f l y f i s h i n g . p l 2024.04.28
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: trouts master. Czas 2024-04-28 15:33:37.


poprzednia wiadomosc Odp: Techniczny sens zawodów na rybach, w tym muchowych? : : nadesłane przez Wojtek Walkowski (postów: 805) dnia 2021-04-26 21:40:56 z *.poxitel.pl
  wędkarstwo - dla mnie - to nie sport
to najwyżej hobby, pasja


No właśnie, "dla mnie". Dla mnie też, a dla innych sport. To samo można o: narty, rower, samochody,
bieganie...... i pewnie jeszcze trochę można wymienić. Po co szukać cudzego sensu? Cieszmy się swoim.

pzdr WoW
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Techniczny sens zawodów na rybach, w tym muchowych? [1] 26.04 23:00
 
Problem w tym, że to zawodnicze „swoje”, blokuje hobby „moje”, bo przy mocno ograniczonej ilości wody, a jeszcze mniejszej w niej ilości jakichkolwiek ryb, wymusza niejako łowienie na tych samych miejscach. W trakcie zawodów mnie się z tej wody wyrzuca, mimo tego, że za możliwość łowienia zapłaciliśmy tyle samo, a może nawet mnie kosztuje to więcej, bo często zawodnikom przysługują pewne zwroty kosztów, fundowane np. przez rodzime Koła, a mnie nikt niczego nie zwraca.
Co gorsze ogólnie znane fakty wskazują, nawet nie zawodniczą jazdę po bandzie, ale spore tej bandy naruszanie (i wszyscy wiedza o co chodzi !!), i to wkurza najbardziej, ….wkurza jak cholera.
G.
 
  Odp: Techniczny sens zawodów na rybach, w tym muchowych? [0] 27.04 10:26
 
i tu racja, popieram

niech robią sobie turnieje rzutowe
SH, DH, do celu, na odległość, wszystkimi kończynami

koniecznie--> każdy tym samym sprzętem - wtedy może da się to uznać za sport


Problem w tym, że to zawodnicze „swoje”, blokuje hobby „moje”, bo przy mocno ograniczonej ilości
wody, a jeszcze mniejszej w niej ilości jakichkolwiek ryb, wymusza niejako łowienie na tych samych
miejscach. W trakcie zawodów mnie się z tej wody wyrzuca, mimo tego, że za możliwość łowienia
zapłaciliśmy tyle samo, a może nawet mnie kosztuje to więcej, bo często zawodnikom przysługują
pewne zwroty kosztów, fundowane np. przez rodzime Koła, a mnie nikt niczego nie zwraca.
Co gorsze ogólnie znane fakty wskazują, nawet nie zawodniczą jazdę po bandzie, ale spore tej bandy
naruszanie (i wszyscy wiedza o co chodzi !!), i to wkurza najbardziej, ….wkurza jak cholera.
G.
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus