|
Tak jeszcze przy okazji....
Znajomy zaprosił mnie ostatnio na strzelnicę sportową - ma licencję, własną broń, udziela się w klubie,
jeździ na zawody. Zabawiliśmy na strzelnicy ok. 2 godziny, postrzelaliśmy, pośmialiśmy się, dla mnie
było to zupełnie nowe doświadczenia (pierwszy raz w życiu miałem w ręku tzw. ostrą broń). Przyszło do
płacenia rachunku - wynajęcie toru strzeleckiego, papierowe tarcze jednorazowego użytku oraz
oczywiście zużyta amunicja różnych typów i rodzajów... wyszło ok. 80 PLN/osoba...
I pomyślałem sobie wtedy odruchowo "ja to jednak z tym muchowaniem mam spoko tanie hobby"...
głupi ja... bo niby dlaczego tak miałoby być? cud jakiś? to hobby jest inne od innych? dotowane?
wyróżnione? wyłamujące się z ogólnie przyjętych zasad podaży i popytu?
|