f l y f i s h i n g . p l 2024.04.27
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
SPRZĘTOWE  FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: hydrozagadka --> co ta dziwna linka?. Autor: trouts master. Czas 2024-04-25 11:18:46.


poprzednia wiadomosc Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey : : nadesłane przez venom (postów: 3580) dnia 2021-04-09 14:47:00 z *.tktelekom.pl
  urwało... to kij switch czyli do 12 stóp, w klasach 2, 3, w porywach 4.

A więc wszystko jasne xd

Tak, wszystko jasne, o ile operuje się oznaczeniami klas kijów dwuręcznych. Dwuręczna #8 to
odpowiednik 10-11 SH...
A potem przychodzą switche opisane klasami jędnoręczych i cała rozkminę szlag trafia...
Naraz okazuje się że switch #7 i spey#7 to dwa diametralnie rózne kije, do zupełnie innych wag
głowic...
Mozna sie jednak lansować że łowi się znacznie delikatniejszym kijem niż jest w rzeczywistości, bo
naraz okazuje się taki TroutSpey #2 do komfortowego machnięcia and głowy potrzebuje faktycznie linki
#5 i tak opisany byłby gdyby miał w nazwie Switch a nie Spey...
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [36] 09.04 15:08
 
Nie przejmowałbym się tym za bardzo, Simon Gawesworth - warto człowieka zapamiętać, bo widać, że ma poukładane te sprawy w głowie.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [35] 09.04 15:28
 
hmm jak to zapamiętać... Simon to łatwo bo w covid mamy już celebrytę.

ale gawes... jak gawędy i worth - wartościowe... czyli wartościowe gawędy o sprzęcie
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [34] 09.04 18:52
 
No to już wiesz dlaczego do kotwiczonych +3#...ile to już lat.?!
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [1] 10.04 08:53
 
No to już wiesz dlaczego do kotwiczonych +3#...ile to już lat.?!

3 - 8 lat temu Tak, dokładnie pamiętam co napisałeś.

Najgorsze jest to, że inni "znamienici muszkarze" atakowali Cię jednocześnie mieszając w głowach tym, którzy mają mniejsze doświadczenie i potrzebowali celnej porady.

Piona
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 10.04 12:39
 
Znamieninici raczej, fałsz łatwo wydobyć...
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [31] 10.04 10:21
 
Tylko taka mała uwaga, żeby można było jakoś oddychać pełną piersią podczas wymiany myśli i preferencji... zakładam i myślę, że te zabawy z masą linek w normalnych rzutach muchowych też zapewne istnieją w świecie rzutów kotwiczonych.

Kiedyś Tobie pisałem, że lubię +2 AFTMA do kotwicy, tak samo jak Tomek którego znasz napisał kiedyś posta o tym, że fajnie mu się łowi na suchą muchę podklasowo -1 AFTMA. Jeśli na rybach przeplatasz rzuty znad głowy z kotwiczonymi to czasami w myśl "zgniłego kompromisu" i nie zmieniania głowicy co 50 m w rzece, można łowić na linkę o masie nieco za lekkiej do kotwicy i nieco za ciężkiej do rzutu znad głowy, w sumie łowiąc poprawnie i przyjemnie.

Z uwagi na zasięg widzenia małej muszki typu sarniak #16 z brązową jeżynką na falach bystrza, zwykle znad głowy latem łowię na bystrzach linką 2-5 metrową co dodatkowo sprzyja rzekomemu przeciążeniu, które nim tak naprawdę na takim dystansie nie jest. Z drugiej strony jak łowię na mokrą, zwiększam zasięg obławiania rzeki do 10 - 15 m linki... więc jak się wie co robi i dlaczego, to wszystko gra

Tak więc te odstępstwa czasami można stosować, ale też gwoli uczciwości należy ludziom mówić wprost "lubię lżej" albo "lubię ciężej" ewentualnie "wytłumaczyć się" z konkretnych warunków na łowisku i sposobu łowienia aby inni wiedzieli DLACZEGO tak robi inny wędkarz, a nie kłócić się o to czy istnieje grawitacja, tylko dlatego że post napisał ktoś komu trzeba mu dla zasady pojechać po rajtuzach przy okazji pisząc bzdury
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [2] 10.04 20:33
 
