|
Marian,
Dzięki za pomysł. Mnie zwyczajnie wkurza centralne zarządzanie, jak również monopol. Dokładnie ci sami ludzie w okręgach PZW mogliby się w cudzysłowiu "uwłaszczyć" i po sprawie. Doszłoby między nimi do późniejszej rywalizacji o klienta. Już nie mówię o decyzjach. Delegaci z kół do okręgu i koniec delegowania wyżej. Szkoda czasu i atłasu. Dla mnie PZW to okręgi i koła, a ZG to spowalniacz i nic poza tym. Co nie znaczy, że mam coś do ludzi pracujących w Zarządzie Głównym. Na KZD marnujemy tylko swój czas, by ustalić rzeczy, które każdu okręg mógłby sam ustalić... a różnorodność - no cóż urok wolności
Mnie nie ludzie, a struktura denerwuje.
Nikt nie powiedzł, że najlepsi z ZG nie mogliby znaleźć pracy w usamodzielnionych okręgach. W każdym razie im zarządzanie będzie bliżej łowiska, tym reakcje będą bardziej żwawe.
Pozdawiam
Krzysiek
|