|
Maćku z Tysiąclecia (jak widzę po adresie): Orawą i Wagiem byłem bardzo zawiedziony. Wiem, że to blisko z Katowic, ale ta urbanizacja, szczególnie doliny Wagu!!! Dosłownie, między Liptowskim Mikulaszem a Ruzemberkiem (poniżej Liptowskiej Mary- jeziora) czułem się jakby Wag płynął przez Hajduki. Plus autostrada, linia kolejowa i rurociągi. To nie do pomyślenia: w dolinie miedzy Niskimi a Wysokimi Tatrami wielkie instalacje przemysłowe. To tak jakby u nas miedzy Tatrami a Gorcami postawić Chorzów! Z Orawą jest podobnie - wzdłuż rzeki wiedzie ruchliwa szosa, za każdym prawie zakrętem wyłania się jak nie wapiennik czy cementownia to koksownia i da capo! Orawa miewa ładne krótkie odcinki, szczególnie na zakolach odleglejszych od drogi. Jest ładny lipień mniej skory do suchej niż na Sanie. Słowacy łowią głównie na mokrą z przytrzymaniem (prowadząc muchy nawet po okręgu - sic!). Podam Ci głowne dane informacyjne, ale zarówno "rybność" jak i piękno naszego Dunajca, a szczególnie Sanu (ma przecież wielokilometrowe odcinki oddalone zupełnie od drogi: i nie wiem czy byłeś, ale jest najpiękniejszą muchową rzeką jaką widziałem - a w kilku krajach byłem. Z tego co widzę to teraz na Orawie wysoka woda (jak i u nas). Stan wody:www.shmu.sk/hips/index.html i wybierasz Ranne sprawodajstvo: a także Vodne nadrze (tzn. zbiorniki) - Tvrdosin: tu podają planowany spust wody w m sześc. na sek.najlepiej jak planują 5. A 10 to już raczej wyższa woda ale da sie łowić - trzeba zorientować się jak było w rzece (dopływy!). Pozwolenia wykupisz: www.srzrada.sk/povolenia.html wybierasz Orava C.2 najlepiej zadzwonic i sie umówić - podadzą Ci jaszcze namiar na faceta który sprzedaje na Orawe c.1 odcinek pod zaporą.
I !!! chyba trzeba jechać w powszedni dzień by w Obwodowym (Okresni) urzędzie wykupić krajowe zezwolenie. Dzwoniąc dokładnie się spytaj - rozumieją polski jeśli się mówi powoli. Na koniec rada, jak jesteś zmotoryzowany to zrobisz 300 km i wszystko zobaczysz. Możesz też koleją do Żyliny - nie wiem czy jeszcze jeździ taki ranny pociąg. Pozdrawiam Maciek M.
|