f l y f i s h i n g . p l 2024.04.30
home | artykuły | forum | komis | galerie | katalog much | baza | guestbook | inne | sklep | szukaj
FORUM  WĘDKARSTWA  MUCHOWEGO
Email: Hasło:
Zaloguj automatycznie przy każdej wizycie:
Jeśli jeszcze się nie zarejestrowałeś: Załóż konto

Ostani post! Temat: Odp: Budowa suchej muchy-niezauważone .... . Autor: mart123. Czas 2024-04-30 06:31:08.


poprzednia wiadomosc Odp: Tragedia na Głomii : : nadesłane przez trouts master (postów: 8664) dnia 2021-07-08 15:47:27 z *.dynamic.gprs.plus.pl
  "Prawdę mówiąc, podobnie sytuacja wygląda u wędkarzy nawet … jakoś bardzo trudno przebija się do
świadomości informacja, że ryby nie oddychają powietrzem atmosferycznym i wyjęte z wody po wysiłku
związanym z holem są w sytuacji jak wyczynowy biegacz po 400-metrowym biegu, któremu założono worek
foliowy na głowę … na kilka minut nawet (tyle "potrzeba" do przeprowadzenia "krótkiej sesji zdjęciowej")."

------
Wałkowaliśmy już kiedyś ten temat. Czyli jednak wędkarze powinni zabijać ryby zamiast zrobić im/sobie
pamiątkową totkę? Czy opłata zezwala jedynie na zarzucenie wędki, złowienie ryby i natychmiastowe jej
wypuszczenie? Coś jak zawodnicy podczas zawodów wędkarskich.
Boję się że powodem takich złych zachowań jakie przedstawiasz jest jednak brak celu wypraw (ryb) wiec skoro
i tak nie ma się czym pocieszyć (pochwalić) to chociaż fotkę sobie pyknę na pamiątkę że kiedyś jeszcze były
ryby. Zabranianie wędkarzom zrobienia sobie pamiątkowej foty jest już krokiem od całkowitego zakazu połowu
ryb. O ile takie coś jak ryby jeszcze występuje.

Z zajmowaniem się życiem w wodzie bywa podobnie.

"Nie wszędzie, bo na przykład Francuzi (wędkarze francuscy) już wiele lat temu wprowadzili projekt Vigie
Riviere, we współpracy z naukowcami, do oceny jakości wody na podstawie składu gatunkowego i liczebności
bezkręgowców wodnych (łącze).
Przeprowadzili też przed laty program "1000 dzieci nad brzegami rzek", w którym w projekcie edukacyjnym
prowadzili zajęcia szkolne i terenowe, z uświadamianiem właśnie znaczenia i rozmiarów życia podwodnego.
Efektem były kapitalne wystawy i instalacje obrazujące różnorodność biologiczną w wodach, cykle życiowe,
zależności, piramidy troficzne itp. itd. To był świetny przekaz dla o wiele szerszego grona ludzi...

Bez tej świadomości trudno o rozsądne decyzje, dotyczące środowiska wodnego."

-------
Tylko brać z nich przykład. Ale kogo w PL obchodzi woda? Ryby w niej żyjące to jedynie wtedy gdy są daniem.

  [Powrót do Forum] [Odpowiedz] [Odpowiedz z cytatem]    
 
Nadawca
Data
  Odp: Tragedia na Głomii [3] 08.07 16:38
 
Zabranianie wędkarzom zrobienia sobie pamiątkowej foty jest już krokiem od całkowitego zakazu
połowu ryb.


Arek,
Nikt wędkarzom nie zabrania robienia fotek tylko musi to być robione z głową. Ryba w podbieraku przed
sesją (czyli nałożeniem foliowego worka na głowę) powinna mieć czas by złapać oddech i się dotlenić-
to moim zdaniem najważniejszy punkt programu, przy czym samo przetrzymywanie ryby w wodzie nie
wystarzy, musi ona mieć możliwość wykonywania ruchów oddechowych w strudze z wyraźnym
przepływem. Minuta, dwie uspokojenia oddechu i przystępujemy do zdjęć przy czym nie robimy ich w
trzydziestu możliwych ujęciach a w trzech. Ryb nie targamy na brzeg, nie mówiąc o ustawianiu do zdjęć
na tle pięknych otoczaków. Mówiąc krótko zdjęcia mało szkodzące rybom wymagają trochę myślenia i
jak najmniej potrzeby lansu. Pytasz czy sama idea no kill ma sens w obecnej sytuacji. W poszukiwaniu
odpowiedzi porównaj wyniki na odcinkach mięsnych i no kill. Chociaż presja na te ostatnie jest ogromna
a trzeba pamiętać, że cześć ryb w wyniku no killa też pada. Jest coś w naszym wędkarstwie muchowym
co każe większości wędkarzy łowić, łowić i łowić do bólu, od rana do nocy bo droga licencja musi się
zwróćić. Rozkłady dzienne rzędu 20 pstrągów pod 40 cm to w przeświadczeniu niektórych Kolegów
słaby wynik, choć w dawnych czasach do których ciągle wzdychamy, taki rozkład byłby mistrzostwem
świata. Dlatego nawet na OSach, łowiskach gdzie można naprawdę nieźle połowić klasycznymi
metodami muchowymi niestety króluje żyłkowa naparzanka z wolframem w roli głównego składnika
sztucznej muchy. I jeszcze jeden paradoks: obecnie najlepsze łowiska P&L na Pogórzu funkcjonują
poniżej głębokich zbiorników zaporowych co oczywiście nie jest przypadkiem.
Zdrowia życzę
 
