, KR
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [9] 06.07 11:42
 
Krzysztofie,

Dziękuję za ten komentarz. Kwestie dotycza raczej niskiej świadomości gospodarczej niż ekologicznej. Choc i ta druga odgrya rolę.

Czy zgodzisz sie, żeby Twój trafny wywód sprowadzić do podsumowania, że jedną z przyczyn jest kierowanie się potrzebami i oczekiwaniami (zazwyczaj nadmiernymi), bez uwzględniania możliwości? A przy tym brak całościowego spojrzenia na sprawy korzystania z wód?

Jest to o tyle istotne, że rozpowszechniony jest pogląd, iż wedkarz, który zabiera "tyle ryb ile mu trzeba na kolację" albo "tyle ile jest w stanie zuzyć" nie powoduje wyrybienia wody. Tymczasem wielu wedkarzy, kazdy zabierający swoją cząstkę, jest w stanie razem zabrać mnóstwo ryb z wody, z czego, kazdy indywidualnie, bez współdzialania i komunuikowania sie z innymi, nie zdaje sobie sprawy.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [3] 06.07 12:17
 
Oczywiście. Podzielam pański pogląd w tej sprawie. Eksploatujemy wody ponad miarę, ponad ich biologiczne możliwości, ponosząc przy tym niewspółmiernie niskie nakłady, które są niewystarczajace do uzupełnienia braków, które powodujemy.
Pzdrw, KR
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 06.07 12:37
 
Oczywiście. Podzielam pański pogląd w tej sprawie. Eksploatujemy wody ponad miarę, ponad ich biologiczne możliwości, ponosząc przy tym niewspółmiernie niskie nakłady, które są niewystarczajace do uzupełnienia braków, które powodujemy.
Pzdrw, KR


Czy jest w ogóle jakakolwiek możliwość "uzupelnienia braków" przy skali ich powodowania?

Przy tym sposobie eksploatowania wód (trudno nazwac to zagospodarowaniem), w jakim trwamy?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 06.07 16:33
 
Tak. Widzę dwie. Pierwsza "oddolna" polegająca na samoograniczaniu; stosowanie zasad C&R lub orgraniczanie obowiazujacych limitów do jednej ryby, jednej ryby na tydzień, jednej ryby na rok. Nie łowieniu w miejscach o których wiadomo, ze szansa złowienia tam miarowej ryby jes nikła, nie stosowania pewnych metod (np. dolnej nimfy, streamera, suchej zależnie od konkretnej wody). Unikania łowienia ryb latem w wodzie o krytycznej temperaturze, w okolicach tarlisk, nie brodzeniu w pewnych miejscach, przeniesieniu presji z łososiowatych i lipieni na inne gatunki, etc.
Druga metoda "odgórna". Wprowadzanie odcinków C&R, racjonalnych limitów i wymiarów ochronnych, realnych opłat za łowienie i przedewszystkim LIMITOWANIE PRESJI przez dzierżawców. Mogą to robić zarówno tzw. "prywatni" jak p.Jeleński czy p.Wilk, mogą koła kluby czy towarzystwa którym udało się zdobyć prawo do gospodarowania konkretną wodą (np. KTWS, Passaria) mogą wreszcie co udowodnił p.Piotr Konieczny i ZO Krosno okręgi PZW. Skoro takie łowisko powstało na zwiazkowej wodzie w Krośnie nie ma chyba żadnych formalno-prawnych przeszkód aby podobne powstały Słupi, Gwdzie czy Dunajcu?! Pzdrw, KR
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 07.07 10:51
 
Tak. Widzę dwie. Pierwsza "oddolna" polegająca na samoograniczaniu; stosowanie zasad C&R lub orgraniczanie obowiazujacych limitów do jednej ryby, jednej ryby na tydzień, jednej ryby na rok. Nie łowieniu w miejscach o których wiadomo, ze szansa złowienia tam miarowej ryby jes nikła, nie stosowania pewnych metod (np. dolnej nimfy, streamera, suchej zależnie od konkretnej wody). Unikania łowienia ryb latem w wodzie o krytycznej temperaturze, w okolicach tarlisk, nie brodzeniu w pewnych miejscach, przeniesieniu presji z łososiowatych i lipieni na inne gatunki, etc.
Druga metoda "odgórna". Wprowadzanie odcinków C&R, racjonalnych limitów i wymiarów ochronnych, realnych opłat za łowienie i przedewszystkim LIMITOWANIE PRESJI przez dzierżawców. Mogą to robić zarówno tzw. "prywatni" jak p.Jeleński czy p.Wilk, mogą koła kluby czy towarzystwa którym udało się zdobyć prawo do gospodarowania konkretną wodą (np. KTWS, Passaria) mogą wreszcie co udowodnił p.Piotr Konieczny i ZO Krosno okręgi PZW. Skoro takie łowisko powstało na zwiazkowej wodzie w Krośnie nie ma chyba żadnych formalno-prawnych przeszkód aby podobne powstały Słupi, Gwdzie czy Dunajcu?! Pzdrw, KR


Krzysztofie,

Pytałem o mozliwość "kupienia" uzupełnień za pieniądze.