Można wszystko, tylko nie warto słuchać przebierańców.
Polecałem vimeotekę L. Karlsson... Widziałosię?!
Muszkarz > mięsiarz (także fotki duszonych w mediach).
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [1] 11.04 20:21
 
Oczywiście, że widziałem. Dokładnie nie pamiętam ale chyba był to rzut linką #10 za pomocą kija #3, ale nie powiem czy na pewno, tym bardziej, że teraz nie mogę znaleźć na vimeo jego filmów.

 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 11.04 22:10
 
Chiński chrust Echo 6'6"#3 linka Rio Outbound wf12f(38'/510gr)
Po prostu nadklasowa.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 10.04 21:57
 
I tu się całkowicie zgadzam. Na temat i z sensem. Bez filozofii, polityki i obrażania.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [26] 11.04 18:45
 
Uczciwie to nic się nie należy.
Minie kolejnych kilka lat to się wyjaśni. Szymon film zrobi.
Tłumaczyć nie ma sensu... w rewanżu tylko zemsta.

"Przeciążenie"... Jak długo jeszcze będzie pokutować wiejska legenda?!
Różnica 1# to 1,2g na 9m głowicy, 2#=2,4g
Na 5m +2# biorąc pod uwagę zbieżny front będzie ciężej o 1g?!
Dopiero przy wf11 kijek #5 ugnie 5m frontu,ale to może kogo obrazić-więc umówmy się
cofam wszystko co kiedykolwiek napisałem.
Czas degradacji zobowiązuje ... Niech kukają!
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [25] 11.04 20:26
 
(...) "Przeciążenie"... Jak długo jeszcze będzie pokutować wiejska legenda?! (...)

Chyba dłużej niż myślisz
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [24] 11.04 21:36
 
Masa x prędkość to nie przeciążenie? Zwłaszcza w skrajnych położeniach (czyt. zmianach kierunku)?
Gdyby tak nie było to mucha nigdy nie zostałaby odstrzelona. A co jeżeli nie mucha/przypon a coś z drugiej
strony? Z drugiej jest tylko szczytówka. Szczytówka jest połączona przez resztę kija z tym czymś (kimś) co
nadaje prędkość i jest prawie na końcu dźwigni.
Nie ma przeciążenia w takim układzie gdy jest chaotyczny?
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [3] 11.04 21:59
 
Spiningiem machasz 10-30 szybciej lub wolniej...
A w muchówce+ 2 gramy łamią blank?
To brak synchronizacji miotacza może przekroczyć możliwość ugięcia.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [2] 12.04 09:16
 
Ale gdyby do spinningu zapiął sznur (duża bezwładność w długim czasie) i próbował rzucić jak skupioną masą
przynęty to na pewno coś by przekroczył.
To tak jakby spinningiem chciał rzucisz 1.5l butelką wody. Gwałtownie.
Kolega złamał terrorystycznej kij nie do złamania. Rzutem. Kij 2.7m do 15g a on chciał
sobie energicznie rzucić ze zwisu 35g plus guma. Inne kije też połamał. Stare dobre Balzer, Bayron. Można?
Można.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [1] 12.04 12:57
 
"Cepa chłopu nie zegarek".
Wiedza i doświadczenie pozwala korzystać z narzędzia.
No właśnie dlatego nie da się porozumieć:jeden linkę pcha, drugi ma przeciążenie, a
trzeciemu nikt nie wmówi, że białe jest białe...
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 12.04 17:06
 
No tak. Jednak nie wszyscy maja od razu wiedzę i doświadczenie. Niektórzy "narwami" nie będą mieli tego do
końca życia. A ci którzy mają ciśnienie na "mięso" (nie ważne czy w postaci pussy czy rybki) w ogóle przestają
zazwyczaj myśleć co robią. Takim i przeciążenie się zdarzy.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [19] 12.04 20:09
 
Masa x prędkość to pęd.
Ciekawe co autor miał na myśli pisząc resztę?
Odstrzelenie następuje wskutek złej koordynacji nadanie dodatkowego pędu przed
wyczerpaniem poprzedniego.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [18] 12.04 21:16
 
"Masa x prędkość to pęd.
Ciekawe co autor miał na myśli pisząc resztę?
Odstrzelenie następuje wskutek złej koordynacji nadanie dodatkowego pędu przed wyczerpaniem
poprzedniego."

