f l y f i s h i n g . p l 2024.04.24
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Czy fly fishing to bujda, a ryb po prostu nie ma?. Autor: Piętek. Czas 2024-04-22 08:26:18.


poprzednia wiadomosc Odp: Soła górny odcinek : : nadesłane przez Forest-Natura (postów: 1352) dnia 2021-07-07 10:39:41 z *.play-internet.pl
  WItam.
Biologiczne zamieranie górnej Soły podzielił bym na trzy etapy.
Etap pierwszy zaczął się w momencie wystąpienia problemów z prawidłowym funkcjonowaniem przepławki na
jazie przy papierni w Żywcu.
To spowodowało że na odcinku do jazu w Węgierskiej Górce kompletnie przestały bytować ryby, które jeszcze
do niedawna w sporej ilości można było tam spotkać: świnnki, brzany i płocie. Ciągi tarłowe świnek i płoci były
regularne i spore jeszce 30-35 lat wstecz. Nie tak dawno wcale skoro je doskonale pamiętam.
Etap drugi nastapił po 1997 roku, po powodzi stulecia, która spowodowała spore zniszczenia w infrastrukturze
i linii brzegowej. Wody Polskie (pod wcześniejszą nazwą) dokonały po niej masakry prostując w sumie jakieś
kilkanaście kilometrów rzeki, imacniając jej brzegi kamiennymi opaskami. To trwało długo i trwa do dzisiaj,
czego głośnym przykładem jest ubiegloroczne oddanie od użytkowania znanej opaski kamiennej ochraniającej
kilka ha nieużytków w Wieprzu, przy budowie kórej zlikwidowano największą czynną kolonię chronionych
jaskółek brzegówek w całym dorzeczu górnej Soły.
I wreszcie etap trzeci ...
Górna Soła zmieniła się chyba najbardziej drastycznie w ciagu ostatnich 4-ciu lat.
Rok 2017 był ostatnim "normalnym" rokiem dla tej rzeki, kiedy to jej stan był jeszcze znośny a w wodzie
pływały też ryby (pstrągi i lipienia) w ilości i wymiarach, można by powiedzieć "satysfakcjonującej" nas -
wędkarzy.
Przyczyn jest kilka.

Pierwsza to pogoda.
W 2017 było ostatnie tarło lipienia na górnej Sole, gdzie można było zaobserwować te ryby stojące na
gniazdach (przynajmniej ja je widziałem wtedy ostatni raz).
Zarówno rok 2018 jak i 2019 przyniosły ogromne susze i temperaturę wody w mesiącach wiosennych
oscylującą w granicach 18-22 stopnie (górska rzeka !) na przełomie kwietnia i maja.
W roku 2019 PKP dokonało całkowitego usunięcia wszystkich zadrzewień i zakrzewień na odcinkach wzdłuż
torów biegnących bezpośrednio przy rzece. Może wielu z kolegów nie kojarzy gdzie to, bo chodzi o odcinki
bardzo wysoko położone, od stacji Milówka - Zabawa aż za Sól w kierunku Myta.To odcinki na które
praktycznie nikt z wędkarzy nie jeździ i nie łowi się tam.
Ale to było (oprócz lewej odnogi Soły w kierunku Ujsoł), główne miejsce tarłowe do którego szedł jesienią
pstrąg i wiosną lipień od jazu w Węgierskiej Górce. Wycięcia zadrzewień dokonano w rok po nawiększej suszy
u nas w kraju dla przypomnienia.

Przyczyna druga jest prozaiczna - masowe zżeranie ryb przez miejscowych wędkarzy, robione w prawie i
zgodnie z przepisami. Tak naprawdę miejscowych kolegów nie zabierającyh ryb, lub robiących to okazjonalnie
to można policzyć na palcach u jednej ręki. Reszta ładuje (ładowała) komplet ryb będąc kilkadziesiat razy w
roku u siebie na rybach. Często bez wpisów do rejestru (nagminne).
Stąd z resztą wybika olbrzymi opór w Zarządzie Okręgu w temacie wieloletniego już starania się wielu
wędkarzy (również miejscowych - tych, którzy nie biją ryby) o utworzenie na górnej Sole odcinka no kill.
Najzwyczajniej w świecie szystkie wnioski były blokowane przez członków zarządu z miejscowych kół.
Żeby móc dalej zabierać i żereć pstrągi i lipienie.