Pieniądze mogą regulowac dostęp i całkowita eksploatację, ale nie możliwość "uzupełnienia ubytków". Można zmniejszać ubytki, ale nie da sie tego zrobi bez uświadomienia i uznania, że są one nadmierne - temu słuzy ta dyskusja. I o zmniejszaniu ubytków napisałeś, i słusznie.

Natomiast dziękuję Ci za wskazanie, że skoro w Krośnie wychodzi wprowadzanie sensownych rzeczy to jest to mozliwe. I da się wprowadzić w innych miejscach. Tylko trzeba wiedzieć dogłębnie jak to zrobić, warto pytać i brać wzór.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [4] 06.07 12:22
 
Może nieco spłycę swoją odpowiedź, ale wydaje mi się, że problem przede wszystkim leży w Nas.Po prostu uwielbiamy darmochę,wykorzystując do dna to co się Nam należy.Tak sobie urządziliśmy łowiska i dlatego nie możemy mieć do nikogo pretensji (mówię o sobie i Kloegach z PZW, do którego też należę ) . Dla porównania , proponuję spojrzeć , na łowisko Gospodarza portalu, gdzie opłaty i limity działają skutecznie odstraszająco i nie ma na wodzie przewalaących się tłumów, a rybki ładne , oj ładne i wcale ich nie brakuje.
Pozdrawiam
jp
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [3] 06.07 12:58
 
Może nieco spłycę swoją odpowiedź, ale wydaje mi się, że problem przede wszystkim leży w Nas.Po prostu uwielbiamy darmochę,wykorzystując do dna to co się Nam należy.Tak sobie urządziliśmy łowiska i dlatego nie możemy mieć do nikogo pretensji (mówię o sobie i Kloegach z PZW, do którego też należę ) . Dla porównania , proponuję spojrzeć , na łowisko Gospodarza portalu, gdzie opłaty i limity działają skutecznie odstraszająco i nie ma na wodzie przewalaących się tłumów, a rybki ładne , oj ładne i wcale ich nie brakuje.
Pozdrawiam
jp


Podobnym przykładem, również dobrze, a może jeszcze lepiej, służącym porównaniu, jest łowisko na Sanie, zorganizowane przecież przez PZW. Przez takich samych wedkarzy, którzy prowadzą i uzytkują inne wody.

Czym ono różni się od pozostalych wód? W jaki sposób wskazuje na przyczyny stanu wod ogólnodostepnych i jakie podpowiada rozwiązania? Skąd się wzięło?

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 06.07 13:01
 
O ile mi wiadomo to łowisko na Sanie jest w przeważającej większości zorganizowane przez jednego wędkarza. Jeśliby go zabrakło to przypuszczam że zabrakłoby tez łowiska.

Pozdro
Michał
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 06.07 13:10
 
O ile mi wiadomo to łowisko na Sanie jest w przeważającej większości zorganizowane przez jednego wędkarza. Jeśliby go zabrakło to przypuszczam że zabrakłoby tez łowiska.

Pozdro
Michał


Pozostaje mieć nadzieję, że się wypowie

Ale mam też przekonanie, że się mylisz. Choć przywódcy są niezbędni w realizacji każdego projektu.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 13:43
 
Oczywiście, że Przywódcy odgrywają tu znaczącą rolę, jeśli nie najważniejszą. Przecież Wędkarze z zaufaniem dokonali takich wyborów, by Ich przedstawiciele, podejmowali za Nich ważne decyzje,a w szczególności sposobu gospodarowania powierzonym mieniem, czyli wodą i pływających w niej rybami.Bo to jest ( chyba ) Nasz największy skarb.
Dlatego właśnie, Klub Przyjaciół Raby, liczy na dobrą współpracę z ZO PZW Kraków, deklarując swoje wsparcie , przy tworzenia łowiska z prawdziwego zdarzenia.
Pozdrawiam
jp
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [8] 06.07 13:52
 
Jeżeli chodzi o samo łowienie ryb, to dla mnie pytanie nie ma sensu. Przecież jeździmy na ryby po to by je łowić ?