-------

A odstrzelenie to co? Nie przeciążenie (czegoś)? Pisałem "zwłaszcza przy nawrotach". Jeżeli powiesisz
piłeczkę na gumce i rzucisz (pchniesz) nią w jakimś kierunku to gumka się naciągnie w momencie max.
prędkości tego zestawu (piłeczka, gumka). Gdy przed tym skrajnym końcem czyli punktem w którym gumka
zostanie naciągnięta na max. szarpniesz (zmienisz) zestawem w przeciwnym kierunku o 180 st to zerwie się
gumka jako najsłabszy element zestawu. Jeżeli gumkę zamienisz na siłą plecionkę, sznur muchowy, linke czy
drut to kleknie to na czym zestw wisi z drugiego końca. Na drugim końcu jest kij, wedka, muchówka.
Przy strzelaniu z procy gdy kamień nie wyleci z "gniazda" w tym kierunku którym chciałeś nawróci i przywali
cię w .... Gwarantuję.

Twoje ostanie zdanie jest poprawnym spostrzeżeniem. Pamiętaj jednak że ty to wiesz. Niedoświadczeni czy
początkujący nie zawsze wiedzą i rozumieją.
 
  Przeciążenie nie istnieje [17] 12.04 21:28
 
Każdy ma prawo analizować i korygować błędy...
Odbiegłeś od tematu zagrożenia kontuzją używając linki o wyższej klasie niż wędka.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [16] 12.04 22:58
 
O Jez.... Pisałem o masie. Nadkladowe sznury to nie masa?

Po temacie. W tytule jest odpowiedź. Nie bierzcie jej do serca wszyscy którzy nie przerobili fly fishing min. 20
lat bo możecie wysnuć inne wnioski w najmniej spodziewanej chwili.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [15] 12.04 23:28
 
Nadklasowa.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [14] 13.04 07:19
 
Z tego co pamiętam z dzieciństwa mój kompozytowy Shakespeare 8'6" #6 pod linką Leeda #7 pracował wyśmienicie na bliskich i średnich dystansach, natomiast na dalekich gasł. Natomiast co mi się w tym bardzo podobało to spowolnienie, im większa masa linki tym wolniejsza motoryka rzutu. A to do mokrej muchy było pożądane z dwóch względów - mokra nie smużyła, a grube belly 7 samo zacinało ryby. Koledzy bardziej ogarniali suchą i nimfę, dlatego naturalnie stosowali lżejsze linki i szybsze kije. Gdy łowili na mokrą mieli zdecydowanie więcej pustych brań, ale do suszenia mieli o wiele lepsze zestawy.

Każdemu wedle potrzeb. Na mokrą muchę łowię cały dzień, więc w sumie jak nadchodzi wieczorna rójka, to zwykle jestem już na tyle spełniony, że nie muszę mieć idealnego zestawu na godzinę łowienia.

To gaśnięcie kija potocznie rozumiem jako przeciążenie. Jeśli kij nie gaśnie, to nawet gdy klasa przekracza wielokrotnie deklarowaną moc wędki - o przeciążeniu mowy być nie może. Drugą możliwością stosowania enigmatycznego terminu "przeciążenie" jest wybranie sobie momentu, w którym zestaw traci swoją dynamikę.... trzecią możliwością jest rezygnacja ze stosowania tego niejasnego terminu.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [2] 13.04 08:13
 
