| |
Ja barwię pióra barwnikami do tkanin (dostępne w każdym sklepie chemicznym). Faktycznie niektóre materiały "kruszeją" w trakcie gotowania (n.p. sierść sarny), ale nie zauważyłem, aby na piórach (barwię głownie koguta i kurę) gotowanie robiło jakiekolwiek wrażenie....Kiedyś barwiłem wszystko, co wpadło mi w ręce. Dziś rzadziej, bo pomimo, że gotowanie daje możliwość uzyskiwania różnych odcieni (kombinując z długością gotowania, łączeniem kolorów), to zdaje mi się, że dokładnie takich jak Matka Natura stworzyła nie sposób uzyskać Tak więc jeśli barwię, to na zdecydowane kolory - czerwony, żółty, czarny - a subtelności staram się szukać w naturze...
|