Natomiast jeśli "łowimy"="zabieramy" to są tego następujące przyczyny, które wzajemnie się wzmacniają i tworzą spleciony węzeł. Gdyby któraś przestała istnieć to reszta zostałaby osłabiona.

1. "Bo można" - wielu wędkarzy uważa, że skoro jest limit 3 szt/dzień , to zabranie kompletu nie jest niczym złym. Paradoksalnie, mają rację! Przecież to gospodarz wody (tu PZW) ustala takie przepisy połowu, by nie zaszkodzić wodom. Jednak to twierdzenie, okazuje się błędne, jeśli uświadomimy sobie, że we władzach PZW jest pełno kretynów, którzy za nasze pieniądze piją gorzałę, zamiast zlecić badania specjalistom, w celu ustalenia RZECZYWISTYCH limitów i wymiarów. Np. w żyznych rzekach ryby rosną za szybko i osiągają wymiar 1-2 miesiące przed okresem ochronnym i dostają w łeb.

2."Bo inni wezmą" - również uzasadnione twierdzenie. W sytuacji gdy nie spotyka się wędkarzy puszczających ryby dozwolone do zabrania, nie wierzymy że ta ryba przeżyje spotkanie z następnym łowcą. Zatem rodzi się brak wiary w sukces C&R

3."Nie dam jakiemuś bucowi jeść MOICH ryb!!!!!" - to skrajny przypadek powyższego- wędkarz uważa, że lepiej by on zjadł tą rybę niż ma ją zjeść kłusol (częściowo uzasadnione stwierdzenie) lub kolejny wędkarz (typowa, niestety, polska zawiść ).

4."MIĘSA!!!!!" - wielu wędkarzy, głównie gruntowych i spławikowych uważa, że ich rolą jest dostarczanie rybiego mięsa do domostw, bo inaczej wyprawa jest nieudana. Spinningiści i muszkarze często widzą ryby spokojnego żeru jako niejadalne szkodniki i (na szczęście!) uwalniają je z powodu "niskiej przydatności kulinarnej". Za to zabierają każdą rybę szlachetną.
5."Rachunek SUMienia" - składki na wędkarstwo w porównaniu do innych hobby są śmiesznie małe, ale wydają się bardzo drogie i to zarówno bogatym czy biednym, etycznym i mięsiarzom. Dzieje się tak dlatego, że ciężko zauważyć koszty właściciela łowiska i elementy na które płacimy. Np. jadąc na narty widzimy, że chodzi wyciąg, to kosztuje prąd , obsługa itp. Za to łowiąc ryby jesteśmy w zasadzie sami, widzimy tylko rzekę, wiemy że 1000 lat temu było tu mnóstwo ryb (choć nie było składek, a były wydry, rybacy itp.) , więc niełatwo dostrzec nam za co płacimy i WYDAJE nam się , że to dużo. Co gorsza większość z nas zaczęła łowić za komuny, kiedy składki były tanie, a ryby było pełno. Wydaje się więc niemożliwe, że konieczne są większe składki. Tymczasem łowienie w superłowisku kosztuje 50-70 zł /dzień, a karnet na przeciętny wyciąg narciarski też 50-60 zł. Więc koszty naszego hobby są istotnie niższe i nie mamy co narzekać.
Efekt -> wędkarze "kalkulują" ile zarobili na zabranych rybach i liczą , że odrobią kartę. Kiedyś policzyłem jak to jest naprawdę i wyszło mi, że jak chciałbym "odzyskać" pieniądze ze składek, to albo muszę złowić jakąś 10 kilogramową rybę albo nie płacić i łowić w stawach hodowlanych
Chociaż "miejscowi" zdecydowanie mają szansę być sporo do przodu.


Do tego w sklepach nie ma dobrych, świeżych i relatywnie tanich ryb, co nie daje wędkarzom alternatywy.

Przed chwilą napisałem dłuższą wersję tego tekstu, ale mnie wylogowało i całość przepadła

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 06.07 14:05
 
Bardzo dziękuję za obszerną i szczegółowo opracowaną odpowiedź. Przyznam się, że nie bardzo rozumiem wiele wątków poruszonych w punkcie 1.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [6] 06.07 14:14
 
Nie do końca też sympatyzuję z treścią pkt. 2.