A czwartą złamanie kija. Szczytu, złącza, dolnika. Gdzieś coś może nie wytrzymać nerwowości, pośpiechu,
braku doświadczenia. Jesienią złamałem przy wietrze klejonke. 30 czy 40cm od szczytu. Próbowałem suszyć
na siłę bo lipienie pięknie zbierały a tą kluchą nie można było wysuszyć muchy w żaden szybszy sposób.
Da się? Powtórzę jeszcze raz "da się". Grafit czy szkło też ma jakaś swoją wytrzymałość wiec i ten materiał w
pewnej sytuacji wymięknie i nie zniesie tego co nam by się wydawało lub czego byśmy oczekiwali.
Tyle w temacie przeciążenia bo już było tyle przykładów że ileż można.

Aaaaa. Jeszcze jeden może. Długa nimfa, przypon ok 4-5m, kij 2.9m #7, linka GPX WF7F, złamany szczyt.
Lekki wiaterek, próba siłowego przerzucenia długiego przyponu z nimfą w wodzie i ... nie ma przeciążenia. To
tylko w końcu "zły rzut". Nawet sznur był w klasie kija.
 
  Przestańcie już suszyć flakiem i mokrzyć fastem!!! [0] 13.04 08:51
 
Zawsze mnie zastanawiały opisy producentów w odniesieniu do kijów wolnych / full flex jako doskonałych wędek do suchej muchy....

Do suchej najlepsze są kije szybkie, bo człowiek susząc muchę pragnie naturalnie machać szybciej, mając podświadomie w głowie nieustanne pragnienie położenia na wodę dobrze wysuszonej muchy.

Innym razem widziałem na wodzie ziomeczków z kijami x-fast, którzy kładli na wodę mokre muchy pod brzeg, które podane wąską pętlą z dużą prędkością smużyły w najlepszej strefie brań, nurkując pod wodę już poza tą strefą.

Doprawdy, czasami jakiś mit / głupota / brak myślenia dopada niemal całą populację i trwa w najlepsze całymi latami, podobnie jak buty z wysokim dropem i kontuzje wynikające z biegania od pięty. I nie ma mądrego, który by powiedział "Co Wy tak naprawdę odpierdalacie??"

Szybki kij oczywiście można poruszać powoli aby mokra pozostała mokra i nie czuć wówczas pracy blanku w najmniejszym stopniu, można też wywijać szybkie ruchy wolnym kijem z suchą na końcu de facto walcząc z fizyką blanku... te fundamentalne sprawy w wędkarstwie muchowym nie mogą przestać mnie dziwić.

XD to mało...
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [0] 13.04 11:40
 
Nie to nie było przeciążenie tylko złamanie z niewiedzy i braku umiejętności.
Długi przypon generuje luz i beznadziejnie przenosi pęd.
Linka w klasie ma mało do gadania.
Rzut muchą dla mnie mało muchowy, przepływanki spod kija czy żyłkowej nie uznaję...
Ale po skróceniu przyponu posługując się linką i owszem.
Najpierw wspominasz o używaniu zbyt ciężkiej linki, a potem o szarpaniu?!
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [10] 13.04 11:59
 
Przykład z filmu pokazuje, że chiński, ekonomiczny chrust Echo (jest film gdzie Tim
łamie szczytówki w palcach pokazując kiedy realnie to może mieć miejsce)
nie klęka czy gaśnie, jeśli jest umiejętność prowadzenia.
Każdy może się tego nauczyć tylko warto przeanalizować fizykę posługiwania się
narzędziami.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [9] 13.04 13:29
 
Wystarczy tylko zdefiniować pojęcie przeciążenia, które istnieje albo nie, zależnie od definicji.

 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [8] 13.04 13:46
 
Wystarczy tylko zdefiniować pojęcie przeciążenia, które istnieje albo nie, zależnie od definicji.

