"Po doświadczeniu Mariusza rozbież tamę na kilka razy i nikogo się
nie pytaj o jakieś zezwolenia czy inne pierdoły."
I co będę z tego miał? To że się tylko narobię? Bobrów jak ktoś nie zje to postawią znowu. One nie stawiają
jednej tamy a kilka spiętrzeń w pobliskiej okolicy. Najczęściej 2-3 "stopnie".
Z rybami kiepsko lub wcale nie istnieją to może lepiej żeby choć woda została w pobliżu. Jak będzie woda to
zostanie w głowie nadzieja że coś w niej może żyje oprócz "szczurów".