C&R może przynosić "sukcesy" tam, gdzie objęte nim populacje lub ich części w ciągu roku lub jego części podlegają regulacjom nakazującym uwalnianie takich ryb. Temu służy obowiązek postepowania C&R wobec ryb niewymiarowych czy też w okresach ochronnych - wtedy niezależnie od rozmiarów.

Zaś jeżeli ktoś dobrowolnie stosuje C&R wobec ryb, które można zabierać, to nie powinno mu przeszkadzać to, że zabierze je ktoś inny. Przecież robi to po części dla siebie, dla własnej satysfakcji, a po części dla innych.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [5] 06.07 15:22
 
Znowu mi skasowało, więc napisze w skrócie :-[

Co do punktu 1.
Gospodarz powinien wiedzieć na ile może pozwolić wędkarzom. Dlatego wielu z nas przestrzega limitów i wymiarów, ale zabiera i tak wszystkie ryby jakie może, bo sądzi że gdyby to szkodziło, to pewnie ktoś zaostrzyłby przepisy. Tymczasem wiele osób pełniących ważne funkcje w PZW, to niekompetentne klony Dyzmy : "Byle się utrzymać na stołku". ZO Tarnów zrobił z Dunajca rzekę nizinną, by zyskać głosy Brzeska. Gdy byłem wyrabiać kartę członka-uczestnika (miałem 10 lat), to padały komentarze " utopi się w górskich potokach" " Po co będzie na tą muchę łowił???" "Karasie by łapał na robaki jak wszystkie dzieci"... Co ciekawe po zapłaceniu składki 35 zł, utopienie jakoś mi przestało grozić...

Przecież zmiana wymiaru nie wymaga żadnych środków i wysiłku. Jesteśmy w końcu stowarzyszeniem i podniesienie wymiaru pstrąga to byłby taki wewnętrzny przymus, który sprawiłby że wiekszość ryb 25-29 cm trafiałaby do wody. Aktualnie nie można liczyć, że miarowa ryba zostanie wypuszczona przez następnego wędkarza, więc zabieramy ją, co tym bardziej przekonuje nas, że inny tak by zrobił itd.

A C&R? No cóż, na pewno osoby z doświadczeniem w tej dziedzinie wybrały świadomie taką formę łowienia i czerpią z niej satysfakcję. Jednak brak wiary w sens wypuszczania ryby sprawia, że wiele osób, które zastanawia się nad wypuszczaniem ryb, dochodzi do wniosku, że i tak ich zdobycz następnym razem trafi na patelnię i widzą w C&R pewne marnotrawienie.

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [4] 07.07 11:08
 
Czasem kasuje. Mnie też skasowało początkowe pytanie w tej dyskusji Napisałem drugi raz i ... uznałem, że jest lepsze. W kazdym razie, na niektórych portalach zaznaczam i kopiuję tekst przed uruchomieniem funkcji wysyłania.

Wracając do dyskusji.


Jak było wyżej - zarzady reprezentują wędkarzy. A gospodarzami sa wedkarze. Skoro domagają się tanio i bez ograniczeń to tak mają. A że nie da sie tego pogodzić z dobrymi efektami - to zupełnie inna kwestia. Efekt jak w opisanej wyżej firmie, w ktrej wszyscy wspólnicy podbieraja z kasy.

Tam gdzie rozsądni wedkarze mają wpływ na kształtowanie zarządów, sa w zarządach dzieje się zupełnie inaczej. A skoro rozsądni są w zarządach to oznacza, że rozsadni ich wybrali. jeżeli rozsądni odżegnują się od udziału tylko "domagają się" to decyzje podejmuja kierujący się populizmem, a nie racjonalnościa. Jak się chce mieć wpływ na decyzje trzeba w decydowaniu uczstniczyć.

Ale to na dalszą dyskusję.

Natomiast miarą racjonalności jest sterowanie łowiskiem aby uzyskiwac założone CELE gospodarowania, stosując odpowiednie METODY dostosowane do konkretnych WARUNKÓW. Warunki trzeba możliwie szczegółowo znać, mieć wiedzę o metodach możliwych do zastosowania, i zawsze pamiętać o celu gospodarowania.