Tu nie ma żadnej magii. Przeciążenie niszczące powstaje w chwili gdy wartość momentu zginającego
przekracza wytrzmałość w najsłabszym przekroju blanku.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [7] 13.04 14:04
 
Źle napisałem poprzednio, powinno być:
Przeciążenie niszczące powstaje w chwili gdy wartość momentu zginającego powoduje
przekroczenie wytrzmałości w najsłabszym przekroju blanku.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [6] 13.04 14:23
 
Zasadniczo łowienie ryb na muchę jest w pewnym wymiarze również przyjemnością rzucania, co jednak przy pewnych zakresach skrajnych może owocować potocznymi nazwami typu "niedociążenie" i "przeciążenie". Chyba mam prawo wziąć kija #4 do ręki i linkę #8 i powiedzieć do kumpla na rybach potocznie, że mam za bardzo przeciążony zestaw (czyli chujowo mi się tym rzuca)...
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [1] 13.04 14:37
 
Chyba mam prawo wziąć kija #4 do ręki i linkę #8 i powiedzieć do kumpla na rybach potocznie, że
mam za bardzo przeciążony zestaw (czyli chujowo mi się tym rzuca)...


Masz nawet pełne prawo powiedziić do kumpla, że ch... Ci się rzuca kijem #4 i linką #4. O takich
ch...ych sytuacjach często czytamy na tym forum.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [0] 14.04 09:49
 
Jeśli nie łowisz z pietyzmem na nieobciążone mokre muchy, a naturalna wolniejsza prędkość podania mokrej muszki w przypadku zastosowania cięższej linki jest dla Ciebie obojętna, to faktycznie możesz się dziwić. Również wtedy, gdy mediana rzutów jednego wędkarza na łowisku X może być trzy razy krótsza niż drugiego wędkarza na łowisku Y, co też z powodu niedoborów empatii pędzących przed siebie samczyków alfa może wywoływać konsternację

Ta zmienność sposobów łowienia daje właśnie tą zmienność w +-AFTMA na kołowrotku... daje albo nie daje, bo są ludzie którzy a to nie zważają... mają oczywiście prawo.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [3] 13.04 14:38
 
To zależy czy interesuje prawda i przekaz prawdziwy, czy złuda i przekaz fałszywy.
Prawda :nie umiem się posługiwać mniej dopasowanym zestawem.
Świata nie zmienisz, ale jedyne co możesz zmienić to siebie.
Wiedza i doświadczenie jest tą zmianą, a umiejętność pozwala adaptować siebie do
otoczenia... Zamiast wymagać od ograniczonej wędki wymagaj od siebie.
Wystarczy przejść na podania optymalnie kotwiczone i zestaw okaże się dopasowany.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [2] 14.04 09:34
 
O ile podczas danej wycieczki masz chęć przejść głównie na takie rzuty to tak. Ogólnie ja stosuję kotwicę na jednej nizinnej rzece z wysokimi skarpami, po prostu nie mam jak machnąć do tyłu...
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [1] 14.04 10:53
 
Wszechstronność pozwala dopasować... zamiast strzelać focha z dowolnego powodu.
Szklanka pół pełna i lżej żyć.
 
  Odp: Przeciążenie nie istnieje [0] 14.04 12:16
 
No tak, faktycznie to marudzenie może mieć znamiona ziarenka grochu, ale z drugiej strony obojętność też nie uwypukla tego co najlepsze. Wszystko zależy z jakiej strony na to spojrzeć.

Czyli z jednej strony mieć w pewnym sensie wyjebane i nie narzekać na doskonale spasowany zestaw i radzić sobie z pewnymi zakresami nad wodą, ale z drugiej strony na etapie dodawania linki do koszyka można przez chwilę się zastanowić nad swoim łowieniem.

 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [13] 11.04 21:39
 
Czyli dla przykładu do kija 3m #8 co założyc? Oczywiście rzuty z kotwicy.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 11.04 22:26
 
Wabik, teren, wiatr, głowica co podoła, blank który da radę, niezbędne umiejętności i
ograniczenia manualne.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [11] 11.04 23:21
 
Vision Hybrid Body 350 grain o długości 6,1 m

Przynajmniej nię będziesz miał tych głupich łączeń z runningiem

Wyjaśnienie na filmie:
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [10] 12.04 07:40
 
