|
Kiedyś był artykuł w Blinker albo we Fliegenfischer o łowieniu miętusów na muchę. Nie jestem teraz w stanie powiedzieć gdzie to było ale na pewno Skandynawia. Łowili na muchy, zimą, w nocy, w jakiejś nie zamarzniętej rzece - haczyk dorszowy, a do niego przywiązane strzępy zwykłej przeżroczystej torebki foliowej, długości około 10 -15 cm. Miętuski miały na pewno powyżej 1,5 kg. Oczywiści sznur szybkotonący.
W Polsce chyba można sobie dać z tym spokój, chociaż sam( jako młodzieniec) łowiłem na Mazurach, spod lodu ale na błysk podlodowy, te większe biły jak okonie.
Te powolne branie to chyba na naturalne przynęty.
|