Stosowanie C&R wobec ryb w rozmiarach "łownych", podejmowane dobrowolnie, musi sprawiać satysfakcję. Inaczej nie byłoby stosowane. Nie rozumiem argumentacji "po co wypuszczać jak drugi zabierze". Nawet jeżeli następny wędkarz łowiący rybę zabierze ją to ta ryba zostanie zowiona dwa razy zamiast raz. Więc cel w postaci podniesienia atrakcyjności wekdowania, mierzonej liczbą z łowionych ryb zostanie choć w niewielkim zakresie osiagnięty. Wiele uzasadnień wokół C&R jest glęboko osadzonych w przyzwyczajeniach, od których nie potrafimy sie oderwać.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [3] 07.07 13:21
 
Myślę, że dla wielu argumentacja "że inny i tak zabierze", wiąże się z tym, że JA nie złapię tej ryby drugi raz, a wędkarze myślą głównie o sobie i dlatego każdy indywidualnie jest przegrany - nie łowi ryb. Podał Pan ciekawy argument " wypuszczę to złowi inny, ale może NIE złowi INNEJ ". To bardzo interesujące i rewolucyjne spojrzenie na sprawę

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [2] 07.07 14:09
 
Myślę, że dla wielu argumentacja "że inny i tak zabierze", wiąże się z tym, że JA nie złapię tej ryby drugi raz, a wędkarze myślą głównie o sobie i dlatego każdy indywidualnie jest przegrany - nie łowi ryb. Podał Pan ciekawy argument " wypuszczę to złowi inny, ale może NIE złowi INNEJ ". To bardzo interesujące i rewolucyjne spojrzenie na sprawę

Pozdrawiam Bartek


W naszym zacofaniu zupełnie normalne rozumowanie jest traktowane jako "rewolucyjne".

Przyjmijmy normalnie, że celem wędkarza jest zlowienie ryby, z czego czerpie on satysfakcję.
W uproszczonej kalkuilacji - przy posiadaniu 100 ryb w łowisku i 100 chętnych na nie każdy jest w stanie złowic przeciętnie 1 rybę jeżeli ryby będa zabierane, w związku z czym kazda będzie złowiona tylko raz.

Jeżeli każda ryba zostałaby zlowiona tylko dwa razy (raz wypuszczona i raz zabrana) to średni połów wyniósłby 2 ryby na wędkarza. Satysfakcja o 100% większa.

U podstawy zagospodarowania z uzyciem C&R i objęciem C&R całych populacji, stoi słynne stwierdzenie, że "ryba jest zbyt cenna żeby ją złowić tylko raz".

Oczywiście, C&R ma kapitalne znaczenie dla ochrony wybranych części populacji i wtedy stosowanie jest uwarunkowane biologicznie. I w tych przypadkach przede wszystkim wymaga stosowania odpowiedniego sprzętu i postępowania.

iemniej jednak, w obu przypadjkach (i wszystkich mieszanych lub pośrednich) sa to elementy zagospodarowania łowiska.

Oczywiście, podejmowanie takich działań indywidualnie ma małe znaczenie. Dlatego wypuszczanie ryb nadających się do zabrania przez niekrych wędkarzy ma znaczenie indywidualne i może przynosić satysfakcję z motywów osobistych.

Żeby metody zarządzania łowiskami i usprawniania łowisk miały znaczenie i przynosiły efekty musza byc wprowadzane jako regulacje. Przy czym regulacje łatwiej i o wiele bardziej skutecznie wprowadza się kiedy ich sens jest rozumiany i popierany przez stosujących te regulacje czyli przez samych wędkarzy.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [1] 07.07 15:26
 
A jak duże efekty może przynieść zmienianie wymiarów ochronnych? Np. podnoszenie co roku o 1 cm aż do 35/40 cm, tak by wędkarze łatwiej się przestawili. Czy można wprowadzić ZBYT duży wymiar, który spowoduje zubożenie populacji?

Pozdrawiam Bartek
 
  Odp: Dlaczego łowimy zbyt dużo ryb? [0] 07.07 15:43
 
Jaki byłby cel podwyższania wymiaru minimalnego?

Samo podnoszenie wymiaru ochronnego MINIMALNEGO może przynosić efekty tylko teoretyczne.

Jeżeli nie będzie poparty umiejetnością obchodzenia się z rybami to może powodować więcej szkody niż pożytku.

Dlaczego wędkarze mają się "przywyczajać"? Jeżeli istniałoby uzasadnienie dla ustanowienia konkretnych wymiarów (czy innych regulacji) to radykalna zmiana pozawalałaby na uztyskanie efektu, a "przyzwyczajanie" rozwodniłoby go. Efekt byłby widoczny dopiero po pewnym czasie (kilku latach).

Możliwych rozwiązań, wypróbowanych w różnych krajach, jest wielka różnorodność. Można czerpać całymi garściami tylko najpierw trzeba wykazywać wolę ich wprowadzania i ich stosowania. I wolę przeznaczania na nie środków.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus