Boli mnie ząb a dentysta otwiera za... fak
: : nadesłane przez
Ektom (postów: 74) dnia 2021-04-23 08:57:52 z *.dynamic.gprs.plus.pl
W związku z tym coś napiszę, bo tabletki już nie działają i niewiem co z sobą zrobić.
Opowieść zaczyna się tak:
Kilkunastoletni chłopak przedziera się przez krzaki jeszce bez wędki ale ciekawi go rzeka więc brnie
łamie gałezie depcze pokrzywy karmi komary
ale jest uparty więc nie mięknie pcha się bo musi. I odnosi sukces jest nad rzeką w ciszy . W domu
nikt nie pali więc młody musi robić na opak
i pali cieszy go dorosłość choć papieros go dusi . Nie wie że właśnie kształtuje się ze rzeka będzie
jego drugim domem.
Kilka lat później ten sam chłopak już bez paierosów bo te śmierdzą już z wędką spędza całe
wakacje nad wodą łowi na spławik coraz większe ryby.
Dość szybko dochodzi do perfekcji zna już rzekę lepiej niż pierwszy dom. Na zawołanie wyławia
olbrzymie brzamy, świnki i klenie i zaczyna go to nudzić
stopniowo traci serce do rzeki.
Ryby na przepływankę już nie cieszą złowienie ich jest zbyt proste. Jedyna radość że inni nic nie
łowią ale i łowienie na pokaz przestaje go cieszyć.
Odchodzi od wędkarstwa. Wciągają go dziewczyny i o dziwo nauka. Na studiach spotyka muszkarkę
zaprzyjaźnia się i przepada na całego.
Wędkarstwo nagle pokazuje inne oblicze daje radość nie ma nudy.
Opowieść kończy się tak:
Dzisiaj pilnuje wnuków zwłaszcza nad rzeką i wie że muszkarka i muszkarstwo to najlepsze co go w
życiu spotkało.
Opowieść banalna, prawda? W sam raz na banalny ból zęba.