  Odp: Tragedia na Głomii [2] 08.07 17:52
 
"I jeszcze jeden paradoks: obecnie najlepsze łowiska P&L na Pogórzu funkcjonują
poniżej głębokich zbiorników zaporowych co oczywiście nie jest przypadkiem."

--------

Przecież zbiorniki są be. Wszyscy każą z nimi walczyć, zburzyć, nie dopuścić do ich budowy.
Są lepsze sposoby na wodę ale trudniejsze i nikomu nie pasujące.

Co do rozsądku to każdy homo sapiens, z wędką czy bez powinien go tak czy siak mieć. Jak jest nie mnie
oceniac. Sam nieraz kładę na "otoczakach" głowacicę 100cm+ bo ... Można pójść łatwiejszym sposobem
myśliwych i palnąć w łeb, wpisać w rejestr i później robić sweet focie czy spreparować trofeum.
Aby było tak jak sobie życzycie to wędkarstwo musiałoby być "sportem elitarnym" a nie ogólnodostępnym jak
"Bied ... nka" co miasteczko. Jednak nikomu takie coś się nie opłaca, może poza rybami wiec mamy to co
mamy. Chyba jedynie kosmiczne ceny zezwoleń sprawiłyby że z 40% płacących wody górskie wskaźnik
zleciałby poniżej 10%. Ja na pewno byłbym poza tą "dziesiątką".

P.S.
Tą z foty trzeci raz już złowiłem i jak na razie żyje i rośnie od 3 lat. Tyle się "znamy z plażowania" na
otoczakach. Nadal ma się dobrze. "Hoduję" ją bo na każdym spotkaniu podbija mi mój PB.

Pzdr.
 
  Odp: Tragedia na Głomii [1] 08.07 20:05
 
Jak się spotkamy w tym roku, a mam nadzieję, że to się uda to Ci
dam matkę karpiową.
 
  Odp: Tragedia na Głomii [0] 08.07 20:33
 
Wolę nie robić fotek niż tachać jeszcze więcej na sobie. Wyjmuje rybę jedynie po to tylko żeby zmierzyć jej
długość. Na ryby na pewno uderzymy jak przyjdzie najlepszy okres dla twardzieli.
 
  Odp: Tragedia na Głomii [0] 08.07 17:45
 
Czyli jednak wędkarze powinni zabijać ryby zamiast zrobić im/sobie
pamiątkową totkę? Czy opłata zezwala jedynie na zarzucenie wędki, złowienie ryby i natychmiastowe jej
wypuszczenie? Coś jak zawodnicy podczas zawodów wędkarskich.



Cóż za manipulacja i fałszywa alternatywa. Natomiast słuszne jest to, że zarówno używanie haczyków bezzadziorowych jak i praktykowanie C&R było wprowadzane w ramach muchowych zawodów wędkarskich.

Chodzi o to, że wędkarze nie powinni zabijać ryb, które zamierzają albo muszą wypuścić, przez dodatkowe ich narażanie. W łączu, w dolnej części strony, są rekomendacje spisane przez Roberta Popiołka (TJ) na WCWI, przygotowane na podstawie materiałów, które Mu dostarczyłem. Najbardziej istotne jest jak najkrótsze "duszenie" ryby (pozbawianie jej tlenu) przez przetrzymywanie jej poza wodą, w której mogą oddychać.

Ten materiał na szczęście ocalał w pozostałościach po WCWI. Druga część artykułu, o którym wspomniałem wcześniej (Ontario MNR), chyba będzie na NaMuche.pl. Tam są dane z badań nad śmiertelnością pstrągów w zależności od czasu przetrzymania poza wodą po złowieniu. Różnice są dramatyczne, a narażenia różnią się częściami minuty.

Warto przy tym zaznaczyć, że w badaniach obserwowane i mierzone są tylko bezpośrednie efekty, czyli bezpośrednia śmiertelność ryb, przetrzymanych do obserwacji. Nie jest mierzona na przykład skala śmiertelności wynikająca z pożywienia się osłabionymi rybami przez drapieżniki (inne ryby, ptaki czy inne zwierzęta rybożerne). To dotyczy wszystkich tych, które "odpłynęły w dobrej kondycji" … dobrej zazwyczaj na tyle żeby odpłynąć, ale żeby uciec przed wydrą, czaplą, to już niekoniecznie …
Nie jest też mierzony rodzaj "rachunku ciągnionego", czyli na przykład niepowodzenia tarłowego od ryb osłabionych złowieniem i wypuszczeniem, co też ma miejsce …

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
 
       


Copyright © flyfishing.pl 2002
wykonanie focus