| |
Bo my Jurku zawsze najbardziej kochaliśmy dyskutować i wymyślać własne drogi. Socjalizmy z ludzką twarzą, własne drogi do komunizmu, ciepłe bułeczki na gruncie centralistycznej gospodarki itp. Tymczasem inni brali ze świata to co najlepsze i nie oglądali się specjalnie na własne, wewnętrzne uwarunkowania. Tym sposobem Japonia i Korea Południowa przeskoczyły od feudalizmu do gospodarczej czołówki świata. Długo jeszcze będziemy się zastanawiać dlaczego w najlepszych miejscówkach naszych rzek łowimy niedorostki zamiast kabanów? Dlaczego na zawodach obniża się wymiar do dwudziestu centymetrów? A co mają łowić, skoro grubo ponad dziewięćdziesiąt procent kolegów nie będących zawodnikami wali wszystko, co wyrośnie ponad wymiar w łeb. Jak przywrócimy w rzekach prawidłową strukturę wiekową ryb, to łowienie na ciężką nimfę nie będzie potrzebne. Żaden kaban nie da się wyprzedzić drobiazgowi w wyścigu do suchej, bo tam, gdzie ją położymy, drobiazgu już najzwyczajniej nie będzie. Możemy tak jeszcze długo, że inni bogatsi (materialnie, duchowo, czy jak kto chce), że mają elity, że lepiej rozumieją pewne sprawy, że łatwiej im przyjąć trudne decyzje, że nie mieli pięćdziesięciu lat komuny, że mają więcej wód, że musimy mieć własną receptę na nasze problemy itd. I co to zmieni? Nic. Zamiast o skutecznych muszkach, o najlepszym sprzęcie, o tym co, kiedy i gdzie coś ładnego złowił, będziemy sobie dalej skakać do gardeł i tracić czas na wymyślactwo. Przy komputerze. Zamiast nad wodą.
Pozdrawiam
|