Acha, 350 grain to AFTMA 11,5 do kija SH #8... więc tabelę doboru linek do
kotwicy dla Vision prawdopodobnie też robił Dabo

Na pewnym zacnym forum pewnie już nie nadążają z zamówieniami maści
na ból dupy
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [8] 12.04 08:07
 
Gdybys trochę więcej poczytał, to doczytałabys się na forach amerykańskich i w rekomendacjach
producentów oraz ich testerów, że do jednakowego kija zalecają czasem głowice o wadze różnej nawet
o 100grain. Gdybyś trochę chociaż się orientował w profilach głowic, zobaczyłbyś, że Vision jest ze
wszystkich chyba najbardziej cylindryczna (pomijając SA Integrated. Gdybyś też miał trochę pojęcia o
mechanice rzutów kotwiczonych (bo chyba Ci guru tego nie wytłumaczył do końca) to za ładowanie kija
odpowiada górne ramię pętli. Przy takim więc profilu, mimo większej wagi linki, ciężar ładujący
pozostaje podobny. Linka przy tym jest mniej sprawna, no ale kto by tam się tym przejmował, zawsze
można znaleźć filmik na poparcie każdej teorii. Zwłaszcza marketingowy przedstawiciela dużego sklepu
który będzie zachwalał wszystko w imię zwiększenia sprzedaży... Zwłaszcza że inni producenci do #8 w
swoich produktach zalecają 270-300 grain... (i to o dziwo w skagitach których podobno nalezy uzywać
cięższych niż Scandi)
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [1] 12.04 09:28
 
Tak, sam używam za dużej masy dla tych, co bez empatii myślą, że rzucam znad głowy na 30 m łowiąc na suchą, jak też za małej masy dla tych co myślą wyłącznie o kotwicy.

To co napisałeś to oczywistość, ale Master łowi raczej na duże streamery, więc poleciłem mu program Dabo+, czyli +3,5 xd zupełnie świadomie i z premedytacją, nie chcę aby Master napisał za chwilę, że nie może wyrwać ślajzura z wody
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 12.04 10:05
 
Jak na razie to Master łowi wyłącznie na większe/duże. Jeżeli chodzi o centymetry to min. 5-6. Oczywiście
smukłe ale czasami i zamaszczę grubszym i puchatym, size ok 10cm. Poluję na grubsze pstragi, drobnica
mnie nie interesuje dlatego przyjęty są takie jakie są.
Gdy ruszę na Myczkowce (jezioro) próbować łowić ryby które "coś" zbierają to wtedy pewnie przynęty będą
wielkości pająka wodnego lub jakiejś muszki "komarka".
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [5] 12.04 11:01
 
(...)
Gdybyś też miał trochę pojęcia o mechanice rzutów kotwiczonych (bo chyba Ci guru tego nie wytłumaczył do końca) to za ładowanie kija odpowiada górne ramię pętli. (...) Zwłaszcza że inni producenci do #8 w
swoich produktach zalecają 270-300 grain... (i to o dziwo w skagitach których podobno nalezy uzywać
cięższych niż Scandi)


Z tego co pamiętam, to mój guru którego obecność i posty powodują ból dupy np. u Bronka (obrońcy Wód Polskich i "państwa" choćby najgłupszego i najbardziej marnotrawnego) - polecał mi coś co jest logicznie spójne.

Ty zaś w tej jednej wypowiedzi sam sobie zaprzeczyłeś, nie wiem czy to zauważyłeś...

Dabo radził mi kiedyś kierować się zasadą, że im dłuższa głowica tym większa masa to kotwicy, właśnie z uwagi na to ramię pętli. Ty zaś sobie zaprzeczasz pisząc "i to o dziwo w skagitach których podobno nalezy uzywać
cięższych niż Scandi". No właśnie nie, idąc od Skagita, poprzez Scandi, do Speya czy Long Speya masa ma się zwiększać.

jprd.. już nie mieszaj sztuka dla sztuki proszę

To, że jesteś wkurwiony na to, że Dabo znowu miał rację, to nie znaczy, żebyś w jednej wypowiedzi tak namącił, że nie wiadomo o uj chodzi....