I to jest przyczyna trzecia - zrobienie odcinka nołkilowego należy się górnej Sole jak psu buda.
Ze względu na naturalne (sic!) bariery migracyjne ryb, odcinek "złów i wypuść" powinien obejmować całość
rzeki od źródeł (lewo- i prawostronnych licząc od poączenia się ich w Rajczy) do jazu w Węgierskiej Górce.
Koniec - kropka.
Żadne tam trzy czy cztery kilometry nie pomogą - tylko komplekowa ochrona pogłowia ryb pozwoliła by na
odtworzenie się ich stad w naturalny spósób.
W zamian można dać wędkarzom muchowym odcinek zarybiany tęczakiem i potokiem - selektem, z
możliwością brania ryb (z mniejszym oczywiście limitem niż dzisiejszy) od jazu w WG do jazu przypapierni w
Zywcu i spiningistom odcinek od jazu przy papierni do "starego" (nowego już) mostu w Zywcu.
W ten sposób wszyscy byli by zadowoleni i wszystko śmigało by bez zarzutu.
Tylko takiego pomysłu i woli po temu nie ma w Zarządzie Okręgu BB.

Chciał bym się jeszcze odnieść do pretensji kierowanych w stronę PGL Lasy Państwowe.
Są one kompletnie bezzasadne w tym przypadku.
Po poierwsze nie ma w południowym i wschoddnim paśmie Beskidu Śląskiego i zachodnim paśmie Beskidu
Żywieckiego tak zmonokulturyzowanych drzewostanów jak np. na terenie Wisły i Ustronia.
Mamy nad Sołą dużo bardziej urozmaicone gatunkowo drzewostany, gdzie już od kilkudziesięciu lat nie
wykonuje się komplenie zrębów zupełnych. w ich miejsce są stosowane gniazdówki i posztuczne pozyskanie
drzew (czyli w pojedynczych sztukach). Sprzęt do pozyskania i zrywki w postaci cięzkich ciągników lesnych
(harwestery i forwardery) stosuje się sporadycznie - dalej tradycyjnie niezastąpiony jest w tych rejonach zwykły
koń pociągowy, czego dowodem jest chociażby cykliczna impreza - zawody furmanów odbywające się na
przełomie stycznie i lutego w Wegierskiej Górce. Druga taka odywa się tylko na Podhalu.
Gospodarka leśna w adnym stopniu nie powoduje tutaj erozj gleby - konne szlaki zrywkowe są te same od
kilkudziesiaciu lat i wykorzystują głównie zimą koryta potków lub isniejące drogi i dukty.
Także Trout (to do Ciebie ) - nie należy wrzucać wszystkiego do jedengo wora.
Jest natomiast widczny obecnie problem z erozją po każdych opadach, spowodowany trwajacą budową
obwodnicy Węgierskiej Górki. Masakra i rzeźnia - kto jeździ w tamte rejony, zachęcam do obejrzenia jak
wygląda taka budowa i co czyni z lokalnymi drogami i terenem.
Ale niestety trzeba to przeczekać i będzie chyba potem tylko lepiej (?) - prznajmniej dla lokalnej ludności. Bo
czy będzie lepiej dla rzeki, to jużdużo zależy od tego w jai sposób będzie wykonane odwodnienie tych
kilometrów asfaltu i w jaki sposób poleci to do potoków i finalnie do Soły.
Ostatnio oglądałem dobry film o wymieraniu łososi w Kanadzie czy USA (nie pamiętam), gdzie przyczyną był
właśnie jakiś skłądnik ... asfaltu wypłukiwany regularnie z trasy szybkiego ruchu przez deszcze do
miejscowego dorzecza ...
Pozdrawiam.
  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Soła górny odcinek [0] 07.07 11:43
  Odp: Soła górny odcinek [1] 07.07 12:58
  Odp: Soła górny odcinek [0] 07.07 13:16
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus