| |
W czym przeszkadza koledze spinning!?!?!?!?!?!?!?!?!
Spotkałem kiedyś miejscowego wędkarza,który szedł ze spiningiem obławiając co ciekawsze miejscówki poniżej Leska.Był odemnie dość daleko,kiedy zobaczyłem ,jak złowił potężnego klenia.Pomyślałem,niezły wędkarz,ma fart i zna się na tym co robi.Nieco później,kiedy ja stałem po pachy w wodzie,elegancko ostrzegł mnie jak zaczęli wodę spuszczać z zapory,coby mnie nie porwało.Byłem mu naprawdę wdzięczny za koleżeński gest.Wyszedłem z wody i podążając w jego kierunku szczęka mi opadła,jak zobaczyłem ,że on łowi na żywca. Zachowałem się wtedy idiotycznie,jakby wszystko było normalnie i prawidłowe,chwaląc go z fajną rybę i dziękując za ostrzeżenie.Dlatego pomyślałem sobie,że wędkarza muchowego widać z daleka,jakim sposobem łowi i trudniej oszukiwać.
Pamiętam jeszcze rzeź niewiniątek w Sanie w 1986roku.Chodzi o połowy lipieni spiningami na kulę wodną. Straszny to był widok.Całe szczęście ,że już nie wolno.
|