Jak widzisz, masa rośnie wraz z długością głowicy, dlaczego nagle Skagit miałby negować tą tendencję logicznego ciągu????
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [4] 12.04 12:59
 
No popatrz... mówiłem że zawsze się znajdzie jakis link na poparcie dowolnej tezy. Dziwnym trafem
producenci wędzisk zalecają głowice skagit wyraźnie cięższe od głowic scandi...
To o zwiększaniu wagi wraz ze wzrostem długości wynika wprost z tabeli AFTTA (nie mylic z AFTMA) i
tyczy głowic spey, bo po prostu rośnie długość przy tej samej średnicy/wadze jedengo metra lub stopy
w zalezności od stosowanej miary.
W ostatnich latach wraz z rozwojem i poprawianiem profili głowic skagitowch i upodobnieniem ich do
głowic scandi, z wyraźnym przesunięciem cięzaru linki w stronę szczytówki zaczęto stosować je w
mniejszych wagach niż na początku. Dalej jednak do danego kija będzie miała ona jednakową wagę
bez względu na to czy zastosujesz short, normal, czy long Skagit.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [3] 12.04 14:36
 
Prosta fizyka, jeśli znasz zasadę ceteris paribus to chyba wiesz dobrze, że ten ciąg logiczny MUSI obejmować Skagit jeśli porównasz ze sobą to samo.

Natomiast jeśli do Scandi, Speya i Long Speya założysz małą mokrą muchę, a do Skagita kurczaka na 10' tipie x-fast sink, to właśnie to i tylko to powoduje ową anomalię".

Gdybyś tą samą małą mokrą muchę założył do wszystkich typów linek, to ciąg od Skagitu do Long Speya nie będzie miał żadnych anomalii logicznych

Wystarczy jasno pisać i wszystko jest jasne, a nie wprowadzać do ciągów logicznych tajemnic Mordoru, nie ma kuźwa tajemnic, wszystko jest jasne.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [2] 12.04 14:51
 
Nośność frontu potrzebna do przeniesienia tipa z wabikiem.
W zależności od potrzeb głowice w dwuręcznej dobiera się nad i podklasowe.
Tabele dla naśladujących uczniów.
Wolność dla Orłów.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [1] 12.04 20:21
 
Tabelki są bardzo dobre i porządkują materiał, nie powstrzymają przecież przed celowym odejściem od zaleceń. Ważne tylko wiedzieć jaki jest kontekst, bo jakiś porządek w komunikacji. Jeśli ktoś odchodzi od zaleceń ale jednocześnie inni wiedzą o ile i dlaczego, to można wtedy przekazać jakieś cenne informacje na temat zestawu do łowienia. Jednak bez tych tabelek i pewnych prawideł utkniemy w bagnie semantycznym na wieki.

 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 12.04 20:53
 
Tabelki są wstępem.
Z uwagi na sprawność różnych głowic obarczone błędami, pisałem o tym parę lat
wstecz.
Profil ma znaczenie, ale miękkość jest jeszcze istotniejsza. Podając z kotwicy można
pętlę zwęzić, a wygaszając drgania otwieraniem chwytu ramiona wyprostować z
sinusoidy... sztywne w tym intermedialne z pamięcią kształtu zwiększają opory co
wymusza stosowanie cięższych.
Bzdurą kolejną jest twierdzenie, że Skagit o tej samej masie w różnych wariantach
długości pasuje do jednej # wędki... im krótszy tym ma więcej dynamiki zatem może
ładować wyższą klasę. Mowa o linkach jednego producenta i zbliżonym profilu oraz st.
tonięcia.
Także korzystanie z tabel niewprawnym szkodzi, a wnioski naśladowców można między
bajki włożyć... że nie wspomnę o poradach.
To kto w końcu teoretyzuje?!
Bo ja wolę być 'Wiecznie początkujący'.
 
  Odp: Nieoficjalna definicja wędki Trout Spey [0] 12.04 09:17
 
Jakiej maści? Jakiej dupy?
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus