|
Chyba nie jest to sprawa aż etyki, lecz swobodnego wyboru przyjętej w cywilizowanym wędkarskim świecie metody muszkarskiej. Indykatora brań nie wkładajmy do jednego kosza z ołowianymi śrucinami na przyponie, bo to zupełnie już inna historia! A takie rzekomo "nimfowe" zestawy widywałem u niektórych moich - uważających się za etycznych muszkarzy - Kolegów.
Słowo "etyka" kojarzy mi się z rozważaniami na o wiele ważniejsze tematy takie jak okresy i wymiary ochronne, na siłę zapychanie koszyków kompletami (bo są tacy, którzy dopóty łowią, dopóki nie wezmą np kompletu lipieni, nie mówiąc o zabieraniu - bez wyjątku - tzw. białej ryby - czy jest ona potrzebna, czy nie), stosowanie osęki do "podbierania" ryb, etc.
Spokojnie więc korzystajmy z naszej wędkarskiej WOLNOŚCI w sprawie tego nieszczęsnego indykatora.
Pozdrawiam!!!
|