|
Z tym pierwszym stwierdzeniem absolutnie się nie zgodzę. Jeszcze raz powiem, że od dawna muszkarze
i ogólnie łowiący w tzw. wodach górskich są dla PZW tylko ciężarem, którego lepiej byłoby się pozbyć.
Wystarczy popatrzeć na niektóre okręgi i ich gospodarkę na takich wodach. Zastanawiam się czasami, po
jaką cholerę startowały w przetargach na nie? Bo wcześniej miały je latami? Chyba jakieś chore ambicje.
Jak może nas sponsorować dziadek z bazarowym teleskopem, jeśli jest nas dużo mniej, płacimy więcej, a
80% wód PiL jest pustynią? Bzdura.
Mart, to czego oczekujesz mogło się stać naście lat temu, kiedy zaczęły się przetargi na obwody rybackie.
Gdyby były jakieś racjonalne przesłanki, to już od tamtego czasu mielibyśmy znaczącą, realną
konkurencję dla PZW. Nie stało się tak. Sam sobie odpowiedz dlaczego.
|