|
Tak tylko zapytałem. W Polskim światku muszkarskim jest spora grupa ludzi twierdzących jakoby jedyną słuszną i w pełni "muchową" metodą była sucha mucha. Z wyłączeniem krótkiej nimfy , która rzeczywiście wygląda jakby mniej muchowo, przyznam szczerze że nie widzę specjalnej różnicy (etycznej, sportowej czy pod względem tzw. muchowości) między suchą, mokrą, streamerem czy nimfą. Przecież połów łososi na muchę to klasyka muszkarstwa, a chyba nie robi się tego na suchą?
Pozdrawiam,
Tomek
|